Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysokie frycowe

BK
Działacze Babiej Góry po meczu pocieszali trenera Andrzeja Bańdurę, że kilka lat temu, gdy Babia Góra awansowała do okręgówki w pierwszym spotkaniu na wyjeździe w Chybiu poniosła porażkę z Cukrownikiem 0-6. Mniej skory do szukania usprawiedliwień był sam szkoleniowiec. - Niestety niektórzy piłkarze zagrali mało ambitnie, chyba przeliczyli się, sądząc że zaangażowanie jakie wystarczyło w okręgówce czy klasie A pozwoli nawiązać im nawiązać równą walkę z czołowymi zespołami IV ligi. Chcąc uniknąć takich sromotnych porażek nie można trenować i grać na pół gwizdka. Dopóki więc było trochę sił, graliśmy w miarę skutecznie w obronie. Z upływem minut było coraz gorzej. Przed następnym spotkaniem postaram się wyciągnąć wnioski, mam nadzieję, że to samo zrobi część piłkarzy. Być może będą potrzebne jakieś korekty w składzie. Muszę na chłodno przemyśleć całe to spotkanie - powiedział szkoleniowiec Babiej Góry.

Trener Babiej Góry zapowiedział wyciągnięcie wniosków po meczu z Wisłą II Kraków

 Nie udał się Babiej Górze pierwszy historyczny mecz w IV lidze. Szkoda, bo na spotkanie z Wisłą II Kraków przyszło sporo kibiców. Sądząc po głosach na trybunach bardziej niż wysoka porażka (0-5) zmartwił ich styl prezentowany przez zespół. Jedenastka z Suchej Beskidzkiej nie podjęła właściwie walki z rywalami. Faktem jest jednak, że wiślacy, którzy przyjechali wzmocnieni dwoma zawodnikami pierwszej drużyny, okazali się bardzo silnym rywalem.
 Mimo puszczonych pięciu goli dobrze spisał się Andrzej Dudek. Gdyby nie kilka jego udanych interwencji ta porażka mogła być jeszcze bardziej dotkliwa. Ambicji w tym spotkaniu nie można było odmówić także Grzegorzowi Sitarzowi, Jackowi Wajdzikowi oraz wprowadzonemu po przerwie Włodzimierzowi Pacydze. Większość piłkarzy suskich sprawiała jednak wrażenie jakby jeszcze przed meczem przestraszyła się rywali. Nie wiele pomagały zachęty kibiców, aby zagrali odważniej.
 Z drugiej strony wprawdzie Wisła II to w większości młodzi piłkarze, ale trenujący dwa razy dziennie. Na mecz do Suchej przyjechali po zgrupowaniu z Bukownie. Każdy z nich ma nadzieję na awans do pierwszej drużyny. Dodatkowo w Suchej wzmocnili ich Sunday Ibrahim i Grzegorz Kaliciak, zawodnicy pierwszej drużyny. W tej sytuacji trudno było spodziewać się, że suscy piłkarze, którzy pracują i mogą trenować tylko popołudniami zdołają uzyskać korzystny wynik. W Suchej mają nadzieję, że gdy ich piłkarze zmierzą się z podobnej klasy rywalami to pójdzie im lepiej.
 Póki co za tydzień czeka ich trudny wyjazd do Skawiny, czołowej drużyny ubiegłego sezonu.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski