- Na terenie wyspy istniała restauracja z tarasem wychodzącym na Odrę, a jej właścicielem był Alfred Kynast. Odwiedzający mogli nie tylko zjeść pyszne potrawy, ale także przyglądać się Odrze, po której pływały statki i barki. Wówczas było ich znacznie więcej niż obecnie. Dlatego widać je niemal na każdej archiwalnej fotografii - mówi Artur Janowski, znawca historii Opola i wieloletni dziennikarz „Nowej Trybuny Opolskiej”.
Na największym jeziorze na wyspie zimą organizowano ślizgawki, a latem rekreacyjnie pływano łódkami.
- Dawne Bolkosee ma do tej pory niewielką wyspę, na której wciąż tkwi kamień z napisem dr Born Insel - zwraca uwagę Artur Janowski. - Zresztą, kamieni z napisami wyrytymi jeszcze przez Niemców jest na Bolko więcej.
Dopiero w latach 30. XX wieku zbudowano most łączący Bolko z miastem. Nie przetrwał II wojny światowej, a ten po którym chodzimy obecnie, otwarto dopiero w 1960 roku.
- Na starych zdjęciach najczęściej pokazywany jest też słynny taras restauracji, a mniej wiemy o wnętrzu lokalu. Przed wojną Tierpark-Gaststätte była znana z dań przygotowywanych według starych opolskich przepisów i kuchni egzotycznej. Specjalnością zakładu był bażant w sosie winnym i przepiórcze jaja ze szparagami - opowiada Artur Janowski.
Zobacz archiwalne zdjęcia z wyspy Bolko w Opolu:
Największą atrakcją wyspy Bolko było jednak zoo.
Początkowo teren przedwojennego ogrodu zoologicznego wynosił nie więcej niż 1,5 hektara, ale już w 1938 r. ogród zajmował blisko dwukrotnie większy obszar. Wraz z rosnącą liczbą zwierząt, zwiększało się również zoo. Mimo to było ono dużo mniejsze niż obecne, zajmujące ponad 20 hektarów.
- Na wyspę chodzono często po to, aby obejrzeć lwy, które witały opolan majestatyczną pozą, a często a nie mniejszym zainteresowaniem odwiedzających zoo cieszyła się ich sąsiadka – puma. Obok trzymano także niedźwiedzia polarnego oraz niedźwiedzia brunatnego - opowiada Artur Janowski.
Wspomnienia i kilka zdjęć zostało także schronisku młodzieżowym (Jungendheim in Bolko), które przed wojną zbudowały władze miasta. W schronisku mogącym pomieścić 40 osób organizowano letnie kolonie dla młodzieży, wysyłano tam również chorujące dzieci. Wyspę i park często traktowano bowiem jako rodzaj miejskiego uzdrowiska.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?