Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjście z grupy to obowiązek

Konrad Kryczka
Wiele zależeć będzie od pierwszego, sobotniego meczu z Serbią – zgodnie przyznają siatkarscy eksperci
Wiele zależeć będzie od pierwszego, sobotniego meczu z Serbią – zgodnie przyznają siatkarscy eksperci fot. Anna Kaczmarz
Siatkówka. – Jeśli nie będzie kłopotów w pierwszym meczu z Serbami, to medale są w naszym zasięgu – mówi o szansach polskich siatkarzy przed startem mistrzostw świata trener Andrzej Niemczyk.

Stadion Narodowy w Warszawie to pierwszy obiekt tego typu, który będzie gościł mecz mistrzostw świata w siatkówce. Na inaugurację turnieju Polacy zmierzą się tam w sobotę z Serbią, najgroźniejszym konkurentem w grupie (szóste miejsce w rankingu FIVB). To z pewnością nie będzie łatwe spotkanie.

- Ten mecz musimy wygrać. To będzie trudne spotkanie, ale jeżeli w nim zwyciężymy, to dalej będzie już łatwiej. Szanse są 50 na 50, z przewagą naszej publiczności - przyznał Ryszard Bosek, były znakomity siatkarz i trener.

- Pierwszy mecz gramy nie w hali, ale na Stadionie Narodowym. To wydarzenie powinno dodatkowo mobilizować. To będzie trudne spotkanie. Daj Boże, żebyśmy wygrali, bo Serbia jest bardzo groźnym przeciwnikiem. Zespołem charakternym i z indywidualnościami - powiedział nam były selekcjoner Ireneusz Mazur.

Nasi pozostali rywale to Argentyna, Australia, Wenezuela i Kamerun. Trudno przypuszczać, żebyśmy nie poradzili sobie z tymi przeciwnikami. Wyjście z grupy jest obowiązkiem.

- Zawsze trzeba się obawiać Argentyny. Z Australią mieliśmy problemy podczas igrzysk w Londynie (1:3). Każdy przeciwnik będzie nas przyciskał, ale istnieją duże szanse na wyjście z grupy bez porażki - ocenia Mazur.
Wszystkiego po reprezentacji można się natomiast spodziewać zdaniem Andrzeja Niemczyka.

- Jeżeli nie uda się wygrać z Serbami, to całe mistrzostwa świata odbiją nam się czkawką. Nie będzie to znaczyło, że zawinił zespół albo trener, tylko porażka w pierwszym dniu może zrujnować nam sprawę i pomieszać w zespole. Czy to Drzyzga, czy to Mika, czy Buszek to ludzie, którzy dają nam to, czego nam długo brakowało. Jeśli jednak nie wygramy z Serbią, to zacznie się kłopot. A gdyby wszystko poszło po naszej myśli, to możemy być w topowej czwórce - stwierdził szkoleniowiec w rozmowie z polsatsport.pl

Kibice w naszym kraju liczą na sukces i bardziej udany mundial niż przed czterema laty. Wtedy "biało-czerwoni" pożegnali włoskie hale już w drugiej fazie grupowej.

- Nie grali zbyt wielu meczów przed mistrzostwami. Chyba sami jeszcze nie wiedzą, na co ich stać. Oczekiwania są z pewnością wielkie, ale wszystko powinno się okazać w trakcie turnieju. Trudniej będzie na pewno po wyjściu z grupy, kiedy najprawdopodobniej zmierzymy się z takimi drużynami, jak: Stany Zjednoczone, Francja, Włochy czy Iran - zauważa Bosek.
- Jesteśmy gospodarzami. Gramy na naszych obiektach i przy naszej publiczności. Powinniśmy być przygotowani, ale to jest jednak sport. W nim nie można być niczego pewnym - mówi nam Mazur.

Problemem reprezentacji Polski może się okazać brak Bartosza Kurka. Stephane Antiga skreślił mistrza Włoch, argumentując to tym, że ten był najmniej efektywny z grupy przyjmujących. Nieoficjalnie mówi się jednak, że zaważyły kwestie pozasportowe, w tym trudny charakter zawodnika. Eksperci przyznają, że w ostatnich latach zawodnik był podporą reprezentacji, jednak decyzja została już podjęta. - Taka jest kolej rzeczy. Nowy selekcjoner wybiera zawodników i jest odpowiedzialny za swoje wybory - podsumował Mazur.

W turnieju wezmą udział 24 reprezentacje. Głównymi faworytami są z pewnością Rosja oraz Brazylia. - Nie ma jednoznacznego faworyta. Moim zdaniem zwycięstwo w całym turnieju powinien odnieść ktoś z czwórki Rosja, Brazylia, Włochy, USA, choć pretendentów jest więcej - uważa Mazur.

Podobną opinię prezentuje Bosek. - Brazylijczycy, Włosi, Amerykanie, Rosjanie. Łatwiej jest jednak wytypować wynik jednego meczu niż całego turnieju. Ciężko to ocenić, bo sytuacja powinna się wyklarować w trakcie mistrzostw. Największe szanse będzie miała drużyna, która będzie najlepiej przygotowana pod względem fizycznym oraz mentalnym - zaznaczył mistrz olimpijski z reprezentacją Polski.

- Stawiam na cztery zespoły: Rosja, Brazylia, USA i Polska. Rosjanie udowodnili, że nawet w trudnej sytuacji - jak w Londynie - potrafią wygrać. Brazylia, jako zespół grający od dekady bardzo równo. Amerykanie stworzyli kilka lat temu drużynę przeżywającą obecnie szczyt formy. No i Polska - jeśli nie będzie kłopotów w pierwszym meczu z Serbami, to medale są w naszym zasięgu - stwierdził dosyć optymistycznie Niemczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski