Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek kolumny rządowej. "Były włączone tylko koguty"

red.
Tuż przed wypadkiem kolumny rządowej, w którym ucierpiała między innymi premier Beata Szydło, samochody BOR-u nie miały włączonych sygnałów dźwiękowych. Taką wersję wydarzeń utrzymuje świadek, do którego dotarł TVN24.

Świadek w rozmowie z TVN24 utrzymuje, że był około 10 metrów od drzewa, w które uderzyła limuzyna z szefową rządu. Już po wypadku, jak twierdzi, podszedł "trochę" w stronę pojazdu szefowej rządu. - Borowcy wyskoczyli wtedy z auta i mnie zatrzymali - relacjonuje.

Według telewizji mężczyzna nie został wezwany do tej pory ani przez policję, ani przez prokuraturę.

Wypadek wydarzył się 10 lutego w Oświęcimiu. W zderzeniu poza premier poszkodowanych zostało dwóch oficerów Biura Ochrony Rządu. Kierowca prowadzący seicento, które zderzyło się z limuzyną rządową, usłyszał zarzuty spowodowania wypadku. W minionym tygodniu w prokuraturze w Krakowie zeznania złożyła Beata Szydło.

>> Czytaj więcej o sprawie wypadku Beaty Szydło

Oświęcim. Wypadek kolumny rządowej z Beatą Szydło. Są ranni

Memy po wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wypadek kolumny rządowej. "Były włączone tylko koguty" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski