18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystartował ponownie i wygrał

Redakcja
FOT. (MH)
FOT. (MH)
Rozmowa z WIESŁAWEM STALMACHEM, który wygrał w wyborach na wójta Wiśniowej

FOT. (MH)

W tych wyborach po raz drugi stanął Pan w szranki z dotychczasowym wójtem Julianem Murzynem. Nie zniechęciło Pana niepowodzenie sprzed 4 lat?

Absolutnie nie, ponieważ widziałem pozytywne efektu swojego kandydowania. Myślę, że przynajmniej w jakieś części zdopingowało to wójta do tego, że w gminie zaczęto robić coś więcej. Poza tym wpływ na to, że postanowiłem ponownie kandydować miało też to, że mam naturę społecznika. Chciałbym coś zrobić dla gminy i jak sądzę posiadam ku temu dobre przygotowanie.

Jak Pan sądzi, co zdecydowało o Pana zwycięstwie w tych wyborach?

Myślę, że przesądziło o tym to, że ludzie zaczęli dostrzegać to iż w gminie prowadzi się inwestycje, ciągle jest ich mniej niż w innych gminach. Dostrzeżono, że część zrealizowanych, często dużym kosztem, inwestycji jest nieprzemyślanych, czy niezrealizowanych tak jak należałoby. Przykładem jest zalew w Wiśniowej, w którym ze względu na stan wody a co za tym idzie brak stosownych zezwoleń – nie można się kąpać, na dodatek brak jest przy nim parkingów. W konsekwencji nie ma zbyt wielu chętnych aby go odwiedzać a inwestowanie w działalność gospodarczą w pobliżu niego jest nieopłacalne.

O poparciu mojej kandydatury mogło też zdecydować także to, że gmina choć pozyskuje środki unijne, ciągle pozyskuje ich mniej niż mogłaby, mniej niż inne gminy. Widać także zaniedbania w takiej kwestii jak drogi osiedlowe i inne inwestycje związane z zabezpieczeniem najpilniejszych potrzeb  mieszkańców.

Komitet PSL, z którego Pan startował, poniósł klęskę w wyborach do Rady Gminy osiągając wynik w postaci jednego zdobytego mandatu podczas, kiedy KWW Porozumienie dla Gminy Wiśniowa, z którego starował Pana przeciwnik ma ich aż dwanaście. Czy nie obawia się Pan tak silnej opozycji w Radzie?

Najważniejsze jest dobro gminy i mam nadzieję, że ten cel nas wszystkich zjednoczy. Spodziewam się, ze przynajmniej na początku będę traktowany z dystansem, jednak myślę, że to się szybko zmieni. Większość tych osób znam osobiście i nigdy nie było między nami żadnych konfliktów, dlatego myślę, że będziemy się w stanie porozumieć. Miejmy nadzieję, że nie będzie to opozycja dla zasady, ale potrafiąc merytorycznie argumentować.

Jakie cele stawia Pan przed sobą na następne 4 lata?

Chciałbym unowocześnić pracę samego Urzędu Gminy, wydłużyć przynajmniej w jednym dniu w tygodniu godziny urzędowania nawet do godziny 20-tej, z myślą o osobach pracujących a chcących coś załatwić. Potrzebna też jest zmiana nastawienia urzędników w stosunku do mieszkańców. Co do inwestycji to wymienię dokończenie budowy kanalizacji, wodociągu, budowę dróg osiedlowych i gminnych, za najpilniejsze jednak uważam kwestię uregulowania wodociągu w Lipniku.

Bardzo ważne w tym wszystkim będzie pozyskiwanie środków zewnętrznych. W tej chwili, z tego co się orientuję, wynika gmina zbliża się do granicy dopuszczalnego zadłużenia. Zadłużenie na dzień 1 listopada br. wynosiło ok. 10 mln 800 tys. zł, a na kilka dni przed wyborami ogłoszony został przetarg na udzielenie kredytu w wysokości 1 mln 700 tys. zł. Konieczność spłacania kredytów długoterminowych, które gmina ma zaciągnięte na ponad 9 mln zł ograniczy na pewno w najbliższych latach możliwość inwestowania.
Jest Pan pracownikiem Sądu Rejonowego w Myślenicach. Nie ma Pan obaw przed „zawieszeniem” kariery na 4 lata?

Rzeczywiście był to dla mnie dylemat. Jestem w tej chwili asystentem sędziego i brakuje mi jedynie pół roku do tego, aby ukończyć staż i ubiegać się o stanowisko sędziego. Wraz z objęciem funkcji wójta kariera prawnicza musi zejść na drugi plan, dlatego długo się wahałem i nie podejmowałem ostatecznie decyzji. Dopiero osoby, które udzieliły mi poparcia w poprzednich wyborach przekonały mnie do tego, aby ponownie kandydować. Także od  innych osób słyszałem, że czas na zmiany. 

Na zakończenie proszę o przedstawienie się w kilku słowach.

Pochodzę z Wiśniowej. Mieszkam z rodziną: żoną i trójką dzieci w wieku 11,16 i 17 lat w Wierzbanowej. Jestem oficerem policji w stanie spoczynku. Od czasu odejścia z policji, co miało miejsce w 2009 roku pracuję w Sądzie Rejonowym w Myślenicach. Ukończyłem studia prawnicze na UJ i aplikację sędziowską.

Rozmawiała (KAR)

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski