Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyspa pracy

ALEX
Wspomnienie z podróży

   Eldorado dla potrzebujących pracy Polaków: kraj godnych wynagrodzeń, szanowania pracownika, a nieodległy. Irlandia. Wybrałem ją nie tylko dlatego, że potrzebowałem pieniędzy. Chciałem także podszkolić angielski...
   Można drogą oficjalną szukać pracy w zawodzie. Wówczas załatwienie formalności, chociaż trwa, nie jest trudne. Pracowników wykwalifikowanych w Irlandii szuka się stale. Ogłoszenia o pracy dla pielęgniarek, informatyków, inżynierów, osób władających wieloma językami, wypełniają wiele szpalt popularnej gazety Herald Evening.
   Ja wybierałem, głównie z powodu krótkich pobytów, drogę nieoficjalną, mówiąc wprost: pracę na czarno. Należałem podówczas jeszcze do grona braci studenckiej. Szukałem pracy na wakacje. Postanowiłem pojechać zupełnie w ciemno i na miejscu walczyć o byt. Z perspektywy mogę powiedzieć, że udało mi się odnieść sukces, ale ostrzegam, że dzisiaj jest to trudniejsze: z moich doświadczeń wynika, iż tylko ok. 30 proc. osób wyjeżdżających z Polski znajduje satysfakcjonującą pracę.

Aby podróż była

   Istnieje wiele możliwości dojazdu do Irlandii. Najprościej jest lecieć samolotem do Dublinu, ale koszt biletu zaczyna się od 1200 od 1300 zł w obie strony. Stanowczo taniej jest autobusem - bilet powrotny, z przesiadką w Londynie, kosztuje ok. 700 zł. Ta opcja wymaga jednak dużego samozaparcia - podróż, z przesiadką na Victoria Station, trwa zazwyczaj 48 godzin. Problem stanowi pozwolenie na wjazd do Wielkiej Brytanii. Celnicy zatrzymują zazwyczaj co najmniej jedną, dwie osoby z każdego autobusu. Największe podejrzenia budzą młodzi lub dorośli mężczyźni. Warto ładnie się ubrać, wziąć 300 funtów, ISIC i bilet z nieodległym terminem powrotu (można potem telefonicznie przedatować), koniecznie jakiś adres irlandzki, numer telefonu. Jeśli komedia się powiedzie, można zasnąć spokojnie (na niewygodnym fotelu). Granica pomiędzy Anglią a Irlandią jest niestrzeżona.
   Najtańszym i w miarę komfortowym, choć wymagającym nieco sprytu rozwiązaniem jest połączenie autobusu z samolotem którejś z tanich linii lotniczych. Niestety, jedyne tanie samoloty z Polski (www.airpolonia.pl) latają do Londynu. Można próbować lecieć z Pragi (www.easy-jet.com), ale osobiście polecam z Brukseli (www.ryanair.com). Z Krakowa kursują autobusy na samo lotnisko Bruxelles-Charleroi, a bilet na samolot nabywa się przez Internet kartą kredytową. Ceny przelotów są bardzo różne i zależą do wielu czynników, takich jak: dzień tygodnia, ilość dokonanych rezerwacji, godziny odlotu. Czasami lot o 6 rano kosztuje 5 euro, a cztery godziny później już 150. Warto rozważyć kupowanie biletów w jedną stronę. Wrócić jest zawsze łatwo i zazwyczaj bardziej opłaca się popracować dzień dłużej niż wybierać tańszą opcję.

Aby zrozumieć sytuację

   Irlandia, mimo chwilowego zwolnienia tempa rozwoju, przeżywa rozkwit ekonomiczny. Obecnie i ceny, i wynagrodzenia pracowników są podobne do tych w Wielkiej Brytanii, choć jeszcze w latach 80. w Irlandii panowało duże bezrobocie i to obywatele tego kraju emigrowali w poszukiwaniu pracy. Być może z tego powodu jest to kraj przyjazny dla spragnionych pracy przybyszów - pracowników się szanuje. Brakuje tu też znanego z Londynu czy Chicago słynnego "polskiego piekiełka" - Polaków o niepewnej proweniencji, zbijających interesy na bezradności rodaków.
   Ten, nieco dziś przyhamowany rozkwit Irlandii trwa od kilku ładnych lat: na tyle długo, że wieść o tym obiegła Ziemię. W ostatnie wakacje tłumy Rosjan i Chińczyków, konkurujących z Polakami o pracę na czarno, zalały Dublin. Wielu jest tam także obywateli innych krajów Unii Europejskiej, którzy mogą pracować legalnie. Mając do wyboru taką osobę i osobę bez pozwolenia na pracę, jaką każdy Polak jeszcze na razie jest, pracodawca wybiera tę pierwszą. Jest nią zwykle młody Hiszpan, Włoch lub Portugalczyk. Ulegając modzie panującej w swym kraju, przyjechał szlifować angielski i zarabiać na miejscu na szkołę językową.

Aby znaleźć pracę

   Praca w Irlandii wciąż jednak jest. Irlandczycy to naród przesiadujący w pubach i jadający na mieście w fast-foodach. W takich miejscach można liczyć na ciężką pracę, która zabiera około 9 godzin dziennie, ale i na wynagrodzenie szokujące Polaków - minimum 6,2 euro za godzinę. Wychodzi niecałe 300 zł dziennie. To, ile z tej kwoty uda się odłożyć, jest kwestią stylu życia. Często w wakacje pracę (bez zezwolenia) można dostać w hotelach, choć raczej nie tych z oszałamiającą liczbą gwiazdek, a głównie w B&B - niewielkich hotelikach prowadzonych zwykle przez rodziny. Tym, którzy planują dłuższy pobyt, łatwiej znaleźć pracę - pracodawca często pyta o to, jak długo chcemy w Irlandii zostać. Ponadto wtedy otwierają się inne możliwości: można być baby-sitter, opiekować się niepełnosprawnymi, zaangażować się w klubach i innych instytucjach.
   Taktyk szukania pracy jest wiele. Olbrzymia większość poszukujących trafia do Dublinu. Jest to o tyle słuszne, że to miasto zamieszkuje jedna trzecia populacji całego kraju - jest więc tu dużo miejsc pracy, dużo pubów, knajp i hoteli oraz dużo turystów. W takim skupisku szukać jest łatwiej. Mnie się udało. Nie tylko znalazłem pracę w centrum, w hotelu, ale potem we wrześniu, gdy wielu studentów powróciło do swoich krajów, dostałem pracę w jednym z największych pubów Dublinu i pracowało mi się tam wyśmienicie.
   Pracy szukać w Dublinie można na kilka sposobów, w zależności od tego, co się chce znaleźć. Można pożeglować w Internecie (np. www.stepstone.ie), szukać w gazetach, można też skorzystać z licznych biur pośrednictwa. Tak jednak szuka się raczej pracy ambitniejszej, bardzo dobrze płatnej, ale wymagającej wiedzy fachowej. Aby otrzymać pracę legalnie, trzeba wystąpić o pozwolenie, które zazwyczaj nietrudno otrzymać, jeżeli znajdzie się chętny do zatrudnienia pracodawca, ale cały proces trwa 6 tygodni, co dla studentów przyjeżdżających na wakacje nie jest zbyt atrakcyjną propozycją.
   W poszukiwaniach pracy bez zezwolenia, w hotelu czy knajpie najlepiej sprawdził się system chodzenia po mieście i wstępowania do każdego lokalu z przyklejonym uśmiechem i zdaniem: - I’m looking for a job (szukam pracy). Częstą odpowiedzią: - Not at the moment, albo: - Sorry, we are O.K. now - nie należy się, mimo wszystko, zrażać - trzeba szukać dalej. Ważne jest niezmiernie, aby być pod irlandzkim numerem telefonu, który zostawia się potencjalnym pracodawcom. Często nie zdecydowawszy się od razu, dzwonią po kilku dniach i oferują posadę. Można po prostu kupić irlandzką kartę do własnej komórki. Natomiast pracę w rolnictwie i budownictwie dużo trudniej jest zdobyć.

