Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjść z opresji jak Bond

Redakcja
Cezary Wilk bierze udział w akcjach promocyjnych Wisły Kraków FOT. WACŁAW KLAG
Cezary Wilk bierze udział w akcjach promocyjnych Wisły Kraków FOT. WACŁAW KLAG
Rozmowa w świątecznym klimacie z CEZARYM WILKIEM, piłkarzem Wisły Kraków

Cezary Wilk bierze udział w akcjach promocyjnych Wisły Kraków FOT. WACŁAW KLAG

- Jakie ma Pan pomysły na spędzenie świąt Bożego Narodzenia?

- Święta są dla rodziny ichciałbym, aby tak pozostało. Nigdy nie wypowiadałem się na temat życia prywatnego inie chciałbym tego zmieniać.

- A zmieniłby Pan kanał telewizyjny, gdyby znów w świątecznym programie był "Potop"?

- Oczywiście, że oglądałbym. Ten film kojarzy mi się zdzieciństwem, zchwilami, kiedy oglądałem go z**tatą.

- Kmicic to ulubiony bohater?

- "Potop" wdzieciństwie napewno pobudzał wyobraźnię, ale nie był to bohater, na**którym się wzorowałem.

- To kto był takim bohaterem?

- Itak już zadużo powiedziałem.

- A na nowy film z Jamesem Bondem Pan się wybierze, czy już był?

- O! NaBondzie już byłem. To jest obowiązkowa pozycja naliście filmów doobejrzenia. Już jest dawno zamną. Oglądałem wszystkie odcinki.

- Kiedyś mi Pan powiedział, że piłkarski urlop to jedyne momenty, kiedy można iść coś zjeść do fast foodu z hamburgerami i frytkami. Znów Pan skorzysta z okazji?

- Ostatnio już mnie dotego nie ciągnie. Niespecjalnie czuję potrzebę. Wolę ten czas spędzić wfajnej restauracji ze swoją żoną, czy siedząc przy**kolacji ugotowanej przez nią.

- Kiedy wzięliście ślub?

- To też są sprawy prywatne.

- Jesteście w związku małżeńskim?

- Można tak powiedzieć.

- Ale więcej pewnie się dowiem o Pana ulubionych wigilijnych potrawach?

- Nie lubię wigilijnych potraw.

- To co żona gotuje dobrego?

- Jest wiele takich dań, ale to, co jemy, niech pozostanie dla mnie i**mojej żony.

- Dlaczego nie lubi Pan opowiadać o swoim życiu prywatnym? Obawia się Pan czegoś?

- To nie jest kwestia obawy, aprzekonań. Nigdy mi się nie podobało, gdy ktoś opowiadał oswoich prywatnych sprawach.

- A gdyby Pana zaprosił do swojego programu Kuba Wojewódzki, to też by niczego nie wyciągnął?

- Takiego zaproszenia natę chwilę napewno bym nie otrzymał. Ajeśli bym nawet kiedyś dostał, to uważam, że nie jestem natyle ciekawą osobą, aby się wtym programie zjawić. Powinni tam zasiadać ludzie, którzy mają coś ciekawego dopowiedzenia naróżne tematy, wiele przeżyli, doświadczyli isię ich przyjemnie słucha, anie celebryci iludzie znani ze zdjęć.

- Pana też często można zobaczyć na zdjęciach, przykładowo, promujących klub. Nie uważa się Pan za celebrytę, osobę mającą coś do powiedzenia?

- Takie zdjęcia to jest forma mojej pracy. Mam zapisy wkontrakcie, że muszę się stawić na imprezach okolicznościowych organizowanych przez klub czy wformie reklamy. Miałem natomiast namyśli ludzi, którzy błyszczą głównie dzięki zdjęciom ipojawianiu się napewnych imprezach, anie dokońca zpowodu tego, czym się zajmują naco dzień. Jestem profesjonalnym piłkarzem. Naten temat mógłbym zkażdym podyskutować nawysokim poziomie. Nie wiem natomiast, czy tego typu program potrzebowałby takiej dyskusji, stricte sportowej.
- A kolędy lubi Pan śpiewać?

- Nie lubię śpiewać, a**tym bardziej kolęd.

- Ale na pewno jest muzyka, której lubi Pan słuchać.

- Ostatnio kupiłem płytę Roda Stewarta zjego świątecznymi piosenkami. Bardzo mi się podoba. Natchnęła mnie świątecznym nastrojem. Przytej muzyce fajnie się funkcjonuje.

- Jakie muzyczne klimaty jeszcze Panu odpowiadają?

- Z**takich półmocniejszych, to lubię zespół AC/DC. Ci faceci to jest klasa.

- Które przeboje AC/DC wpadły najbardziej w ucho?

- Najpopularniejsze, takie jak "Thunderstruck" czy "Highway to hell".

- Mijający rok był dla Wisły taką "highway to hell", czyli autostradą do piekła?

- Natę chwilę napewno jesteśmy wfatalnej sytuacji iwszyscy sobie z**tego zdajemy sprawę. Również zdajemy sobie sprawę z tego, że to my jesteśmy za to odpowiedzialni i tylko my możemy to naprawić poprzez naszą postawę.

- Jakiś inny muzyczny hit pasuje jeszcze do waszej sytuacji?

- Jeśli rozmawiamy opiosenkach, które mogą pasować dodanej sytuacji, to kojarzy mi się utwór "Time to say goodbay" ("Czas powiedzieć dowidzenia" - Andrea Bocelli & Sarah Brightman - przyp. red), puszczony poostatnich derbach zCracovią nanaszym stadionie. To było zrobione z**klasą. Myślę, że taka rywalizacja dwóch krakowskich klubów byłaby fajna.

- Niektórzy uważają, że było to niesmaczne.

- Piosenka jest bardzo ładna. Nikt nie został obrażony. Myślę, że bardziej trzeba się skupić nawszelkich transparentach, przyśpiewkach iakcjach namieście. Natomiast takie zachowanie jak odegranie tej piosenki jak najbardziej mieści się wnormach kultury piłkarskiej.

- Przyznał Pan, że lubi historie z Jamesem Bondem, który ma zawsze specjalne misje do wykonania. Widzi Pan jeszcze taką dla Wisły na wiosnę?

- Powinniśmy sobie poradzić, tak jak ten stary James Bond, bo on wychodził ze wszystkich opresji bez szwanku. Mam na**myśli Bonda, którego grał Roger Moore. Nowemu trochę czasem uginają się kolana.

- Tą misją na wiosnę jest Puchar Polski czy utrzymanie w lidze?

- Ja bym tak tego nie dzielił. Będzie nią udowodnienie wszystkim, samym sobie, że nas stać nadobrą grę, nietracenie trzech bramek wjednym meczu. Musimy pokazać, że potrafimy strzelać gole, wygrywać i**grać widowiskowo.

- Udowodnić będzie można coś Legii Warszawa, która jest liderem. Nie obawia się Pan, że w obecnej sytuacji punktowej znów może być "wtopa", przykładowo w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała?

- ZPodbeskidziem wpoprzedniej rundzie zremisowaliśmy, także jak najbardziej mamy im coś do**udowodnienia.

Rozmawiał PIOTR TYMCZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski