Wyściskać Skorżę, a później go pokonać

Wisła kontra Lech, a do tego Maciej Skorża przeciw Franciszkowi Smudzie – w Krakowie jutro o godz. 18 kibiców czeka wielki szlagier ekstraklasy.

– Praca w Lechu to była bardzo fajna przygoda. Teraz pracuję w Wiśle i daję z siebie wszystko, abyśmy znów się liczyli w kraju i w Europie – zaznacza trener Wisły Franciszek Smuda. W przeszłości przez trzy sezony trenował „Kolejorza”.

Teraz poznaniaków prowadzi Maciej Skorża, który z „Białą Gwiazdą” zdobył dwa mistrzowskie tytuły. – Nigdy nie wypowiadałem się co do jego umiejętności, ale mam z nim dobry kontakt. Interesuje mnie mój zespół – mówi trener Smuda.

Skorża ostatnio do Krakowa przyjeżdżał w roli trenera Legii. W 2010 r. przegrał z Wisłą 0:4, a w 2012 r. padł bezbramkowy remis. Obecni zawodnicy „Białej Gwiazdy” mają na uwadze tegoroczny wyjazdowy mecz drużyny Skorży z Legią. – Potrafili do przerwy zdominować Legię i prowadzili 2:0. Spodziewam się Lecha grającego jak w Warszawie, zespołu dobrze ułożonego taktycznie – prognozuje Paweł Brożek. Liczy natomiast na to, że wiślacy zagrają nie tak asekurancko jak w przegranym u siebie 0:3 spotkaniu z Legią.

– Mam nadzieję, że tym razem zagramy wysoko, ofensywnie, Lech podobnie i może to być dobry mecz – dodaje „Brozio”. Współpracę z trenerem Skorżą wspomina bardzo miło. Będzie więc serdeczne powitanie, zapewne nie zabraknie uścisków. Na tym skończą się sentymenty. „Brozio” lubi grać przeciw Lechowi, któremu w sumie strzelił 10 bramek.

A o tym, że „Kolejorza” można pokonać, wiślacy przekonali się w meczu w Poznaniu, gdzie wygrali 3:2, do przerwy prowadząc 2:0. W drugiej połowie lechici doprowadzili do wyrównania, a o losach spotkania przesądził gol Wilde Donalda Guerriera.

W Wiśle z powodu żółtych kartek nie może wystąpić defensywny pomocnik Alan Uryga. Zastąpi go przerzucany w razie potrzeby z pozycji na pozycję Dariusz Dudka.

Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” nie ma obaw, że ze względu na wąską kadrę jego zespół może być już zmęczony trudami długiej rundy. – Prujemy cały czas jednym i tym samym składem. Nie było jednak jeszcze meczu, aby ktoś nas „przetrącił” pod względem fizycznym – zauważa trener Smuda.

Organizatorzy spodziewają się na trybunach 18–20 tys. widzów. Trener Smuda podkreśla: – Wierzę w kibiców. Nasz zespół nie gra źle w piłkę, jest na czym oko zawiesić.

Wczorajsze mecze: Zawisza Bydgoszcz – Śląsk Wrocław 0:1 (0:0), Mila 86; Górnik Zabrze – Legia Warszawa, mecz zakończył się po zamknięciu numeru.

1. Legia Warszawa 17 35 36–17

2. Śląsk Wrocław 18 32 29–20

3. Wisła Kraków 17 29 31–21

4. Jagiellonia 17 28 28–22

5. Górnik Zabrze 17 28 25–21

6. Lech Poznań 17 26 34–19

7. GKS Bełchatów 17 26 14–17

8. Podbeskidzie 17 24 27–28

9. Pogoń Szczecin 17 24 24–26

10. Piast Gliwice 17 23 21–23

11. Korona Kielce 17 21 18–26

12. Górnik Łęczna 17 20 20–23

13. Lechia Gdańsk 17 18 21–25

14. Cracovia 17 18 16–25

15. Ruch Chorzów 17 14 17–26

16. Zawisza Bydgoszcz 18 9 18–40

Pozostałe mecze 18. kolejki: sobota: GKS Bełchatów – Górnik Łęczna (15.30), Pogoń Szczecin – Korona Kielce (15.30), Cracovia – Jagiellonia Białystok (18),

niedziela: Lechia Gdańsk – Piast Gliwice (15.30), Wisła Kraków – Lech Poznań (18),

poniedziałek: Ruch Chorzów – Podbeskidzie Bielsko-Biała (18) .

[email protected]