–_ Wiosną zdobyliśmy 24 punkty, jeden mniej niż jesienią. Udany mieliśmy początek tej rundy, dobrą końcówkę. Kryzys był w środku, gdy graliśmy też w Pucharze Polski, a więc po dwa razy w tygodniu __– _analizuje Janusz Morawski, działacz Wiślan.
Zespół grał widowiskowo (bilans bramkowy: 69–59) i bezkompromisowo: zanotował 16 zwycięstw, 13 porażek i tylko jeden remis. – Jesienią z Garbarzem Zembrzyce; to był jedyny nasz mecz w tym sezonie, w którym nie padły bramki. Zresztą, do środy wszystkie trzy nasze konfrontacje z Garbarzem w __IV lidze kończyły się wynikami 0:0 – zauważa Morawski.
Mecz środowy Wiślanie wygrali 6:0. Dwie ostatnie bramki zdobył debiutujący w IV lidze Patryk Kowalówka, który nie ma jeszcze 17 lat. – To napastnik. Przede wszystkim jest bardzo szybki, ale potrafi też grać niekonwencjonalnie. Drugiego gola strzelił piętą – mówi działacz.
Spotkanie, które nie miało dużego znaczenia dla układu tabeli, było istotnym wydarzeniem także dla Mariusza Pachela – bramkarza II drużyny Wiślan. – Debiut w czwartej lidze miał bardzo udany. Pracy wprawdzie nie miał za dużo, ale pokazał, że można na niego liczyć. A my mamy problem z bramkarzami, bo Michał Żmuda trzy tygodnie temu podczas treningu złamał rękę w nadgarstku. Wstępne diagnozy mówiły, że do zajęć będzie mógł wrócić z końcem sierpnia – informuje Janusz Morawski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?