- Komin przeznaczony do wyburzenia w tej chwili do niczego już nie służy i jest po prostu atrapą. Zobowiązaliśmy się do jego usunięcia, kiedy rozpoczynaliśmy budowę nowej instalacji utylizacji spalin - tłumaczy Leszek Ziobro, dyrektor generalny krakowskiego oddziału EDF Polska, właściciela elektrociepłowni.
Autor: Iwona Krzywda
Pracę przy demontażu mierzącej 225 metrów konstrukcji już ruszyły. Na razie trwa sporządzanie dokumentacji, wygradzanie miejsca rozbiórki i instalowanie niezbędnych platform i urządzeń. Właściwe roboty rozpoczną się w październiku. Ze względu na lokalizację budowli, do wyburzania nie mogą posłużyć materiały wybuchowe, a demontaż podzielony zostanie na kilka etapów.
W pierwszej kolejności skuwana będzie obmurówka wewnętrzna komina. Rozbiórka samego trzonu rozpocznie się w grudniu. Mini koparka umieszczona na wewnętrznej platformie będzie odcinać fragmenty konstrukcji i zrzucać jej do wnętrza budowli. Na dole gruz będzie wygarniany i wywożony. Łącznie przy demontażu powstanie go aż 7 tys. ton.
- Od grudnia codziennie powinno ubywać około 2 metrów konstrukcji - zapowiada dyrektor Ziobro. Tempo prac zależeć będzie jednak od warunków atmosferycznych, przede wszystkim siły wiatru i opadów. Komin całkowicie zniknąć ma z horyzontu Krakowa w połowie przyszłego roku.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?