Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywar z zalet Poniedzielskiego

Redakcja
Andrzej Poniedzielski, którego twórczość "się formatom nie kłania" Fot. Michal Czejgis
Andrzej Poniedzielski, którego twórczość "się formatom nie kłania" Fot. Michal Czejgis
KONCERT. Twórczość Andrzeja Poniedzielskiego - i jej autor osobiście - panowała w sobotni wieczór na scenie Opery Krakowskiej podczas koncertu "Wywar z przywar", zorganizowanego w ramach Festiwalu Korowód przez Fundację Anny Treter Piosenkarnia. I był to piękny wieczór.

Andrzej Poniedzielski, którego twórczość "się formatom nie kłania" Fot. Michal Czejgis

34 lata trwa już kariera śpiewającego autora, konferansjera, reżysera estradowego, ostatnio aktora. I oto stał się Postacią, Osobowością, której twórczość "się formatom nie kłania", jak zapisano w uzasadnieniu jednej z wielu nagród. Kłania się za to myśli, refleksji, inteligentnemu żartowi - najczęściej ze smuteczkiem w tle, kłania się przewrotnym skojarzeniom, które nam, odbiorcom, ukazują w lustrze niejednoznaczności "numer nieba, pod którym przyszło nam żyć", jak śpiewa Poniedzielski w "Piosence o chyba jeszcze miłości". Taka to liryka - trochę użytkowa, trochę niepoważna, zawsze egzystencjalnie zamyślona, zawieszona między autoironią a goryczą. Liryka niedopowiedzeń, ściszonego głosu.

Od lat też pisał Poniedzielski nie tylko dla siebie - jego piosenki śpiewali: żona Elżbieta Adamiak, Anna Maria Jopek, Maryla Rodowicz, Edyta Geppert, Grzegorz Turnau. Także Anna Treter - i to właśnie ona postanowiła, by w "Korowodzie" monograficznych koncertów festiwalu - po Grechucie, Moczulskim, Pawluśkiewiczu, Bellonie - pojawił się ten, który niegdyś dał jej piosenkę "Wywar z przywar". Nadała teraz tytuł wieczorowi, w którym śpiewali: Elżbieta Adamiak, Barbara Gąsienica-Giewont, Edyta Geppert, Katarzyna Poniedzielska, Anna Treter, Jakub Blokesz, Przemysław Branny, Grzegorz Turnau, jak i sam Andrzej Poniedzielski oraz Artur Andrus. Oni też, jak od lat, prowadzili ten wieczór, bawiąc siebie i publiczność rzucanymi nierzadko a vista żartami.

Walorem koncertu były też aranżacje piosenek przygotowane przez Jana Hnatowicza i Adama Niedzielina, którzy wraz z pięcioma innymi muzykami towarzyszyli wokalistom.

I tak powstał czarowny - refleksyjny i zabawny, jak cała twórczość Poniedzielskiego - koncert, zorganizowany ot, tak, "w oczekiwaniu na jubileusz" - jak określił to Artur Andrus. Okazje wszak nadejdą - za rok minie 35 lat od nagrody na Studenckim Festiwalu Piosenki, za trzy - 60. urodziny. Na razie zatem przyszły jubilat otrzymał tylko pióro, by nadal tworzył, bo choć Andrzej Poniedzielski przyznaje, że pisze mało chętnie i głównie na zamówienie, to na szczęście pracy ma coraz więcej. I bardzo dobrze.

Koncert "Wywar z przywar" ma zostać powtórzony w Kielcach, to wszak miasto Treter i Poniedzielskiego, i nawet jest plan, by został nagrany. Zasługuje na to.

WACŁAW KRUPIŃSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski