Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrywanie podnóżka

Redakcja
Janusz Korwin Mikke: Na własną odpowiedzialność

   Zgodnie z moimi przewidywaniami federaści zawzięli się, by przed 1 maja podpisać paranoiczną konstytucję europejską - a na drodze im stoi JE Leszek Miller. Więc zmontowano spisek wewnątrz SLD - i zmuszono go, by przestał być jego szefem.
   P. Miller dobitnie podkreślił, że go zmuszono - oświadczając, że nadal wierzy w to, iż funkcję premiera powinien sprawować szef rządzącej partii... Jest też oczywiste, że ta zmiana kompletnie nie obchodzi elektoratu: dla wyborców ważne jest, kto jest premierem - a kto akurat sprawuje władzę w jaskini zbójców, którzy aktualnie terroryzują Polskę, to dla ludzi jest obojętne. Powtarzam: zmiana ta nie ma na celu "poprawienia wizerunku SLD" (któremu nie pomógłby nawet wybór Matki Teresy z Kalkuty) - lecz ostateczne obalenie p. Millera, którego widzieliśmy na czołowych stronach gazet prowadzonego na rzeź przez wiernych Parteigenoßen.
   I dalej prorokuję: jeśli 13 marca czerwoni obalą rządy w Hiszpanii - to w ciągu kilku dni p. Millera zdejmą z premierostwa, a jego stołek zajmie ktoś, kto podpisze tę euroszmatę. Jeśli nie - to chyba go oszczędzą, bo zmiana premiera grozi obaleniem rządów SLD i upadkiem parlamentu - a tego nawet federaści z SLD nie chcą. Po co mieliby to robić - skoro i tak Hiszpania założy veto?
   Biurokracja próbuje również wyrwać podnóżek spod stóp dziennikarzy. Ja się zgadzam, że dziennikarze czasem przekraczają wszelkie granice - ale też dziennikarz musi mieć prawo napisania, co myśli o tym i owym. A jeśli ów ktoś jest osobą publiczną - to, niestety, musi być przygotowany na wszelką krytykę...
   Szczyty absurdu osiągnięto w tej sprawie na Dolnym Śląsku (tak nawiasem: mam właśnie zamiar zostać senatorem z Wrocławia i okolic). Otóż przed sądem w Jeleniej Górze stanął p. Wojciech Jankowski, redaktor jeleniogórskiej mutacji "Słowa Polskiego" i "Opcji na Prawo". Interesuję się tą sprawą nie dlatego, że red. Jankowski był związany z UPR (był chyba nawet kiedyś prezesem oddziału), lecz z uwagi na temat: p. Jankowski stoi przed sądem, gdyż ośmielił się skrytykować miejskie inwestycje - konkretnie: ścieżki rowerowe!
   Te "ścieżki" to nie zawsze jest absurd. Jeśli miasto ma za szerokie jezdnie i chodniki, to może wytyczyć ścieżki dla rowerów - a nawet osobną dla hulajnóg i osobną dla rollerów i skate-boardów. Na ogół jednak w miastach sytuacja jest taka, że samochody zamiast mknąć 80 km/h, tłoczą się na wąskich jezdniach z prędkością 20 km/h - a więc cztery razy dłużej zasmradzają miasto spalinami, przeszkadzają innym i tracą czas. Setki ludzi tkwią w żelaznych pudłach, by zarobić na chleb dla swoich rodzin. A obok raz na godzinę (zimą w ogóle, oczywiście...) przejeżdża bicyklista-arystokrata. Bo ma prawo. I własną ścieżkę.
   Rower-power. Dokładnie tak samo jak dawniej panowie feudalni mieli prawo w pogoni za lisem tratować chłopskie uprawy.
   Po co robi się te ścieżki? Bo to modne, więc nikt nie protestuje, gdy włodarze miasta zamawiają taką inwestycję (biorąc np. 10 proc. zamówienia do kieszeni).
   P. Jankowski zaprotestował. A władze Jeleniej Góry uznały za obraźliwe porównanie z działaniami władz w PRL.
   I to jest w tym wszystkim pocieszające!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski