Bo rzeczywiście sytuacja była taka, że jeden gol dla przeciwników mógł nas sprowadzić z nieba na ziemię, ba! nawet do piekła. I tu muszę sam siebie uszczypnąć. Zaraz, jak to? Głupia kopanina piłki miałaby nas wprowadzać w jakiś stan rozpaczy? A co z PKB, wydajnością pracy i stopą bezrobocia? Co z kryzysem strefy euro, sytuacją w Donbasie i falą uchodźców? Wreszcie, co z wyborami parlamentarnymi?
Cóż, wszystko to nadal niestety jest, ale w niedzielny wieczór zostało na kilkadziesiąt godzin wypchnięte na margines. W poniedziałek wszyscy rozmawiali o fenomenalnym Lewandowskim, a koleżanka oświadczyła mi, że w tym szalu, to trener Nawałka wyglądał niezwykle światowo. Cieszymy się, bo Polacy zagrali nieźle. Nie wybijali piłki na oślep. Współpracowali, co w naszej nacji nie jest takie oczywiste, i wreszcie awansowali.
I nic to, że awansować do tych finałów było raczej łatwo. Po raz pierwszy bowiem w finałach zagrają 24 drużyny. Jeżeli policzymy, że o 23 miejsca (24. to gospodarz, Francja) rywalizowały (i jeszcze rywalizują) 53 kraje, to znaczy, że eliminacje wygrywała prawie połowa drużyn. Awans uzyskały między innymi Albania i Islandia oraz po raz pierwszy w swojej historii Walia i Irlandia Pn. Ale warto też pamiętać, że za burtą zostały takie drużyny, jak Holandia i Grecja, ta druga nie tak dawno świętowała zdobycie mistrzostwa naszego kontynentu. Tak więc uśmiechnijmy się i przytrzymajmy ten uśmiech jak najdłużej, bo jest się z czego cieszyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?