Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywołani do tablicy

Redakcja
Działania naszych lokalnych polityków przypominają mi odrzucanie od siebie odbezpieczonego granatu. Burmistrz przyjmuje postawę "Nie chcem, ale muszem" i mówi dyrektorom szkół oraz przedszkoli, że do likwidacji placówek zmusza go największy klub radnych. Jeśli ktoś potrafi liczyć, to wie, że chodzi o klub SLD-UP-Samorząd 2002. Wywołani do tablicy radni przysyłają oświadczenia, w których odżegnują się rękami i nogami od tego pomysłu. Co więcej wespół z lokalnymi politykami jeżdżą po wsiach przekonując mieszkańców, że obronią szkoły i przedszkola przed likwidacją, aby zebrać sobie punkty w perspektywie następnych wyborów.

   Odpowiedzialność w tej sprawie spada na obydwie strony, burmistrza, który zaproponuje uchwałę o likwidacji i radnych, którzy będą nad nią głosować. Naiwnie sądziłem, że jest możliwa sytuacja, w której burmistrz i radni pojadą do jakiejś wsi i powiedzą w oczy mieszkańcom. "Tak. Wspólnie uważamy, że szkołę trzeba zlikwidować. Za parę lat będzie w niej po siedmioro dzieci w klasie. Szkoła jest za droga i ciągnie budżet miasta w dół".
    Może to truizm, ale polityka to przede wszystkim sztuka podejmowania trudnych i niepopularnych decyzji. Jakoś nikt się do tego nie pali.
Jacek Sypień

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski