Piłkarze Janiny Libiąż zainaugurowali rozgrywki tydzień później niż inne zespoły wadowickiej okręgówki. Gospodarze bez taryfy ulgowej potraktowali beniaminka z Marcówki, zwyciężając 3-0 (2-0).
W zespole zadebiutował Paweł Olszowski, który w poprzednim sezonie prowadził Fablok Chrzanów. - Na pewno będzie wzmocnieniem naszej defensywy. Za występ z Marcówką słowa uznania należą się także: Chylaszkowi, Grabowskiemu i Cyganowi. Nie popadamy w euforię. Przed nami kolejny trudny mecz w Bukownie. Na razie poznaję tę ligę i ciekaw jestem każdego rywala - dodaje szkoleniowiec.
Piłkarze z Marcówki na razie mają kłopoty z zaaklimatyzowaniem się w nowym towarzystwie. W meczu z Barwałdem szczęśliwie zdobyli jeden punkt. W Libiążu sił wystarczyło im na jedną połowę. Ma nad czym myśleć trener Błyskawicy Janusz Suwada, żeby jego zespół odzyskał dawny blask.
(zab)
Wypalona Błyskawica?
zab W pierwszych minutach goście postawili na otwartą grę. Kibice byli świadkami emocjonującego widowiska prowadzonego w szybkim tempie. - Zastanawiałem się, czy rywale wytrzymają trudy tego spotkania do ostatniego gwizdka sędziego, ale wygląda na to, że w końcówce zabrakło im "pary" - mówi trener Janiny Andrzej Lenartowicz, który nie do końca był zadowolony z gry swoich podopiecznych. - Wynik z pewnością cieszy, zaangażowanie piłkarzy też, ale kiedy prowadziliśmy 3-0, zawodnicy poszli na całość. Zapomnieli o założeniach taktycznych. Każdy chciał wpisać się na listę strzelców. To była trochę taka podwórkowa gra i bardziej doświadczony rywal mógł nasze zapędy ostudzić - uważa szkoleniowiec.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.