Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek przy pracy

zab
Jak przegrać mecz, w którym przez cały czas nadaje się ton wydarzeniom na boisku? O odpowiedź na to pytanie trzeba byłoby się zwrócić do piłkarzy Beskidów Andrychów, którzy na własnym boisku przegrali z Iskrą Klecza 0-1 (0-0). A może to nie była niespodzianka. Przecież w derbach każdy wynik jest możliwy. Nawet jeśli chodzi o "okręgówkę.

Po dwóch łatwych zwycięstwach piłkarze Beskidów Andrychów przegrali u siebie z Iskrą Klecza

   W Kleczy cieszą się, że pod wodzą nowego duetu trenerskiego, zespół odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Ile spotkań, tyle wygranych. Wynik doprawdy imponujący. Jest szansa na podtrzymanie zwycięskiej passy, bowiem w ostatnim spotkaniu jesieni Klecza podejmuje Górnika Brzeszcze.
   Trener Beskidów Piotr Stach traktuje tę porażkę, jako wypadek przy pracy. - Nie mogło być inaczej, skoro nie potrafiliśmy wykorzystać żadnej z dziesięciu sytuacji strzeleckich. Do zera przegraliśmy u siebie z Przebojem Wolbrom, ale ten zespół jest poza zasięgiem konkurencji. Z Kleczą należało bezwzględnie wygrać - uważa szkoleniowiec. - Najbardziej zmartwiła mnie postawa Przemka Dudzica, zagrał wprawdzie tylko w drugiej części, ale sam mógł rozstrzygnąć losy spotkania. Takie sytuacje, jakie miał, należało bezwzględnie wykorzystać - dodaje szkoleniowiec.
   Andrychowski trener wiele już w piłce widział, dlatego ze spokojem przyznaje, że takie mecze, jak ten z Kleczą się zdarzają. Nie zawsze wygrywa ten, który całe spotkanie przesiaduje na połowie przeciwnika. - Na naszą porażkę złożył się cały szereg nieszczęśliwych zbie_g_ów__okoliczności - zauważa Piotr Stach. - Przed strzałem Niewidoka, z wolnego, Kudłacik mógł się pospieszyć z ustawianiem muru. We współczesnym futbolu nie ma miejsca na ociąganie się. Teraz można sobie gdybać na różne sposoby - dodaje Piotr Stach.
   Zdaniem szkoleniowca, jego zespół poczuł się zbyt pewnie po dwóch zwycięstwach z rzędu. - Na Babiej Górze i z Brzeszczami na własnym boisku, zdobyliśmy łącznie 12 goli. Tylko chłopcy nie wzięli jednej sprawy pod uwagę. Z takimi drużynami nie ma innej możliwości jak tylko zwycięstwo, więc nie ma co z tego powodu popadać w euforię - _podkreśla Piotr Stach. - Jedno jest pewne. Słabe elementy w naszym zespole będą eliminowane. To właśnie takie spotkanie, jak z Kleczą, daje możliwość wykazania się. W nim można dostrzec, czy w piłkarzach jest dusza wojownika. Tymczasem chłopcy grają bardzo nierówno. Pół roku wystarczył na przejrzenie materiału. Budujemy drużynę, ale ruchy kadrowe są w niej nieuniknione _- twierdzi trener.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski