Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysuwana platforma dla wybranych, czyli jak Janina Ochojska nie dostała się do Pendolino [WIDEO]

Arkadiusz Maciejowski
W grudniu platformę wysunięto
W grudniu platformę wysunięto FOT. KATARZYNA ŚLEZIONA
Kontrowersja. Janina Ochojska, działaczka humanitarna poruszająca się o kulach miała problem, aby wsiąść do pociągu Pendolino. Kolejarze odmówili jej wysunięcia specjalnej platformy, bo... jest za mało niepełnosprawna.

Do kuriozalnego zdarzenia doszło wczoraj rano na Dworcu Głównym w Krakowie. Janina Ochojska, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej chciała dojechać Pendolino do Warszawy.

Źródło: TVN24

Porusza się jednak o kulach, przez co miała duży problem, aby pokonać sporą odległość między pociągiem a krawędzią peronu. Jak sama podkreśla, na dodatek uchwyty w Pendolino są wewnątrz pojazdu, a nie tak jak w starych pociągach na zewnątrz, co jeszcze bardziej utrudnia wejście do środka.

Poprosiła więc drużynę konduktorską o wysunięcie platformy ułatwiającej wejście osobom niepełnosprawnym. Usłyszała jednak, że nie jest to możliwe, ponieważ zgodnie z regulaminem udogodnienie takie przysługuje tylko... osobom na wózkach inwalidzkich. Janina Ochojska nie dostała się więc do składu, a do stolicy musiała lecieć samolotem.

Kolejarze tłumaczą, że platformy nie wysunięto... dla bezpieczeństwa pasażerki. – Nie posiada ona barierek, których mogłaby się chwycić osoba stojąca – mówi Beata Czemerajda z PKP IC. Janina Ochojska na Twit­terze opublikowała więc zdjęcie z grudnia, gdy do Krakowa przyjechała pociągiem Pendolino i wtedy platforma została dla niej jednak wysunięta.

– Choć też nie bez problemów, bo była ona zepsuta. Zagroziłam więc, że nie wysiądę, dopóki nie zostanie uruchomiona i ostatecznie pojawił się pracownik, który wysunął urządzenie – tłumaczy Ochojska. W PKP tłumaczą jednak, że w tamtym przypadku postąpiono wbrew regulaminowi.

Ochojska zapowiada więc, że będzie walczyć o zmianę tych – jej zdaniem absurdalnych – przepisów PKP. Przyznaje przy tym, że do samych konduktorów nie ma pretensji, bo oferowali jej pomoc przy wejściu. – Z doświadczenia wiem jednak, że polega ona dosłownie na wciąganiu mnie do pociągu, co jest bardzo niekomfortowe i też niebezpieczne, dlatego po raz kolejny się na to nie godziłam – mówi Ochojska.

W PKP IC zapewniają, że poproszą Janinę Ochojską o spotkanie i będą szukać rozwiązania, aby podobne sytuacje już nie miały miejsca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski