Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyścig z winem w Caravaca de la Cruz

Marek Długopolski
fot. Marek Długopolski, Muzeum Caravaca de la Cruz
Hiszpania. Caravaca de la Cruz, urocze miasteczko w Murcji, to także jedno z pięciu świętych miast świata katolickiego. Tu znajduje się m.in. drzazga z krzyża świętego

Złote i srebrne nici, jedwab, aksamit, atłas oraz koronki, a także mnóstwo mniej lub bardziej cennej „biżuterii”. Przygotowanie stroju dla… konia wymaga nie tylko sporych nakładów finansowych, ale też fantazji i finezji oraz setek godzin benedyktyńskiej pracy. Efekt jest jednak imponujący. Takiej „wyprawki” mogą rumakom pozazdrościć nawet najbardziej posażne panny młode. A wszystko po to, aby zaprezentować się podczas majowego Caballos del Vino w Caravaca de la Cruz.

- Tylko uczestnicząc w fieście, można poznać prawdziwe oblicze naszego regionu. Tutaj wtedy bije serce Murcji - przekonuje Antonio, młody przedsiębiorca. Kiedy rozpoczynają się przygotowania do barwnej fiesty? - Nigdy się nie kończą - zaznacza z uśmiechem.

Cudowne ocalenie

- To pamiątka po XIII-wiecznych walkach z Arabami - tak o Caballos del Vino mówią w muzeum w Caravaca de la Cruz. Był to czas, kiedy Maurowie za wszelką cenę chcieli odzyskać warownię. Dlaczego? Panowała nad tą częścią regionu, ale także kontrolowała najważniejsze szlaki handlowe.

Pod koniec XIII stulecia za potężnym murem schronienie znaleźli nie tylko templariusze, ale także okoliczni mieszkańcy. Choć załoga była stosunkowo nieliczna, to jednak była świetnie wyszkolona. Oblężenie przeciągało się, a śmierć zbierała krwawe żniwo - głównie wśród atakujących. Przełom nastąpił dopiero wtedy, gdy Arabom udało się zatruć wodę w studniach. - Na zamku nie było co pić, zaczęły się szerzyć choroby. Morale obrońców słabło. Wydawało się, że dni warowni są policzone - wspominają historycy. Jedynym wyjściem było zdobycie świeżej wody. Ta zaś znajdowała się za murami.

Na „wycieczkę” wysłano najdzielniejszych i najsprytniejszych rycerzy. Choć szukali długo, nie znaleźli dobrej wody. Odkryli za to spore zapasy wina. Teraz musieli tylko znaleźć sposób, aby trafiło do twierdzy.

Przed wyruszeniem w niebezpieczną drogę drogocenny trunek poświęcili, zanurzając w nim krzyż. Wino załadowali na konia. Cichcem podeszli pod mury. Gdy uznali, że czujność oblegających nieco osłabła, ruszyli pędem pod górę, do bramy warowni. - I to na pamiątkę tego wydarzenia obchodzimy Caballos del Vino - mówi uśmiechnięta Juanita.

Ale to nie wszystko! Wino dano również rannym i chorym. I wtedy stał się pierwszy cud. Wszyscy wyzdrowieli. Ostatnie krople wina wlano zaś do studni. I wtedy stał się cud drugi - okazało się, że woda w studni jest czysta. Nadzieja szybko więc wróciła w szeregi obrońców… Maurowie po jakimś czasie musieli odstąpić od oblężenia.

Templariusze i Maurowie

Niegdyś zawzięci wrogowie, dzisiaj przyjaciele, często z jednego podwórka. Po ulicach Caravaca de la Cruz maszerują wolnym, lekko kołyszącym się krokiem. Towarzyszy im ogłusza- jący huk bębnów i trąbek oraz dziesiątki tysięcy mieszkańców i turystów.

- Zabawa trwa kilka majowych dni. Jednak dla niektórych to okazja do co najmniej tygodniowego świętowania - śmieje się Alfonso. - Pierwszego dnia oceniana jest uroda koni, drugiego - odbywa się wyścig, a trzeciego pod lupę brane są ozdoby rumaków - zaznacza.

- Ostrożnie, ostrożnie. Proszę uważać, bo może się spłoszyć - prowadzący rumaka objuczonego drogocenną „zbroją” ostrzega turystów. Koń nie zwraca jednak najmniejszej uwagi na otaczający go tłum. Głowa wysoko uniesiona, prężny krok. Idzie jak modelka na wybiegu. - Jego strój kosztował nas tysiące euro - przyznaje właściciel czworonoga. Teraz z dumą patrzy na zachwyt tłumu.

Ile trwa przygotowanie takiego stroju? Niekiedy nawet rok. Wszystko zależy od zasobów finansowych tych, którzy wystawiają konia do konkursu. Jeśli, któraś z grup chce się „pokazać”, podkreślić swoje bogactwo, to rumak wygląda, jak gdyby dopiero co wrócił ze spa lub gabinetu odnowy biologicznej. - Skóra musi pięknie lśnić, a kopyta błyszczeć, grzywa i ogon powinny być elegancko zaplecione - zdradza tajemnice „kuchni” kolejny z właścicieli. Dopiero na tak przygotowanego rumaka nakładana jest „zbroja” z drogich szat, misternych koronek, piór…

- Nie ma dwóch takich samych kreacji - zapewnia właściciel innego rumaka.

Skąd na to wszystko pieniądze? Jeśli jakiejś grupy nie stać na drogi ekwipunek, to musi poszukać sobie sponsorów. Formą podziękowania za „datki” może być np. wyhaftowanie ich podobizn na stroju rumaka.

Szalony wyścig

- Muszą mieć niezłą „parę”. Dorównać rumakowi w biegu pod górę nie jest przecież łatwo - mówi z podziwem Karolina z Krakowa. Dlatego też przygotowania całej piątki - konia i czterech mężczyzna - do tego niezwykłego wyścigu trwają wiele tygodni.

Wielotysięczny, różnojęzyczny tłum już od bladego świtu oplata zamkowe wzgórze, szturmuje go niczym Maurzy przed wiekami. Szczelnie wypełnia też odcinek drogi, po której mają ścigać się rumaki i mężczyźni. Wydaje się, że nie da się tam wcisnąć nawet szpilki. A gdzie jest miejsce na konia i czterech mężczyzn u jego boków?

Startuje pierwszy zespół. Mkną ile sił w nogach i powietrza w płucach. Pędzą jak szaleni, ocierając się o widzów. Wydaje się, że za chwilę ktoś zostanie stratowany. Jednak na ułamek sekundy wielotysięczny tłum rozstępuje się - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. - Ekstremalna zabawa - z podziwem mówi Monika, koleżanka Karoliny. Ona jednak wyścig woli oglądać z bezpiecznej odległości i wysokości.

- Najważniejszy jest czas. Zwycięstwo to powód do dumy i chwały. Zwycięzcy zostają bohaterami - zaznacza Juanita.

A to dopiero początek majowej fiesty Caballos del Vino w Caravaca de la Cruz… Z Krakowa to tylko parę godzin lotu.

***

Nie można też zapomnieć, że Caravaca de la Cruz to jedno z pięciu świętych miast katolickiego świata. Tylko one - raz na 7 lat - mają stały przywilej obchodzenia Roku Jubileuszowego. I obchodzony jest on właśnie w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski