MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wymagających opieki ludzi przybywa. A pielęgniarek nie

Dorota Stec-Fus
Domowa opieka nad chorymi, starszymi osobami to problem, który będzie szybko narastał
Domowa opieka nad chorymi, starszymi osobami to problem, który będzie szybko narastał Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Zdrowie. Starsi, bezradni ludzie z Podhala przykuci do łóżek pozostali bez opieki pielęgniarskiej.

- Żona dotknięta m.in. chorobą Parkinsona bardzo cierpi, a ja razem z nią. Została skazana na moją opiekę, której nie potrafię jej zapewnić. Nie mam ani sił, ani umiejętności! - skarży się 83-letni Krzysztof J. mieszkający w jednej z tatrzańskich wiosek. Przez dwa lata jego małżonką zajmowały się pielęgniarki z NZOZ „Zdrowie”, świadczące domową opiekę długoterminową. Tak było do lipca ub. roku, kiedy to NFZ nie przedłużył kontraktu z tą spółką.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ DOROTY STEC-FUS: Pielęgniarstwo do pilnej naprawy

- Kiedy zostałem o tym poinformowany, dzwoniłem w różne miejsca. Jednak konkretnej pomocy nie uzyskałem. Pielęgniarki rodzinne w przychodni mają nawał innych prac i nie są w stanie przyjeżdżać do mojej żony. Co mam robić? - pyta nasz Czytelnik.

W nieco lepszej sytuacji znalazła się Joanna S. -- Opieki dla mojej 85-letniej mamy szukałam u tych pielęgniarek długoterminowych, które kontrakt z funduszem otrzymały. Ale one nie miały już wolnych miejsc. Zwróciłam się do pielęgniarki rodzinnej w ośrodku. Jednak ona jest tak obciążona pracą, że czynności, które jest w stanie w krótkim czasie wykonać przy mamie, w ogóle nie rozwiązują problemu - denerwuje się pani Joanna. Napisała do rzecznika praw pacjenta, ale i to nic nie dało.

Obecnie bez opieki pozostaje - jak informuje Maria Szklarz, właścicielka NZOZ „Zdrowie” - sześcioro jej byłych pacjentów. - Jeden z dwóch podmiotów leczniczych, które uzyskały kontrakt na naszym terenie, zatrudnił „moje” pielęgniarki i w konsekwencji naszych starań przejął pięciu pacjentów mojego zakładu. Natomiast dla pozostałych trzech, o które prosiłam, nie starczyło już miejsc - wyjaśnia szefowa NZOZ „Zdrowie”. Drugi „zwycięski ” podmiot był w stanie przejąć opiekę tylko nad jednym z jej byłych podopiecznych. - Jesteśmy do nich przywiązane, znamy ich problemy i nikt tak jak my nie rozumie ich dramatu.

W miarę wolnego czasu pomagamy im wolontaryjnie, ale to rozwiązanie tymczasowe i niewystarczające - mówi właścicielka NZOZ „Zdrowie”, która długo walczyła o możliwość dalszego sprawowania opieki nad dotychczasowymi podopiecznymi. Odwoływała się od niekorzystnej dla niej decyzji NFZ zarówno do małopolskiego oddziału, jak też do warszawskiej centrali. Bez rezultatu. - Czuję się bardzo skrzywdzona. Przez lata wykonywałam warunki umowy bez zarzutu, a teraz udzielenie niewłaściwej odpowiedzi na pytanie będące wynikiem błędnej jego interpretacji zdyskwalifikowało moją ofertę - komentuje pani Maria. Jest rozżalona, tym bardziej że protest spółki lekarskiej z Nowego Targu, która popełniła, jej zdaniem, identyczny błąd, został uwzględniony.

Warto zaznaczyć, że MOW NFZ od lipca 2017 roku na domową opiekę długoterminową w Małopolsce przeznaczył trochę więcej pieniędzy, dzięki czemu liczba osób nią objętych wzrosła do 6432, czyli o 180 pacjentów. Rzecz jasna to wciąż bardzo mało, ale zawsze coś. W powiecie tatrzańskim jest jednak odwrotnie niż w innych rejonach: tutaj po 1 lipca na opiekę może liczyć o 3 pacjentów mniej.

Małopolski oddział NFZ większego problemu nie widzi. W przesłanym nam stanowisku podkreśla m.in., że nieprzedłużenie kontraktu dla NZOZ „Zdrowie” wynika z mechanizmu konkurencji na rynku świadczeń medycznych, nie można zatem zagwarantować kontynuacji umowy żadnemu podmiotowi.

Jednak zadaniem funduszu nie powinno być tylko pilnowanie porządku w papierach, lecz nade wszystko dbanie o dobro pacjenta. Jak urzędnicy NFZ zareagowali na prośby pacjentów z Podhala skarżących się na brak kontynuacji opieki domowej? Przesłali zapytanie do wykonujących ją aktualnie na tym terenie dwóch podmiotów pielęgniarskich, od których otrzymali informację o gotowości przejęcia pacjentów NZOZ „Zdrowie”. Nikt jednak nie sprawdzał, czy tak się stało.

Postanowiliśmy to zrobić i zatelefonowaliśmy do NZOZ Centrum Opieki Domowej Medica. - Żadna z tych osób nie zwracała się o pomoc - usłyszeliśmy dyplomatyczną odpowiedź. Ale na nasze kilkakrotne pytanie, czy podmiot jest obecnie w stanie objąć opieką kolejnych pacjentów, odpowiedzi nie było.

Niezależnie od ostatecznego rozstrzygnięcia opisywanej sprawy, to - jak podkreśla Izabela Ćwiertnia, małopolski konsultant w dziedzinie pielęgniarstwa rodzinnego - temat pozostanie. - Problemy na Podhalu obrazują jak w soczewce patologie polskiej medycyny rodzinnej. Decydenci powinni na nowo zdefiniować zadania tej branży medycznej i podjąć zmiany systemowe. Pielęgniarki muszą zostać uwolnione od szeregu czynności administracyjnych, do których nie są ani powołane, ani kształcone. Muszą też znaleźć się dla nich większe pieniądze. Bez tego nasi seniorzy znajdą się w sytuacji dramatycznej - konkluduje Ćwiertnia.

KONIECZNIE ZOBACZCIE:

Pedofile i gwałciciele z Małopolski. Oni są w Rejestrze Ministerstwa! LISTY GOŃCZE

Oto największe imprezy w 2018 roku w Krakowie! PRZEGLĄD

Czy dostałbyś się do pracy w policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Czy umiesz mówić po krakosku? SPRAWDŹ SIĘ W QUIZIE

WIDEO: Lekarz: Smog jest groźny dla płuc i serca, może powodować nowotwory

Autor: Agencja TVN, x-news

dziennikpolski24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski