Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygraliśmy z Rosją, to możemy z każdym

Pytał i notował Artur Bogacki
Fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa. Przyjmujący siatkarskiej reprezentacji Polski MATEUSZ MIKA opowiada o meczu z Rosją i sytuacji w kadrze.

– Co przesądziło o Waszym zwycięstwie nad Rosją?

– Walczyliśmy do końca. Pierwszy set nie był zbyt udany w naszym wykonaniu, ale podnieśliśmy się i pokazaliśmy, że potrafimy walczyć. Na pewno pod względem psychologicznym jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Udowodniliśmy, że możemy wygrywać z Rosjanami. Skoro z nimi nam się udało, to możemy też zwyciężać w meczach z innymi drużynami.

– Takie zwycięstwo, na niecałe dwa tygodnie przed mundialem, zapewne natchnie was wiarą. To będzie krok do przodu w przygotowaniach?

– Tak, z psychologicznego punktu widzenia był to bardzo ważny mecz. Na pewno po tym spotkaniu będziemy z lepszym nastawieniem koncentrować się na mistrzostwach świata.

– Z czego wynikały przestoje w waszej grze? W tym sezonie wyjściowy skład bardzo często się zmienia, może nie czujecie się odpowiednio zgrani ze sobą?

– Uważam, że nie jest to jeszcze takie zgranie, o jakim by wszyscy marzyli. Mamy jednak przed sobą trochę czasu, będziemy szlifować te ostatnie elementy, które nam pozostały. Mam nadzieję, że na mistrzostwach świata będziemy w jak najlepszej dyspozycji.

– Dzień przed meczem z Rosją dowiedział się Pan, że znajdzie się w reprezentacji Polski na mistrzostwa świata.Jak Pan zareagował na to?

– Myślę, że każdy, kto w tej czternastce się znalazł, jest z tego zadowolony.

– Jaka jest w drużynie atmosfera po tych zawirowaniach kadrowych – odrzuceniu Bartosza Kurka – i związanych z kontuzją Mariusza Wlazłego?

– Każda kontuzja wpływa nieco negatywnie na drużynę. Na szczęście ta Mariusza okazała sie niezbyt groźna. Mam nadzieję, że on szybko do nas wróci.

– Mistrzostwa świata zaczniecie 30 sierpnia meczem z Serbią na Stadionie Narodowym w Warszawie. To będzie historyczne wydarzenie, myślicie o tym?

– Gdzieś z tyłu głowy każdemu z nas ta myśl chodzi. Ale do tego meczu pozostało nam jeszcze trochę czasu. Musimy się koncentrować na tym, co jest przed nami jutro, a nie na tym, co będzie za dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski