Powstanie izby to przykład tego, jak niepowodzenie można przekuć w sukces. Niemal dokładnie rok temu, 13 grudnia 2021 roku, w dawnym magazynie zbożowym przy ulicy Nowej w Proszowicach, izba została otwarta po raz pierwszy. Choć było wiadomo, że ekspozycja w tym miejscu została ulokowana czasowo, wszyscy mieli nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy uda się dla niej znaleźć na terenie miasta inną lokalizację. Jednak mimo rozmów, starań i obietnic unikalnym eksponatom realnie zagroził powrót do magazynów, garaży i prywatnych mieszkań jej twórców, czyli członków Stowarzyszenia Bojowe Schrony Proszowice.
- Wtedy otrzymaliśmy propozycję od sąsiedniej gminy Koniusza – przypomina prezes stowarzyszenia Wojciech Pasek.
Tak się akurat złożyło, że w czerwcu, po 11 latach działalności, prowadzące w Karwinie Niepubliczną Szkołę Podstawową stowarzyszenie postanowiło - nomen omen - złożyć broń. Gminie został budynek (zbudowany w 1927 roku), który należało jakoś zagospodarować. Dojazd do Karwina z Proszowic trwa zaledwie kilka minut. Pojawił się zatem pomysł, aby zbiory przenieść właśnie tam. Dość szybko udało się do tego przekonać również mieszkańców Karwina.
- Uważam, że to jest to dobre rozwiązanie dla obu stron. Stowarzyszenie ma gdzie ulokować swoje zbiory, a my mamy zagospodarowany budynek. Gmina nie zbankrutuje ogrzewając go, a zyskujemy ciekawy i wartościowy obiekt. Naszym priorytetem jest, żeby uczniowie poznawali w tym miejscu historię swojego regionu – mówi wójt Koniuszy Wiesław Rudek, który w dowód wdzięczności dostał od stowarzyszenia „firmową” kurtkę.
Przeprowadzka i aranżacja izby trwały kilka miesięcy. Pracy było mnóstwo, bo eksponatów są tysiące, a niektóre – szczególnie militaria – ważą po kilkaset kilogramów. Każdy z nich ma swoją historię. Wiele przez dziesięciolecia leżało w ziemi lub zagrzebane na dnie rzek, czekały na odkrycie w prywatnych domach, garażach i stodołach. Teraz, oczyszczone, opisane i podzielone tematycznie, ukazują 120 lat najnowszej historii rejonu Proszowic: powstania narodowe, czas walk o niepodległość, wojny światowe.
- Aranżacja izby to efekt burzy mózgów. Metodą prób i błędów wszystko staraliśmy się dopasować do siebie tak, aby stanowiło przejrzystą i atrakcyjną całość – wyjaśnia Wojciech Pasek.
Historyczną „renowację” przeszła nawet szkoła, w której dla lepszego efektu zbito częściowo tynki ze ścian, a drewniane podłogi zostały sztucznie postarzone.
Efekty okazały się znakomite, co zgodnie podkreślali wszyscy, którzy mieli okazję zwiedzić izbę podczas jej inauguracji. A było ich tylu, że pierwsza grupa zwiedzających z trudem pomieściła się w dawnych szkolnych klasach.
- Wartość tych zbiorów jest unikatowa. Tu są tysiące eksponatów, które maja historyczne znaczenie. Nie ma jednego przedmiotu, który jakoś szczególnie wyróżniałby się na tle pozostałych. Ale całe to miejsce i to, jak zostało zaaranżowane, jest wyjątkowe – mówi dr Marcin Chorązki z Instytutu Pamięci Narodowej i przypomina, że okolice Proszowic odegrały ogromną rolę w najnowszej historii Polski. - Tędy szedł Kościuszko pod Racławice, tu są pochowani powstańcy styczniowi. W Goszczy gen. Langiewicz został dyktatorem powstania. Tędy szli Beliniacy marszałka Piłsudskiego. Tu są rozsiane cmentarze, na których leżą ofiary Wielkiej Wojny. Kilka kilometrów stąd lądował na spadochronie generał Okulicki. O tych wszystkich wydarzeniach przypomina ta ekspozycja – wylicza.
Co warte podkreślenia, liczba eksponatów w stosunku do tego, co było wystawione w Proszowicach, znacznie się powiększyła. Szczególnie cenne przedmioty z czasów I wojny światowej przekazał ks. Mieszko Ćwiertnia, który pracując przez sześć lat w pobliskiej parafii w Luborzycy, gromadził historyczne przedmioty.
- To są rzeczy, które często ludzie, uprawiając pola, znajdowali w ziemi. Czasem znajdowali to ich przodkowie. Wielu z nich mówiło, że chętnie by to ludziom pokazali to, co mają. Kiedyś zobaczyłem jak rolnik w swoim gospodarstwie pracował stuletnim kilofem, stanowiącym wyposażenie austro-węgierskich saperów. Odkupiłem go i dzisiaj też znajduje się w izbie – mówi ks. Ćwiertnia.
Informacje o tym, kiedy saperski CK kilof, łuski pocisków, broń, hełmy, bagnety i inne pamiątki będzie można podziwiać, będą publikowane na bieżąco na stronie Stowarzyszenia Bojowe Schrony Proszowice. Plany są takie, by w przyszłości obiekt zyskał rangę pełnoprawnego muzeum.
- Wszystko zmierza do tego, aby spełnić warunki do założenia muzeum. Brakuje do tego głównie zabezpieczeń eksponatów przed kradzieżami, nie mamy też jeszcze specjalnych gablot na dokumenty i broń – wylicza Wojciech Pasek.
Zarówno gmina jak i stowarzyszenie deklarują jednak, że będą się ubiegać o środki zewnętrzne na rozwój obiektu. Obecność na otwarciu wicemarszałków województwa Łukasza Smółki i Józefa Gawrona każe patrzeć na te zamierzenia z optymizmem.
Podczas inauguracji członkowie stowarzyszenia wyróżnili i nagrodzili wszystkie osoby, które przyczyniły się do powstania obiektu. Dodatkową atrakcją dla zwiedzających była natomiast obecność kilku historycznych grup rekonstrukcyjnych.
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- V Bieg Proszowicki im. Jana Marynowskiego. Wygrywały dwa Michały
- Wielki horoskop na jesień. To będzie czas pełen zawirowań!
- Złot młodzieżowych drużyn pożarniczych w Proszowicach. Znajdź się na zdjęciu!
- Dożynki w Radziemicach. Bochny, wieńce i... balot w komży
- Szreniawa najbardziej nowatorską wsią w Małopolsce
Najpiękniejsze jarmarki świąteczne w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?