Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymagam od siebie więcej

Bartosz Karcz
Mecz z Górnikiem Zabrze był trzecim występem Piotra Żemło w tym sezonie, ale pierwszym w całości.
Mecz z Górnikiem Zabrze był trzecim występem Piotra Żemło w tym sezonie, ale pierwszym w całości. Andrzej Banaś
Rozmowa. PIOTR ŻEMŁO, 19-letni piłkarz Wisły Kraków w minionej kolejce pierwszy raz rozegrał cały mecz w ekstraklasie.

- Kiedy dowiedział się Pan o tym, że w meczu z Górnikiem Zabrze wystąpi Pan w podstawowym składzie?
- Już przed wyjazdem do hotelu na przedmeczowe zgrupowanie przeczuwałem, że trener może dać mi szansę gry w tym spotkaniu. Tak do końca jednak pewny nie byłem. Dopiero w dniu meczu przed śniadaniem trener powiedziałem mi, że zagram.

- Serce zabiło mocniej?
- Na pewno. To był przecież mój pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce w lidze. Wcześniej zagrałem kilka razy, ale nie ma co nawet o tych spotkaniach mówić, bo były to "ogony". Teraz zaliczyłem właściwy debiut. Grałem jeszcze w Pucharze Polski, ale szczerze mówiąc, trudno to porównać z meczem ligowym.

- W pierwszych fragmentach meczu widać było, że jest Pan stremowany.

- Gdy wyszedłem na boisko, to lekka trema była. Dlatego te początkowe minuty w moim wykonaniu były nerwowe. W miarę upływu czasu ciśnienie jednak ze mnie schodziło.

- Miał Pan obok siebie Arkadiusza Głowackiego. Czy on i inni starsi koledzy udzielali Panu wskazówek, pomagali?

- Tak. Już przed meczem zwracali mi uwagę, jak mam się zachowywać na boisku. Nie tylko Arek, ale również inni koledzy byli bardzo pomocni.

- Maciej Sadlok powiedział po meczu, że ten właściwy debiut już za Panem, a teraz cała przyszłość już w Pańskich rękach.
- Mam nadzieję, że to nie była ostatnia szansa, jaką dostałem od trenera Moskala. Będę ciężko pracował, żeby zasłużyć na kolejne występy w Wiśle. Staram się cały czas iść do przodu.

- Jakie podstawowe różnice między ekstraklasą a III ligą, gdzie występuje Pan najczęściej w rezerwach, zauważył Pan po tym pierwszym meczu?
- Tempo gry jest szybsze. Lepsze też jest przygotowanie fizyczne piłkarzy. Mnie brakuje w tym momencie przede wszystkim ogrania, bo nawet w tej III lidze za wiele w tym sezonie nie pograłem.

- Dostaje Pan już sygnały z klubu, że Wisła będzie chciała przedłużyć z Panem kontrakt? Aktualna umowa kończy się w czerwcu.
- Na razie jest cisza. Sam nie wiem, czego się spodziewać.

- Taka sytuacja Pana niepokoi?
- Jest zaniepokojenie. Gram w Wiśle od czterech lat i chciałbym zostać w Krakowie. Zobaczymy, może niedługo coś się ruszy. Wszystko zależy od klubu.

- Inne kluby o Pana nie pytają?
- Jakieś tam zapytania były, ale nie ma co nawet w tym momencie o tym rozmawiać, bo pierwszeństwo ma Wisła.

- Po piątkowym meczu trener Moskal przekazywał Panu jakieś uwagi na temat Pańskiej gry?
- Tak, rozmawiałem z trenerem. Powiedział to samo, co inni, że miałem początek nerwowy, ale z minuty na minutę wyglądało to lepiej. Pytał się o moją sytuację bramkową. Porozmawialiśmy chwilę. To ważne jest, że można usłyszeć od trenera, co robi się dobrze, a co źle.

- Wspomniał Pan o sytuacji, którą miał Pan w końcówce meczu. Gdyby Pan strzelił gola, występ byłby jak marzenie?
- Wtedy na pewno. Mogłem zostać bohaterem meczu, ale źle trafiłem w piłkę i przez to strzał był zbyt lekki.

- Gratulacje od rodziny po tym występie się pojawiły?
- Pojawiły się, choć bardziej z powodu samego faktu, że zagrałem. Wiadomo, że nie był to zbyt dobry mecz Wisły. Ja sam też wymagam od siebie więcej.

- Zagra Pan również w Bielsku-Białej w meczu z Podbeskidziem, czy do składu wróci Richard Guzmics?
- Nie mam pojęcia, czy trener znów mnie wystawi. Z tego, co wiem, to Rysiek chyba jeszcze nie wróci na mecz z Podbeskidziem. Będę zatem walczył o miejsce, a decyzję podejmie trener.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski