Zdawać się mogło, że gospodarze wzięli sobie do serca ultimatum dla trenera, bowiem to oni przejawiali początkowo wiekszą ochotę do gry. Niezłe akcje przeprowadził rodak Kostelnika Matej Nather - najpierw z Fabianem Fałowskim, następnie z Łukaszem Grzeszczykiem. Zatrzymały się one jednak na obronie rywali. W 21 min potężnie z narożnika pola karnego uderzył Mateusz Bartków, lecz żaden z jego partnerów nie zdążył do "wyplutej" przez Karola Salika piłki. Chwilę później w dogodnej sytuacji spudłował Grzeszczyk. I tak już było do końca pierwszej połowy: sądeczanie atakowali, mieli optyczną przewagę, zaś skupieni na swej połowie goście swoją aktywność ograniczali do rozbijania zapędów rywali.
Pierwszy raz po przerwie trybuny ożywiły się w 54 min, gdy oddany po indywidualnej akcji przez Macieja Bębenka strzał sparował bramkarz z Suwałk. Kapitan Sandecji nie pomylił się 60 sekund później, gdy po dośrodkowaniu Bartkowa głową posłał piłkę do siatki.
Sądeczanie poszli za ciosem i w 60 min blisko podwyższenia rezultatu znalazł się Fałowski, ale minimalnie przestrzelił. Losy meczu rozstrzygnęły się, gdy za faul na Grzeszczyku sędzia zarządził rzut karny, a z "wapna" pewnie w górny róg bramki strzelił Mouhamadou Traore. Tuż przed końcem meczu gości omal nie "dobił" Grzeszczyk, po którego uderzeniu z rzutu wolnego z najwyższym trudem utracie gola zapobiegł Salik.
Sandecja Nowy Sącz 2 (0)
Wigry Suwałki 0
Bramki: 1:0 Bębenek 55, 2:0 Traore 81 karny.
Sandecja: Kozioł 6 - Bartków 6 (73 Szczepański), Szufryn 6, Cicman 6, Słaby 5 I - Frańczak 6, Nather 5 (65 Traore), Kuźma 6, Grzeszczyk 6, Bębenek 7 I (90+1 Danek) - Fałowski 5.
Wigry: Salik 5 - Bogusz 4 (60 DrągowskiI), Karankiewicz 5, Jarzębowski 6, Biel 5 (76 Bujalski) - Rafalskis 5, Adamek 6, Bartkowski 5, Żebrowski 5 (56 Tarnowski), Kopczyński 5 - Sernas 5.
Sędziowali: Rafał Rokosz oraz Adam Jakubczyk i Damian Rokosz (wszyscy Katowice) .Widzów: 800.
Zdaniem trenerów
Jozef Kostelnik, Sandecja:
- To był nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Od początku do końca kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydarzeń. Strzelona na początku drugiej połowy bramka wprowadziła spokój w nasze poczynania. Wywalczyliśmy bardzo cenne trzy punkty.
Zbigniew Kaczmarek, Wigry:
- Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie, popełniając masę błędów. Zarówno indywidualnych, jak i taktycznych. Przy wyprowadzaniu kontry straciliśmy piłkę i pierwszego gola, co ustawiło dalszy przebieg zawodów. Sandecja odniosła zasłużone zwycięstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?