Wyższe limity nie uratują programu MdM

Bank Gospodarstwa Krajowego podał, że w ciągu 9 miesięcy na dopłaty do kredytów na zakup pierwszego mieszkania wydano 191 mln zł, czyli zaledwie 32 proc. z tegorocznej 600-milionowej puli. BGK ustalił też nowe limity cen mieszkań, które można kupić za kredyt MdM.

W Krakowie maksymalna cena mieszkania kwalifikująca do pomocy w ramach programu MdM to 5083,13 zł za metr kwadratowy. W gminach sąsiadujących ze stolicą regionu górny limit wynosi 4744,03 zł, w pozostałej części województwa – 4404,95 zł. We wszystkich przypadkach jest to o 1,4 proc. więcej niż przez ostatnie pół roku.

W Warszawie wzrost wynosi aż 7,4 proc., ale i tak nie jest najwyższy. W gminach okalających Lublin limit MdM wzrósł o 11,7 proc., a w pozostałej części województwa lubelskiego aż o 21,4 proc. Nadal jednak 3874,76 zł za metr kw. to jedna z najniższych cen mieszkań, które można kupić za kredyt MdM.

_– Nowe wskaźniki dają szanse na zwiększenie zasięgu MdM. W końcu ceny akceptowanych w programie mieszkań zbliżyły się do realiów rynkowych _– uważa Tomasz Kołodziejczyk, dyrektor formy redNet Consulting, do której należy portal tabelaofert.pl, zawierający informacje o nowych inwestycjach deweloperów. Tyle że ta uwaga dotyczy głównie Warszawy, a nie Krakowa. W stolicy Małopolski nadal różnica między cenami na rynku a limitami MdM jest najwyższa w kraju i wynosi aż 17,3 proc.

– Do rządowego programu w _Warszawie kwalifikują się dziś wszystkie projekty na Białołęce, duża część inwestycji z Bemowa oraz Ursusa. Zwiększył się również udział mieszkań dostępnych na __warszawskim Wilanowie _– wskazuje Tomasz Kołodziejczyk.

_– Październikowe zmiany limitów bez wątpienia wpłyną na dostępność dopłat pozytywnie, ale nie zmienia to faktu, że w 2014 roku poziom wykorzystania pieniędzy przeznaczonych na __MdM będzie niewielki _– twierdzi Marcin Krasoń z Home Brokera.

_– Limity cenowe to tylko jeden z __kilku istotnych elementów ograniczających rozwój programu MdM. Podwyżki limitów pomogą kupującym, ale nadal we znaki będą dawały się pozostałe ograniczenia _– dodaje Halina Kochalska z Open Finance.

Dlatego analitycy coraz częściej zwracają uwagę na konieczność zmian w ustawie o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania. Ale nie takich, jakie rząd chce wprowadzić z początkiem przyszłego roku.

– Po zmianach na większe dopłaty będą mogły liczyć rodziny z przynajmniej dwójką dzieci. Problem w tym, że beneficjentów posiadających dwie pociechy do końca lipca było tylko 4 procent, a beneficjentów, którzy mają zyskać najwięcej (rodziny z __trójką dzieci) było przez pół roku jedynie 17 – zwraca uwagę Bartosz Turek z Lion’s Banku.

Jego zdaniem, nowelizacja ustawy ma wprowadzić jeszcze bardziej kontrowersyjne zmiany. – Beneficjenci, których na kredyt nie stać (niemający zdolności kredytowej), będą mogli poprosić osoby niespokrewnione o wspólne przystąpienie do kredytu (podżyrowanie). Może więc dojść do kuriozalnej sytuacji, w której ktoś chcąc dostać kilkadziesiąt tysięcy złotych z budżetu weźmie kredyt, na __który go nie stać – tłumaczy Bartosz Turek.

Według Haliny Kochalskiej, barierą ograniczającą korzystanie z kredytu z rządową dopłatą jest wyłączenie z możliwości zakupu tańszych mieszkań używanych. Kolejny problem to zakaz posiadania wcześniej jakiejkolwiek mieszkalnej inwestycji. – Ograniczenie to szczególnie dotkliwe jest dla rodzin z dłuższym stażem, które już wcześniej miały zdolność kredytową. Mimo że w międzyczasie mogły się dochować w pierwszym małym mieszkaniu kilku potomków, to zgodnie z regułami MdM, ze wsparcia państwa przy _ zakupie większego mieszkania nie mogą skorzystać – _podkreśla analityczka Open Finance.

_– Trzeba zastanowić się, czy programowi niezbędna jest proponowana przez rząd ewolucja, czy raczej rewolucja _– proponuje Bartosz Turek. Według niego podobnym kosztem jak w przypadku MdM można wesprzeć znacznie więcej rodzin rezygnując z bezpośrednich dopłat na rzecz innych form pomocy. Chodzi np. o wsparcie przy długoterminowym oszczędzaniu (czerpiąc doświadczenia z Niemiec, Czech czy Węgier), udzielanie nieoprocentowanych lub niskooprocentowanych zwrotnych pożyczek zastępujących wkład własny kredytobiorcy (jak jest w Wielkiej Brytanii) i wprowadzenia systemu gwarancji rządowych dla osób kupujących mieszkanie na kredyt (jak w Danii i Wielkiej Brytanii).

[email protected]