Oskarżony o niewpisanie tego precjozum do oświadczeń majątkowych przyjął linię obrony kompromitującą go już nie tylko jako polityka, ale i człowieka.
Tłumacząc się przed sądem były minister (w końcu nieźle uposażony) przyznał, że na ten zakup jego rodzina (w tym rodzice, zapewne staruszkowie) składała się przez dwa lata – przypuszczalnie odejmując sobie od ust. Dwa lata oszczędzania! Tylko po to, by spełnić jakiś obłędny kaprys wyrodnego syna!
Ja na jego miejscu już wolałbym przyznać się do brania łapówek. Nawet gdyby była to nieprawda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?