Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysychają rzeki, potoki i sztuczne ujęcia

Katarzyna Hołuj
Powiat. Problemy z brakiem wody w części gospodarstw powtarzają się niemal co roku, także teraz. Ale o tym, że ten rok jest wyjątkowo suchy świadczy też rekordowo niski poziom wody w Rabie.

Kilka dni temu, 15 sierpnia wodowskaz w Stróży wskazywał na… 25 cm. Wczoraj, po niedzielnych i poniedziałkowych opadach, było nieco lepiej, bo 34 cm.

- To wciąż bardzo mało, zważywszy, że stan ostrzegawczy w tym miejscu zaczyna się po przekroczeniu 220 cm - mówi Tadeusz Rabski, kierujący Wydziałem Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Myślenicach. - Normalnie o tej porze roku, kiedy nie pada nadmiernie, ale jednak regularnie, poziom wody w Rabie w Stróży sięga 70-80 cm.

Przepływ wody w Rabie 15 sierpnia wynosił zaledwie 1,2 m sześciennego na sekundę. Wczoraj tylko dwa razy więcej.
Tak niskiego poziomu wody w rzece nie było od lat. Kiedy w 2011 roku ten sam wodowskaz wskazywał na 28 cm, sołtys Stróży Dolnej Stanisław Firek mówi, że jak żyje, a ma ponad 60 lat, nie pamięta tak niskiej Raby. Dziś potwierdza, że w tym miesiącu była jeszcze niższa niż 4 lata temu. - To jakaś makabra - mówi i dodaje, że choć w ostatnich dwóch dniach widać niewielką poprawę to do normalnego stanu jeszcze daleko.

- W Trzebuńce (potok- przyp. red.) coś tam jeszcze płynie, ale też jest źle - mówi. - Ziemia jest tak spragniona wody i spękana, że miejscami można włożyć rękę w szczelinę. W studniach też miejscami zaczyna brakować wody, ale ludzie radzą sobie jakoś we własnym zakresie, choćby z pomocą sąsiadów.

Sąsiedzka pomoc już nie wystarcza w gminach Sułkowice, Wiśniowa i Raciechowice. Tam do działania musiały wkroczyć gminy dostarczając wodę mieszkańcom wsi czy przysiółków, w których jej zabrakło. Najwięcej takich gospodarstw jest w Harbutowicach (35), na tzw. Pagórku (tu wody brakuje już od ponad miesiąca) i na Banasiówce, gdzie mieszkańcy korzystają z prywatnych ujęć. - Problem powtarza się co roku i jest bardzo dokuczliwy. Bez wody nie ma się w czym umyć, czym spłukać. Bez wody... nie ma życia - mówi Bożena Horwat, radna miejska i sołtyska wsi. Na razie gmina przeznaczyła 3000 zł z rezerwy celowej na dostarczanie wody mieszkańcom i wodę dowozi.

W tym roku planuje też zacząć budowę zbiornika wody w Harbutowicach, ale jak mówi burmistrz gminy Sułkowice Piotr Pułka, na to, aby wybudować zbiornik oraz sieć i żeby woda z gminnego wodociągu polała się z kranów w domach trzeba będzie poczekać ok. dwa lata.

Kłopoty z wodą są też w gminie Wiśniowa, a zwłaszcza w Lipniku-Kątach. Dotyczą ok. 20 gospodarstw. Gmina dowozi im wodę beczkowozem, za którą płacą jak jak wszyscy odbiorcy z terenu gminy, którzy korzystają z gminnych wodociągów.

- Oprócz tego mieliśmy ustawiony zbiornik z wodą pitną w Wiśniowej, ale jak zauważyłam bardzo mało ludzi z niego korzystało - mówi Maria Turecka z UG Wiśniowa. Jak dodaje, dał się za to zauważyć w ostatnich tygodniach dużo większy (przynajmniej dwukrotnie) niż zwykle pobór wody z gminnej sieci wodociągowej. Także tam, gdzie mieszkańcy zwykle częściej korzystają z własnych, prywatnych ujęć, ale mają alternatywę w postaci gminnego wodociągu.

Ostatnią gminą, która dostarczała wodę mieszkańcom są Raciechowice. Tu problemy dotyczyły w sumie 10 gospodarstw w Krzesławicach, Żerosławicach i Zegartowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski