Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystarczył kwadrans

Redakcja
0-1 Krupa 51, 0-2 Ciastoń 57, 0-3 Bałuszyński 63, 1-3 J. Wróbel 90+2. Sędziował Tomasz Żelazny (Kraków). Żółte kartki: K. Wróbel, Zieliński - Sekuła, Bogdański. Widzów 60.

Polan Żabno - Grybovia Grybów 1-3 (0-0)

Polan: Bielaszka (88 Kurpisz) - D. Kijowski, Grabka, M. Kijowski - Daniel (60 Liro), Janik (66 Solak), Motyka, Zieliński, Mosio - Nagórzański (55 J. Wróbel), K. Wróbel.

Grybovia: S. Kantor - Sekuła, Łukasik, Bogdański (79 Wacławski), Petryla - Gruca, Ciastoń, Krupa, Rysiewicz (70 Demaj) - D. Obrzut (46 P. Michalik), Bałuszyński.

Niespełna kwadransa potrzebowali piłkarze Grybovii, by rozstrzygnąć o losach spotkania w Żabnie. Tamtejszy Polan po raz drugi z rzędu pozwolił rywalom strzelić trzy gole i nadal pozostaje bez zdobyczy punktowej na własnym boisku.

Pierwsza część meczu nie wywołała wśród kibiców zbyt wielu emocji. Co prawda inicjatywę na boisku posiadali goście, lecz nie miało to praktycznie żadnego przełożenia na sytuacje bramkowe. Można jedynie wspomnieć o kolejnych próbach z dystansu D. Obrzuta, Grucy i Ciastonia, które nie zaskoczyły jednak Bielaszki. Polan zdołał odpowiedzieć tylko jednym celnym strzałem; po główce Motyki pewnie interweniował S. Kantor.

Po przerwie przyjezdni byli już o wiele groźniejsi w swoich poczynaniach. Już w 48 min pierwsze ostrzeżenie dał Bałuszyński, po którego uderzeniu z 25 m, gospodarzy od utraty bramki uratowała poprzeczka. Chwilę później po kolejnej przymiarce grającego trenera Grybovii, bramkarz Polanu "na raty" zatrzymał piłkę na linii bramkowej. Wreszcie w 51 min po strzale z 18 m Krupy, piłka ugrzęzła w siatce tuż przy dalszym słupku. Goście poszli za ciosem i już w 57 min po centrze Bałuszyńskiego z rzutu wolnego, niepilnowany Ciastoń główką z 8 m podwyższył prowadzenie. Po kolejnych sześciu minutach precyzyjnym uderzeniem zza linii pola karnego popisał się Bałuszyński i Bielaszka po raz trzeci zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. Po trzeciej bramce Grybovia wyraźnie spuściła z tonu, co pozwoliło zaistnieć gospodarzom. W dogodnych sytuacjach strzały J. Wróbla i K. Wróbla wybronił jednak S. Kantor. W doliczonym czasie gry Polan zdołał uzyskać honorowe trafienie. Po akcji zainicjowanej przez Motykę, K. Wróbel dośrodkował w pole karne, gdzie J. Wróbel z 5 m dopełnił formalności.

Jarosław Boduch

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski