Nowy starosta został wybrany tylko przez członków jego klubu. Pozostali radni nie uczestniczyli w głosowaniu. Fot. Mirosław Gawęda
SUCHA BESKIDZKA. Radni, którzy wyszli z obrad, zostaną ukarani finansowo
To był ich polityczny protest, za który mogą zapłacić podatnicy, bo za sesję radnym należy się dieta. W starostwie już myślą, żeby jednak pobory radnych z tego powodu obniżyć.
Przypomnijmy, że podczas środowej sesji Rady Powiatu Suskiego nowym starostą wybrany został Tadeusz Gancarz, wicestarostą - Jan Woźny, a nieetatowymi członkami zarządu: Zofia Wągiel, Barbara Gruca i Wit Sarlej. Wszyscy oni są członkami opozycyjnego dotychczas klubu radnych "Porozumienie dla Dobra Powiatu" i wybrani zostali głosami 13 radnych tego klubu.
Podczas głosowań nieobecni byli radni skupieni wokół byłego już starosty Andrzeja Pająka.
Radni opuszczający salę nie byli zbyt rozmowni. - Niech sobie teraz rządzą. Ciekawe co pokażą, będziemy się temu przyglądać - powiedział nam jeden z nich.
Nie ma co ukrywać, że wyjście z sali miało polityczny kontekst. Oto bowiem w środę doszło do zmiany władzy. Władzę w starostwie przejęli ci, co do tej pory zasiadali w ławach opozycji. Ci co rządzili, będą teraz stanowić opozycję.
- Dla mnie to jest niezrozumiałe. Myśmy też wcześniej wiele razy nie zgadzali się z decyzjami pana starosty, ale nigdy nie zachowywaliśmy się w ten sposób. Zawsze przedstawiliśmy własne argumenty, propozycje, kandydatów - mówi przewodniczący Rady Powiatu Arkadiusz Kucia, też członek klubu "Porozumienie dla Dobra Powiatu".
Przewodniczący już myśli, jak "ukarać" radnych za zbojkotowanie części środowych obrad. Mówi, że od tego są regulaminy.
- Na pewno diety radnych, którzy wyszli z sesji i nie usprawiedliwili się, zostaną pomniejszone. A żaden z radnych, który wyszedł z sali, nie usprawiedliwił swojej nieobecności. Tu chodzi jednak nie tylko o pieniądze, a o zasady. Celowe opuszczanie sali, kiedy wiadomo, że wkrótce podejmowany będzie bardzo ważny temat, to po prostu uchylanie się od odpowiedzialności - mówi Arkadiusz Kucia. Dodaje, że dopiero pod koniec miesiąca będzie wiadomo, jaką kwotę radni stracą, kiedy zostanie to podliczone.
Zresztą, w suskim starostwie mają też inny finansowy problem - z wynagrodzeniem starosty. Okazuje się, że kilka miesięcy temu radni z klubu "Porozumienie dla Dobra Powiatu" znacznie zmniejszyli wynagrodzenie ówczesnego starosty Andrzeja Pająka - z ok. 12 tys. zł brutto do 6,9 tys. zł. Wiele osób komentowało, że w ten sposób radni próbowali zrobić Pająkowi na złość i zmusić do rezygnacji ze stanowiska.
Nowy starosta Tadeusz Gancarz też będzie tak mało zarabiał? Raczej jest to mało prawdopodobne. - Pensja nowego starosty zostanie dopiero uchwalona przez radnych. Prawdopodobnie taka uchwała zostanie przedstawiona prawdopodobnie pod koniec sierpnia. Póki co nie ma uchwały i pan starosta nie może pobierać żadnego wynagrodzenia - mówi szef suskiej Rady Powiatu.
(GM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?