Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrzucił psy do śmietnika

Redakcja
Bokserka "Gandzia", jak nazwał ją wnuk mężczyzny, jest wychudzona, ale spokojnie wykarmi swoje małe. Zwierzęta dojdą do siebie FOT. WOJCIECH CHMURA
Bokserka "Gandzia", jak nazwał ją wnuk mężczyzny, jest wychudzona, ale spokojnie wykarmi swoje małe. Zwierzęta dojdą do siebie FOT. WOJCIECH CHMURA
NOWY SĄCZ. Bezduszny mieszkaniec dzielnicy Zawada skazał dziewięć szczeniąt na pewną śmierć. Na szczęście ktoś usłyszał skowyt zwierząt. Straż miejska wystąpiła do prokuratury o ściganie właściciela psów. Za swój bezmyślny i okrutny czyn może on trafić do więzienia

Bokserka "Gandzia", jak nazwał ją wnuk mężczyzny, jest wychudzona, ale spokojnie wykarmi swoje małe. Zwierzęta dojdą do siebie FOT. WOJCIECH CHMURA

Żałosny skowyt dobiegający z kontenera na śmieci usłyszał jeden z mieszkańców sądeckiej dzielnicy Zawada. Mężczyzna odkrył, że w pojemniku na prywatnej posesji jest dziewięć nowo narodzonych szczeniąt. Namierzenie osoby, która je wyrzuciła, nie było trudne.

Starszy mężczyzna skazał psiaki na pewną śmierć, ale nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że bokserką, która je właśnie urodziła, miał zajmować się jego wnuk, tyle tylko, że ten wyjechał do Irlandii. Najprostszym rozwiązaniem było wyrzucić psiaki niczym śmieci.

Komenda Straży Miejskiej w Nowym Sączu wystąpiła do prokuratury z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez mieszkańca dzielnicy Zawada.

- Przestępstwo polega na znęcaniu się nad szczeniętami poprzez odebranie ich karmiącej matce, a następnie wyrzucenie do pojemnika na śmieci i pozostawienie tam w temperaturze wynoszącej minus pięć stopni. Wszystko to naraziło zwierzęta na utratę zdrowia, a nawet życia, a mężczyzna działał ze szczególnym okrucieństwem - mówi Dorota Dobrzańska, rzecznik sądeckiej Straży Miejskiej.

Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze straży miejskiej wyciągnęli ze śmietnika zziębnięte szczenięta i dostarczyli je do schroniska dla bezdomnych zwierząt.

- Zdecydowaliśmy się natychmiast odebrać psy właścicielowi - mówi Agnieszka Szłapka, prezes sądeckiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - To, co widzieliśmy, to porażająca bezmyślność. Temu mężczyźnie grożą teraz dwa lata więzienia, a wystarczyłby jeden telefon do nas i zabralibyśmy pieski - tłumaczy zirytowana kobieta.

Mężczyzna już pisemnie zrzekł się praw do szczeniąt. To otwiera drogę do poszukiwania dla nich i ich mamy nowego domu.

- Na szczęście nie były długo na mrozie, wszystkie są w dobrym stanie. Mama jest wychudzona, ale ma mleko i może je karmić - mówi po wstępnym badaniu Edyta Flis, lekarz weterynarii, która teraz opiekuje się psami.

Agnieszka Szłapka ma zamiar złożyć doniesienie do prokuratury niezależnie od tego, które wpłynęło już ze straży miejskiej.

- Chcemy, by ta sprawa była dokładnie udokumentowana, dlatego nie spieszymy się z wysyłaniem zawiadomienia - mówi Szłapka.

Jej pracownicy w miniony piątek odwiedzili gospodarstwo w Zawadzie. Okazało się, że są tam jeszcze dwa inne psy. Jeden biega wolno, a drugi trzymany jest na łańcuchu.

- Wystąpimy do prezydenta miasta o czasowe odebranie praw właścicielskich do tych zwierząt. Ze słów mężczyzny wynika, że nie będzie miał nic przeciwko temu - poinformowała nas prezes TOZ.

Zdzisława Czurek, szefująca sądeckiemu stowarzyszeniu "Mam Głos" przypomina, że w sytuacji, gdy właściciel psa lub kota nie jest w stanie się nim zająć, może oddać zwierzę do schroniska.

- Wystarczy jeden telefon pod numer 530 994 113 i sprawa załatwiona, weźmiemy zwierzęta - mówi Zdzisława Czurek. - Nie skazujmy czujących istot na śmierć.

Wojciech Chmura

Fundacja SOS Bokserom

Na razie porzuconymi psami zaopiekuje się organizacja ze stolicy

Na wiadomość o próbie zabicia małych bokserów w Nowym Sączu zareagowała warszawska Fundacja SOS Bokserom.

- Niestety, takie zdarzenia nie są odosobnione. Wciąż napływają do nas informacje o znęcaniu się nad zwierzętami lub ich porzuceniu - mówi prezes fundacji Germaine Chekerjian. - Wiemy, że sądeczanie zgłaszają już chęć wzięcia szczeniaków. Przez najbliższych kilka tygodni małe muszą jednak być z mamą, więc zabierzemy je wszystkie do siebie. Jestem zszokowany tym, co się stało. Przecież są organizacje społeczne, schroniska. Jak można pozbywać się psów w tak bezduszny, bestialski sposób?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski