Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wytrzymali presję. Teraz finał

Paweł Tracz
Bartosz Zmarzlik (kask czerwony) nie zawiódł, ale kolejny raz stracił punkty z powodu wykluczenia. Z kolei Vaclav Milik (kask biały) był liderem Czechów.
Bartosz Zmarzlik (kask czerwony) nie zawiódł, ale kolejny raz stracił punkty z powodu wykluczenia. Z kolei Vaclav Milik (kask biały) był liderem Czechów. Fot. Waldemar Stube
Żużel. Polacy wygrali półfinał DPŚ w Vojens. Końcówka była dramatyczna i o awans walczyliśmy do ostatniego biegu.

Trener polskiej reprezentacji Marek Cieślak przed sobotnim półfinałem Drużynowego Pucharu Świata doceniał rywali, ale mówił wprost, że do Vojens nasi jadą po zwycięstwo. Słowa dotrzymał, choć mógł odetchnąć z ulgą dopiero po ostatnim XX wyścigu.

- Cieszymy się bardzo, bo mam przeczucie, że baraż będzie mocniejszy od finału. Z niego awansuje tylko zwycięzca, a chętne będą prawdopodobnie aż trzy silne zespoły. Dlatego dodatkowy turniej nie był nam na rękę. Udało się awansować już teraz, więc możemy skupić się na przygotowaniach do zawodów w Manchesterze - stwierdził szkoleniowiec biało-czerwonych.

Zanim jednak Polacy zaczęli podrzucać z radości po zakończeniu turnieju zielonogórzanina Patryka Dudka, który w ostatnim biegu zapewnił „Orłom” awans, oglądaliśmy ciekawą rywalizację, w której od drugiej gonitwy karty rozdawali nasi zawodnicy.

Inauguracyjny wyścig wygrał dobrze czujący się w Danii Vaclav Milik z Czech, ale w kolejnych biało-czerwoni mozolnie budowali przewagę nad rywalami. Już po pierwszej serii mieliśmy dwa punkty zaliczki nad najgroźniejszymi rywalami - gospodarzami i aż pięć nad Rosją oraz Czechami. W następnych seriach wciąż nie dawaliśmy im cienia nadziei, że mogą zepchnąć nas z pierwszego miejsca. Jako pierwsi użyli dżokera Czesi (punkty zawodnika były liczone razy dwa) - Milik był jednak dopiero trzeci i niewiele poprawiło to sytuację zamykających stawkę naszych południowych sąsiadów.

Zanim czeski menedżer zdecydował się na taki krok, oglądaliśmy dwa kapitalne pościgi, w których w rolach głównych wystąpili nasi uczestnicy Grand Prix. W VII wyścigu Piotr Pawlicki do końca gonił Kennetha Bjerre, a w VIII równie zaciętą walkę na dystansie z Leonem Madsenem stoczył gorzowianin Bartosz Zmarzlik. Niestety, w obu przypadkach to Duńczycy byli lepsi na kresce. Te niepowodzenia spokojnie odbiliśmy sobie po chwili, wykorzystując pech miejscowych.

Najpierw zdefektował motocykl Bjerre i dzięki wygranej juniora Stali Gorzów znów uciekliśmy gospodarzom na cztery „oczka”. Jeszcze piękniej zrobiło się po XII gonitwie, w której upadek i w konsekwencji wykluczenie zaliczył Niels Kristian Iversen. Złą passę Duńczyków kontynuowali Michael Jepsen Jensen i Madsen - defekt w XV biegu. We wcześniejszym biegu Jensen został zaraz po starcie wzięty w kleszcze, a następnie położył maszynę. Sędzina nie poszła na kompromis - choć mogła zarządzić powtórkę w czwórkę, dość niespodziewanie odesłała sprawcę przerwania wyścigu do parkingu. To nie była jedyna kontrowersyjna decyzja arbitra, bo identyczna przykrość spotkała Zmarzlika w XVIII gonitwie. Niestety, Polak kolejny raz w tym roku pojechał na pograniczu faulu. Zaraz po starcie trafił łokciem w Iversena, czym zmusił klubowego kolegę z polskiej ligi do „ucieczki” pod bandę. Susanne Huttinger była konsekwentna w swoich poczynaniach i zamiast jazdy w komplecie, ukarała Polaka.

- Mogła podjąć inną decyzję, ale ta też była słuszna. Bartek dostał nauczkę, że nie zawsze praca łokciami się opłaca, choć szkoda, bo równie dobrze Austriaczka mogła dać mu szansę - ocenił Cieślak.

Ponieważ chwilę wcześniej wykluczony został kapitan Maciej Janowski, przewaga biało-czerwonych nad Danią stopniała na dwa biegi przed końcem z dziewięciu punktów do zaledwie jednego! Wpływ na taki układ miały nie tylko wspomniane wykluczenia, ale także dżokery zastosowane przez trenerów gospodarzy i Rosji.

Zrobiło się bardzo nerwowo, ale nasi liderzy wytrzymali ciśnienie. Najpierw ważne zwycięstwo odniósł Pawlicki, natomiast na zakończenie kropkę nad „i” postawił Dudek, który widząc, że nie ma szans na wyprzedzenie najlepszego w sobotę Emila Sajfutdinowa, skupił się już tylko na obronie drugiej pozycji i blokowaniu Jensena. Zawodnik Falubazu spisał się na piątkę i wybił Duńczykom z głowy myśl o bezpośrednim awansie do finału. Ten odbędzie się w sobotę w Manchesterze.

Drugi półfinał we wtorek w Vastervik.

Wyniki

Półfinał w Vojens: 1. Polska 39 pkt. (Maciej Janowski 7 - 2, 1 , 2, u/w, 2; Patryk Dudek 11 - 3, 3, 1, 2, 2; Piotr Pawlicki 12 - 3, 1, 2, 3, 3; Bartosz Zmarzlik 9 - 1, 2, 3, 3, w; Krystian Pieszczek ns), 2. Dania 36 (Kenneth Bjerre 6 - 2, 2, d, -, 2; Leon Madsen 10 - 1, 3, 3, d, 3; Michael Jepsen Jensen 12 - 2, 2, 3, u/w, 4; 1, Niels Kristian Iversen 8 - 2, 1, u/w, 2, 3; Frederik Jakobsen ns), 3. Rosja 32 (Wiktor Kułakow 1 - 0, 1, 0, -, -; Emil Sajfutdinow 18 - 3, 0, 3, 3, 6, 3; Andriej Kudriaszow 5 - 1, 3, 0, 0, 1, 0; Artiom Łaguta 8 - 0, 2, 2, 2, 2); 4. Czechy 19 (Josef Franc 2 - 0, 0, -, 1, 1; Matej Kus 3 - 1, 0, 1, 1, 0; Eduard Krcmar 2 - 0, 0, 1, 1, 0; Vaclav Milik 12 - 3, 3, 2, 2, 1, 1; Zdenek Holub ns).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski