Wystrzałowo w Nowy Rok

Limanowianie bawiący się na placu przed Limanowskim Domem Kultury, powitają nowy rok ogladając pokaz sztucznych ogni FOT. ARCHIWUM

450 zł musiała zapłacić para, która Nowy Rok powita na balu sylwestrowym w Karczmie Matras w Limanowej. Wejściówki dla ponad 200 osób sprzedano w mgnieniu oka.

- Już pod koniec listopada nie było wolnych miejsc - przyznaje właściciel Jarosław Matras.

Cena obejmuje zabawę przy muzyce na żywo z zespołem Bajeranty, cztery gorące posiłki (m.in. pierś pieczona z kaczki w aromatycznym sosie śliwkowym), zimne zakąski i alkohol bez ograniczeń.

- Tradycyjnie dla naszych gości przygotowaliśmy również pokaz pirotechniczny i lampiony, które puścimy w górę - dodaje gospodarz stylowego lokalu z bali.

Za taką samą cenę zaprasza sylwestrowe pary Restauracja Dworska w Kamienicy (taniej o 50 zł było tylko przy rezerwacji miejsca na bal przed 21 listopada). Prócz bogatego menu zapewnia m.in. zabawę przy muzyce zespołu Vena, pokaz fajerwerków oraz wybór królowej i króla balu.

Jedną z najdroższych imprez sylwestrowych (660 zł od pary) w powiecie limanowskim organizuje hotel Folwark Stara Winiarnia wMszanie Dolnej. Światowe przeboje i klasyki blues-rockowe zagra zespół Mr. Pollack znakomitego gitarzysty Jacka Polaka. W menu m.in. "domowa miodówka serwowana z dębowej beczki przez Gwardię Kasztelańską", wybór dań z dziczyzny (np. przepiórki faszerowane), alkohol bez ograniczeń. Nadejście nowego roku ogłosi wystrzał armatni. Goście będą mogli obejrzeć także pokazy walk, scenki historyczne, tańce staropolskie.

Niedawno były jeszcze wolne miejsca na zabawę sylwestrową w Sali Bankietowej Ślazyk w Limanowej. Za 380 zł od pary oferowano m.in. trzy gorące dania, zimną płytę z sałatkami, ciepłe i zimne napoje bez ograniczeń, szampana, butelkę wódki na dwie osoby i stół z wiejskimi smakołykami.

- Dla gości przygotowaliśmy też pokaz sztucznych ogni - zachęcali organizatorzy. Do białego rana zagra zespół Viva Band.

Kogo nie stać na bal sylwestrowy, decyduje się na opcję "kanapa i pilot w ręku".

- Wstęp na imprezę to tylko połowa kosztów. Trzeba jeszcze jakoś wyglądać, a to również nie jest tanie. Lepiej zostać w domu, bo to tylko kilka godzin - mówi z uśmiechem pani Danuta, która z mężem spędzi noc sylwestrową w domu. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze planuje przeznaczyć na wakacje.

Sylwestra w domowym zaciszu spędzi również starosta limanowski Jan Puchała.

- Nowy Rok przywitam w domu w gronie rodziny i przyjaciół. Dawno nie spędzałem tego czasu kameralnie - przyznaje starosta, muzyk z wykształcenia i zamiłowania. - Razem powspominamy mijający rok, obejrzymy telewizję, a o godzinie dwunastej w nocy wyjdziemy na pokaz sztucznych ogni - dodaje.

Sporo młodych ludzi w sylwestra decyduje się na "domówki" we własnym gronie.

- Nieważne, gdzie i jak, ale z kim człowiek wita nowy rok - zauważa 22-letni Łukasz Król, który sylwestra spędzi ze znajomymi na zabawie w domu. W planach m.in. karaoke i tańce.

BOŻENA WOJTAS-CISAK

SYLWESTER POD CHMURKĄ

Mieszkańcy Limanowej będą mieli okazję do wspólnego powitania Nowego Roku 2014. Dla tych, którzy zdecydują się na zabawę pod gołym niebem, przygotowano imprezę na placu przed Limanowskim Domem Kultury. W programie między innymi koncerty lokalnych zespołów Pianoband (muzyka taneczna) i Zośka C-Dur (szanty, folk irlandzki, a także ballady).

Całość uświetni występ grupy kolędniczej. Dla wszystkich uczestników organizatorzy przewidzieli darmowy, gorący posiłek. Punktualnie o północy życzenia złoży mieszkańcom gospodarz miasta Władysław Bieda, a w niebo wystrzelą sztuczne ognie. Początek imprezy na świeżym powietrzu o godz. 22.30. Całą zabawę poprowadzi Marian Wójtowicz. - Do godz. 22.30 będę w domu z rodziną, a potem na placu przed LDK z mieszkańcami miasta - zapowiada burmistrz Bieda.

Miłośnicy łyżew ostatniej nocy w tym roku będą mogli poślizgać się na niedawno otwartym sztucznym lodowisku. (BW)