BIAŁA WYŻNA. Gorlicka prokuratura przejęła sprawę zagubionego przez policjanta pistoletu
Prawdopodobnie, były już policjant, swojego walthera zgubił dużo wcześniej, w okolicach miejsca zamieszkania w Grybowie, pozorując późniejszą utratę broni w trakcie pogoni za włamywaczem.
Blisko stu funkcjonariuszy policji i Straży Granicznej, przeszukujących w ubiegły czwartek teren w centrum Krynicy, nie uszło uwadze miejscowych i kuracjuszy. Po mieście rozeszły się nieprawdopodobne plotki. Policjanta wplątano w pościg za mordercą, a jego zagubiony pistolet stał się w opowieściach narzędziem zabójstwa.
Wskazywano nawet konkretny ośrodek wypoczynkowy, do którego na noc miał nie powrócić jeden z gości. Kolportowane historie uśmierciły w związku z tą sprawą właściciela narciarskiego wyciągu. Policja kategorycznie zaprzeczyła podobnym spekulacjom, a wczoraj zastępca komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu Witold Bodziony oficjalnie stwierdził, że nie było i nie ma żadnego zgłoszenia o jakimkolwiek morderstwie z Krynicy i przypisywanie policjantowi z krynickiego komisariatu udziału w czymś podobnym jest kompletną bzdurą.
Innym miejscem plotek o kłopotach zawodowych policjanta stał się Grybów, gdzie zamieszkuje.
- Sprawa z funkcjonariuszem i jego bronią jest dla nas i naszych policjantów bardzo przykra - stwierdził komendant Bodziony. Na tym jednak zakończył dyskusję, stwierdzając, że wszelkie czynności wyjaśniające przejęła prokuratura.
W Muszynie dowiedzieliśmy się, że dokumenty sprawy zostały skierowane do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. Jej szef prokurator Tadeusz Cebo stwierdził, że na razie czeka na przesyłkę i nic bliżej o okolicznościach zdarzeń w Krynicy i Grybowie powiedzieć nie może. Policjanci z Krynicy milczą, podobnie jak sam sprawca zamieszania z bronią. W poniedziałek złożył podpis pod własną rezygnacją ze służby.
Próbowaliśmy dowiedzieć się od niego, jak to się stało, że armia ludzi wyposażona w specjalistyczny sprzęt, szukała broni po krynickich opłotkach, gdy faktycznie trzeba jej było szukać koło domu w dzielnicy Grybowa, w Białej Wyżnej. Zdecydowanie odmówił odpowiedzi.
Z naszych dziennikarskich ustaleń wynika, że policjant stracił broń w niejasnych okolicznościach wcześniej, przed czwartkową służbą. Nie zgłosił jednak tego faktu przełożonym. Próbował zasugerować jej zgubę podczas akcji w Krynicy, gdzie starał się być jak najbardziej aktywny w pościgu.
Dowiedzieliśmy się - także nieoficjalnie - że tylko wyjątkowej sprawności ekipy poszukiwawczej należy zawdzięczać znalezienie pistoletu na terenie Białej Wyżnej. Gdzie był, pozostaje na razie tajemnicą organów ścigania i pechowego funkcjonariusza. Za utratę broni i spowodowanie późniejszych wydarzeń grozi mu nawet kilka lat więzienia. (WCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?