Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysiłek nie pójdzie na marne?

Redakcja
Po czterech latach juniorzy z Oświęcimia powrócili do ligi wojewódzkiej. Faktycznie nie zostali z niej zdegradowani, bowiem pod opieką Józefa Gembali po zajęciu wysokiego, 10. miejsca w towrzystwie śląskich drużyn działacze wpadli na "genialny" pomysł, żeby wycofać zespół z rozgrywek ze względu na zbyt wysokie koszty.

Juniorzy Zasola Unii Oświęcim

   Oświęcimianie wygrali swoją grupę z czteropunktową przewagą nad Chełmkiem i Fablokiem Mikołaj Chrzanów. - W ostatnim meczu grupowym byliśmy w tak komfortowej sytuacji, że mogliśmy sobie pozwolić na porażkę trzema bramkami, ale skończyło się remisem 0-0. Wtedy jedną nogą byliśmy w lidze wojewódzkiej - mówi trener młodych piłkarzy Zasola Unii Henryk Snadny.
   Rundę jesienną oświęcimianie zakończyli z sześciopunktową przewagą nad rywalami. - W obu rundach przegraliśmy w po jednym meczu. Jesienią w Chełmku 2-3, chociaż po 45 minutach prowadziliśmy 2-0, natomiast druga porażka przytrafiła nam się na inaugurację rundy wiosennej z Brzeszczami u siebie (1-3). Zaczęliśmy niefortunnie, bo mieliśmy trudną sytuację kadrową. Paweł Załobodzy pauzował za czerwoną kartkę złapaną w ostatnim meczu jesieni w seniorach. Przeszedł do historii klubu jako najkrócej grający zawodnik, bowiem po 30 sek od wejścia na boisko został z niego usunięty. Nie było też z nami Oleksego, Przybyły i Płonki. Kiedy wszystkich miałem już do dyspozycji, nie mieliśmy sobie równych - podkreśla Snadny.
   Rozgrywki młodzieżowe mają to do siebie, że po każdym sezonie następuje wymiana rocznika. - W naszym przypadku wiek juniora kończy 6 piłkarzy, ale nie ma powodów do zmartwień, bowiem trzon drużyny tworzą zawodnicy ‘84 rocznika, a uzupełnią ich o rok młodsi koledzy - twierdzi szkoleniowiec.
   Ostatnią przeszkodą w drodze do awansu był mecz barażowy z mistrzem drugiej grupy Beskidami Andrychów. Podopieczni trenera Snadnego najpierw wygrali u siebie 3-2, a potem zremisowali 4-4. - Drugie spotkanie w Andrychowie było bardzo dziwne, bowiem w 55 minucie przy stanie 2-1 dla nas z boiska został usunięty Gajewski, ale grając w dziesiątkę dorzuciliśmy jeszcze dwie bramki i wtedy do akcji wkroczył sędzia. Bardzo sympatycznie zachowali się andrychowscy działacze, którzy po meczu przyszli do naszej szatni złożyć nam gratulacje. Oprawa meczu także była uroczysta, o której w Oświęcimiu można jedynie pomarzyć - twierdzi Snadny.
   Na meczu obecni byli przedstawiciele władz miasta Andrychowa oraz działacze z okręgów wadowickiego i bielskiego. Oświęcim reprezentował tylko Snadny. - Było nam trochę smutno, że zespołem, który wywalczył awans na najwyższy szczebel rozgrywek w juniorach nie zainteresował się nikt. Na razie nie wiemy nic o naszych dalszych losach. Już teraz trzeba byłoby poszukać zdolnych chłopców w okolicznych klubach, dla których gra w lidze wojewódzkiej byłaby szansą pokazania się na rynku. - mówi Snadny.
   Wczoraj w redakcji "Dziennika Polskiego" pojawił się prezes Zasola Włodzimierz Liszka, który poinformował, że zespół został zgłoszony do rozgrywek.
(zab)

Awans wywalczyli

Przemysław Ciszkowicz, Miłosz Liszka, Jacek Szymeczko, Rafał Nitka, Damian Zięba, Łukasz Łabaj, Przemysław Kirejczyk, Paweł Kucz, Krzysztof Trafkowski, Łukasz Płonka, Rafał Przybyła, Marcin Barciak, Paweł Załobodzy, Dariusz Oleksy, Maciej Bukowski, Jarosław Bańdur, Paweł Bylicki, Łukasz Gajewski, Tomasz Kwiatkowski, Piotr Noga. Trener Henryk Snadny, kier. drużyny Ryszard Brzeniak.
Najskuteczniejszymi strzelcami zespołu byli: Oleksy - 22 gole, Załobodzy - 20, Barciak - 15, Płonka - 11, Trafkowski - 9.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski