- To są mistrzowie świata. Ta drużyna do perfekcji doprowadziła organizację gry w każdym elemencie. Pomimo rotacji w składzie w porównaniu do mundialu, ten zespół nadal jest bardzo groźny. W tym systemie ten zespół funkcjonuje od wielu lat - podkreślał wczoraj trener kadry.
- Trzeba czuć respekt, ale nie wolno nam czuć lęku. My też mamy zawodników, którzy prezentują światową klasę i będziemy chcieli wykorzystać swoje atuty. Cały czas ćwiczymy ustawienie 4-4-2, choć próbowaliśmy również wariantu z trzema obrońcami. Jeszcze nie podjąłem decyzji, w jakim ustawieniu zagramy w sobotę.
W pierwszej kolejce spotkań eliminacyjnych w grupie D Polacy rozgromili w portugalskim Faro 7:0 Gibraltar, a Niemcy pokonali na własnym boisku Szkotów 2:1.
- Mamy za sobą zaledwie prolog. Głęboko jednak wierzę, że spotkaniem z Gibraltarem rozpoczęliśmy marsz w górę. Eliminacje zainaugurowaliśmy w dobrym stylu, jeżeli chodzi o naszą grę. Dlatego z dużym optymizmem patrzymy w przyszłość i wierzymy, że ta drużyna będzie grała coraz lepiej - ocenił Nawałka.
W maju reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała w Hamburgu z Niemcami w meczu towarzyskim. Niemiecki zespół wystąpił wówczas w ligowym zestawieniu, ale Nawałka uważa, że był to dla nas bardzo ważny sprawdzian.
- Przekonaliśmy się, że niezależnie od tego, kto gra w niemieckiej drużynie, schematy taktyczne i organizacja gry są bardzo podobne - powiedział.
Dodał, że jest optymistą, choć biało-czerwoni jeszcze nigdy nie pokonali Niemców w oficjalnym meczu. - Wychodzę z założenia, że wszystko zależy od nas i trzeba brać sprawy w swoje ręce. Nie można żyć historią. Trzeba wykorzystać nasze atuty. Musimy dobrze funkcjonować jako drużyna - to jest klucz do sukcesu z tak mocnym przeciwnikiem.
Oczywiście wszystko zaczyna się od wiary. Jestem przekonany co do umiejętności naszych graczy i postępu całej drużyny. Na tym zgrupowaniu jesteśmy dopiero drugi dzień, a widać ogromną motywację i koncentrację - ocenił selekcjoner.
- Remis byłby dobrym wynikiem, ale ja nigdy nie wychodzę na boisko po to, żeby wywalczyć remis. Zagramy o zwycięstwo - zapewniał Łukasz Piszczek. We wtorkowej konferencji wziął udział również m.in. Sebastian Mila, co niektórzy uznali za sygnał, że pomocnik Śląska Wrocław może nawet wyjść w sobotę w podstawowym składzie.
- Jest taka piosenka: Prawy do lewego. Może przyszła pora na: Mila do Lewego - żartował jeden z dziennikarzy.
- Oczywiście, że widzę swoje miejsce w tym zespole. Chciałbym być kapitanem, grać za napastnikiem i wykonywać wszystkie rzuty wolne - odparował Mila, wywołując wybuch śmiechu u siedzących obok kolegów i trenera. - A poważnie, to robię wszystko, aby przekonać trenera do swoich umiejętności. Oczywiście zdaję sobie sprawę z konkurencji, jaka tutaj jest. Mam jednak trochę czasu, aby udowodnić swoją przydatność - podkreślał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?