Wymęczona wygrana Brazylijczyków

W środę Hiszpania nieoczekiwanie przegrała z USA 0-2. W czwartek sensacji nie było, ale długo się na nią zanosiło. Brazylijczycy bowiem zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości i oczekiwań kibiców. Razili brakiem skuteczności w wykańczaniu akcji. Popełniali dużo błędów w środku pola, często tracąc piłkę. Grali zbyt indywidualnie, niedokładnie, sprawiając wrażenie zmęczonych.
Ekipa Bafana Bafana nie przestraszyła się faworyzowanego rywala, podjęła z nim walkę jak równy z równym i napędziła jej sporego stracha. Do końca walczyła o zwycięstwo. Wypracowała sobie wiele okazji, ale i jej brakowało precyzji w strzałach.
W pierwszej połowie przeważali "Canarinhos", ale rzadko zagrażali bramce gospodarzy. Dwa razy groźnie strzelił Kaka. Za pierwszym razem - obok słupka, za drugim - tuż przy nim (piłkę sparował Khune). Gracze RPA zrewanżowali się strzałami Gaxy, Mokoeny i Pienaara. Były one albo niecelne, albo na posterunku był Julio Cesar.
Po przerwie gospodarze nadal szukali okazji do uzyskania prowadzenia. Po "bombie" Modise'a i rykoszecie od Luisao piłkę sparował Julio Cesar. Gra stawała się coraz mniej ciekawa. Brazylijczycy wolno poruszali się po murawie. Strzały Luisa Fabiano i Robinho były niecelne. W końcówce meczu Santosa zmienił Daniel Alves, który w 87 min popisał się kapitalnym rzutem wolnym, po którym Khune musiał wyciągać piłkę z siatki. Był to 3. gol obrońcy Barcelony w 25. występie w reprezentacji. Wynik mógł jeszcze podwyższyć Luis Fabiano, ale nie zdołał pokonać bramkarza RPA w sytuacji sam na sam.
Wynik
RPA - Brazylia 0-1 (0-0), Daniel Alves 87.
Brazylia: Julio Cesar - Lucio, Maicon, Luisao, Andre Santos (82 Daniel Alves) - Felipe Melo, Gilberto Silva, Kaka, Ramires - Luis Fabiano (90+2 Kleberson), Robinho.
RPA: Khune - Gaxa, Masilela, Mokoena, Booth - Mhlongo, Tshabalala (90+1 Mphela), Pienaar (90 van Heerden), Modise (90+2 Mashego), Dikgacoi - Parker. (FIL)