Fot. Archiwum
WYBORY 2010
– Dlaczego ktoś wpadł na pomysł zorganizowania głosowania po rejestracji kandydatów, a nie przed nią – zastanawia się jeden z mieszkańców Zalasu, chce zostać anonimowy. – Teraz już nic nie można zrobić, są tylko niepotrzebne nerwy. Przecież żaden kandydat już nie zrezygnuje – dodaje.
Jak tłumaczy sołtys Zalasu Krzysztof Sęk mieszkańcy ubolewają, że nie mają reprezentacji w radzie choć ich wioska jest jedną z największych w gminie.
Teraz po prawyborach są dziesiątki pytań. Dlaczego tak późno był sondaż? Dlaczego karty do głosowania nie były opieczętowane? Dlaczego nie pytano kandydatów czy chcą uczestniczyć w sondażu? – Karteczki z wynikami są rozpowszechniane w sklepach i rozdawane przez chłopców -ministrantów, przed kościołem – mówi mieszkaniec Zalasu.
Sołtys zaznacza, że zwolennikiem organizowania sondażu był także miejscowy proboszcz, sam powiedział, że komitety rejestrują zbyt wielu kandydatów, a potem głosy się rozdrabniają i żaden nie zdobywa mandatu. Proboszcz nie ma nic przeciwko prawyborom, nie potępia rozdawania wyników głosowania.
W Zalesiu, w prawyborach brało udział 480 mieszkańców wioski. Najlepiej wypadł przedstawiciel PiS Henryk Woszczyna, który uzyskał 51,87 procenta głosów. Drugi w kolejności był Leszek Słota z wynikiem 26,61 proc. – W naszej miejscowości mówi się, że tylko te dwie osoby mają szansę zdobyć mandaty, a przecież wyniki właściwych wyborów mogą się znacznie różnić od sondażowych – zaznacza nasz Czytelnik.
(BCA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?