Aby mieszkać spokojniej

   Jeszcze kilka lat temu był większy problem ze znalezieniem mieszkania, niż pracy. Teraz o pracę trudniej, ale być może już wkrótce znów mieszkanie stanie się głównym problemem Polaków w Irlandii. Rozwiązaniem jest przeglądanie ofert w gazetach (nie polecam) lub korzystanie z pośrednictwa USIT Now - wielkiego biura podróży w centrum przy O’Connell Bridge, gdzie na tablicy ogłoszeń ciągle pojawiają się duże ilości ofert. Wynajem mieszkania dla jednej osoby kosztuje w granicach ok. 40-70 euro za tydzień. Często koniecznością jest oddanie pewnej kwoty do depozytu.
   Pierwsze dni, do znalezienia pracy, najlepiej spędzić na jednym z trzech pól namiotowych - polecam to na południu, odradzam na zachodzie, północne jest ok., ale daleko. To oczywiście kosztuje - kilkadziesiąt złotych (do 100 zł) wydawane codziennie doprowadza czasem do frustracji i powrotu do kraju. Warto pamiętać, że w tym początkowym okresie można przynajmniej nie rujnować się na łączność ze światem i rodziną: Internet w bibliotekach publicznych jest za darmo, trzeba tylko wyrobić sobie kartę (też bezpłatnie). Bardzo tanie (15-20 centów za minutę) są połączenia z krajem, jeśli dzwoni się z któregoś z call shops.

Aby wrócić szczęśliwie

   Dzisiaj, z perspektywy kilkunastu miesięcy od powrotu z ostatniego wypadu, zastanawiam się, czy warto było tracić w taki sposób jedne z ostatnich trzymiesięcznych wakacji. I chyba jednak warto. Po pierwsze, zobaczyłem miejsce na świecie, gdzie z pracy własnych rąk da się utrzymać, wynająć mieszkanie i jeszcze sporo zaoszczędzić. Gdzie człowiek chcący uczciwie pracować, ma taką możliwość. Po drugie, nauczyłem się szacunku dla pracy tych wszystkich, którzy na co dzień nas obsługują. Każdy z nas przynajmniej na chwilę powinien stanąć po drugiej stronie lady. Po trzecie, jeśli chcemy w przyszłości robić coś więcej niż mieszanie frytek w oleju, to kilka miesięcy z angielskim na pewno w dążeniu do tego celu nie zaszkodzi.
WOYCIECH JARCZEWSKI

Bez zezwoleń od maja

   1 maja tego roku Irlandia otworzy swój rynek pracy dla Polaków. Na razie obywatele Polski, jako kraju, który nie jest członkiem EPE (Europejskiej Przestrzeni Ekonomicznej) potrzebują pozwolenie na pracę. Zezwolenia przestaną obowiązywać ostatniego dnia kwietnia.
   Irlandia - kraj, który uporał się z wysokim, 14-procentowym bezrobociem (w ciągu ostatnich dziesięciu lat spadło ono do 4,3 proc.), jest szczególnie popularny wśród polskich studentów. Najchętniej zatrudniają się oni w pubach i restauracjach.
   W kraju, który jest drugim co do wielkości - po Stanach Zjednoczonych - eksporterem oprogramowania komputerowego na świecie, poszukiwani są przede wszystkim informatycy. Oprócz tego jest także zapotrzebowanie na: pracowników socjalnych, pielęgniarki, architektów, inżynierów, dentystów, instruktorów terapii zajęciowej, fizykoterapeutów, psychologów, biochemików (pełną listę zawodów można znaleźć na stronach www.fasjobs-ireland.com lub www.askireland.com).
   Polacy wyjeżdżający na Zieloną Wyspę nie potrzebują wizy, jednak każdy, kto planuje zostać w tym kraju dłużej niż przez trzy miesiące, ma obowiązek zarejestrować się w Biurze Imigracyjnym. Trzeba to zrobić w ciągu trzech miesięcy od przyjazdu do tego kraju.
   Pracy najlepiej szukać, wykorzystując własne kontakty. Najkorzystniej byłoby nawiązać korespondencję z potencjalnym pracodawcą. Można próbować, przeglądając ogłoszenia w irlandzkich gazetach ("Irish Examiner" www.examiner.ie; "Irish Independent" www.unison.ie/irish_independent/; "Irish Times" www.ireland.com; "Sunday Business Post" www.tribune.ie). Bazy ofert pracy znajdują się też na stronach: www.fas.ie; www.jobireland.com; www.intronet4u.com.
(ALEX)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski