Wyrok bez zastrzeżeń

Wyrok bez zastrzeżeń

Wyrok bez zastrzeżeń

Za napad i zabójstwo właściciela jednego z krakowskich kantorów

   (INF. WŁ.) Krakowski Sąd Apelacyjny utrzymał wczoraj w mocy wyroki czterech mężczyzn skazanych na kary od 25 lat do 4,5 roku więzienia za napad i zabójstwo właściciela jednego z krakowskich kantorów.
   Do zabójstwa doszło w listopadzie 1999 r. na klatce schodowej jednej z krakowskich kamienic. Sprawcy pobili mężczyznę kijem i kolbą pistoletu. Gdy zaczął wzywać pomocy, jeden ze sprawców dwa razy strzelił do niego z pistoletu. Napastników spłoszyli sąsiedzi. Właścicielowi kantoru udało się zatrzymać torbę z pieniędzmi; ciężko ranny dotarł do swojego mieszkania, ale po kilku dniach zmarł w szpitalu.
   Społeczny Komitet Właścicieli Kantorów wyznaczył nagrodę za informacje pomocne w ujęciu sprawców. W ten sposób udało się pozyskać informatora, dzięki któremu ustalono krąg podejrzanych. Zarzut zabójstwa prokuratura postawiła 32-letniemu Piotrowi K., któremu następnie Sąd Okręgowy w Krakowie wymierzył karę 25 lat więzienia. W wyroku zastrzeżono, że Piotr K. nie będzie mógł ubiegać się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie wcześniej niż po odbyciu 20 lat kary.
   27-letni Marek O. i 42-letni Roman J., którzy odpowiadali za usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, zostali skazani na kary 8 i 5,5 roku więzienia. 26-letniemu Wojciechowi T. sąd wymierzył karę 4,5 roku więzienia. Piąty uczestnik napadu - Tadeusz Ch., poszukiwany listem gończym i zatrzymany na Śląsku, będzie sądzony w odrębnym procesie.
   Wczoraj krakowski Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy kary wymierzone przez sąd pierwszej instancji. Według sądu, na uwagę zasługuje wzorowe uzasadnienie wyroku, do którego nie można mieć zastrzeżeń. - Wyrok jest spójny, a zasądzone kary - zasłużone i celowe. Nie ma podstaw, by je łagodzić lub uznać, że są rażąco wysokie - stwierdził sędzia Krzysztof Marcinkowski, przewodniczący składu orzekającego. (STRZ)