Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszająca konferencja Wisły Kraków. Paweł Brożek i Arkadiusz Głowacki żegnają się z „Białą Gwiazdą”

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
To była poruszająca konferencja prasowa. Wisła Kraków zorganizowała ją, żeby pożegnać swoje legendy – Pawła Brożka i Arkadiusza Głowackiego. Obaj z końcem sezonu kończą grę dla „Białej Gwiazdy”. Pierwszy jest najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii Wisły. Drugi rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę meczów, rozegranych w barwach krakowskiego klubu. Nie obyło się bez łez, szczególnie Arkadiuszowi Głowackiemu trudno było rozpocząć swoją wypowiedź. Widać było, że dla obu jest to bardzo trudny moment.

Konferencja zaczęła się jednak od wystąpienia prezes Wisły Marzeny Sarapaty, która podziękowała obu piłkarzom za długoletnie reprezentowanie barw krakowskiego klubu. Powiedziała do obu: – W czasach gdy trudno być piłkarzem, którego serce bije tylko dla jednego klubu, takim zawodnikiem, dla którego klub nie jest tylko miejsce pracy, Wisła o wielu ma zaszczyt mówić legenda. Dwie z nich siedzią obok mnie. Poprosiliśmy, żeby zeszli z murawy i pomogli nam już nie jako zawodnicy kontynuować projekt wielkiej Wisły Kraków. Żegnają się z murawą, ale nie z Wisłą Kraków. Nie ma słów wystarczająco uroczystych na taką okazję, jak dzisiejsza. Nie da się podsumować tego, co w sercu każdego kibica Wisły Kraków znaczą te dwa nazwiska. Jestem dumna, że stałam się niewielką częścią w ich historii. Oni są naszą ogromną historią życia z Wisłą, na Wiśle, blisko Wisły i tak już zostanie. W imieniu Wisły Kraków dziękuję panom piłkarzom Arkadiuszowi Głowackiemu i Pawłowi Brożkowi za każdy ich dzień z „Białą Gwiazdą”. Za każde wzruszenie, za wszystkie łzy szczęścia, za ogromne sukcesy, które dzięki tym panom mogła świętować Wisła Kraków. Dziękuję za szacunek do kibiców, wierność barwom, siłę charakteru, wyrozumiałość i klasę. Za stawianie zawsze na pierwszym miejscu dobra klubu. Jesteście Wisłą Kraków. Jej siłą, historią i legendą na zawsze!

Po wystąpieniu pani prezes głos zabrali już piłkarze. Paweł Brożek mówił jeszcze spokojnie: – To dla mnie ciężki moment, do którego miałem czas się przygotować, ale nie do końca mi to wyszło. Kończy się pewna przygoda. Wisła Kraków była dużą częścią mojego życia, więc nie jest mi łatwo. Chciałbym podziękować pani prezes, pracownikom Wisły. Przepraszam, że czasami byłem szorstki. Chcę podziękować trenerom, zawodnikom, z którymi mogłem grać. Chcę podziękować „Głowie”. To był zaszczyt z tobą grać i patrzeć, jak… wypadają ci włosy.

Po Brożku głos miał zabrać Arkadiusz Głowacki, ale przez dobre kilkadziesiąt sekund nie był w stanie powiedzieć słowa. Kapitan „Białej Gwiazdy” mocno się wzruszył. Dostał gromkie brawa od zebranych dziennikarzy i w końcu podziękował za wszystkie lata w Wiśle Kraków.
– Przede wszystkim chciałbym zacząć od podziękowań dla mojej żony i dzieci, które sprawiały, że stawałem się lepszym człowiekiem i były dla mnie oparciem – powiedział Głowacki. – To dzięki nim mogłem oddawać się temu, co kocham, czyli grze dla Wisły, grze w piłkę. Po drugie chcę podziękować ojcu, który zawsze wierzył, że będę sportowcem. Mam nadzieję, że spełniłem również jego oczekiwania. Dziękuję całej rodzinie. Dziękuję moim kolegom z szatni, bo nie spotkałem w niej tylko znajomych z pracy. Nie spotkałem tylko kolegów, z którymi raz się wygrywało, a raz przegrywało. Spotkałem tam przyjaciół. Zawsze z wielką przyjemnością przyjeżdżałem do klubu i zawsze wiedziałem, że nawet mimo porażek droga do klubu jest po to, żeby stawać się lepszym i odnosić sukcesy. Trzeba wspomnieć też o prezesie Cupiale, dzięki któremu tutaj znaleźliśmy się i mogliśmy reprezentować barwy ukochanego klubu. Dziękuję wszystkim trenerom, którzy nas prowadzili. Z jednymi było przyjemniej, z innymi mniej, ale od każdego można było się czegoś nauczyć. Dziękuję wszystkim pracownikom, którzy pewnie nie zawsze mieli z nami łatwo. Też muszę wrócić do korzeni. Klub, z którego się wywodzę to Lech Poznań i dzięki Lechowi jestem tutaj. Dlatego moje gorące podziękowania kieruję do Poznania. Również chcę podziękować trenerowi Senolowi Gunesowi, bo dzięki Trabzonowi mogliśmy grać w Lidze Mistrzów. To było coś wielkiego. Dziękuję trenerom reprezentacji, którzy wciąż dawali mi szansę i wierzyli, że coś z tego będzie. Dziękuję ci Paweł, bo to dla mnie symbol, że odchodzę stąd w tym samym momencie, co mój przyjaciel. To dla mnie trudna chwila, ale wiem, że ten cały okres w Wiśle był czymś pięknym. Jeśli przez całe moje dalsze życie, związane ze sportem, nie miałoby się już nic wydarzyć, to i tak wiem, że miałem wielkie szczęście.

Głowacki przyznał również, że przez te wszystkie lata dorastał do tego, żeby poczuć się wiślakiem. Przyznał, że moment, kiedy poczuł większą odpowiedzialność za drużynę nastąpił wtedy, gdy Maciej Skorża uczynił go kapitanem drużyny. „Głowa” zakomunikował, że definitywnie kończy karierę. Marzena Sarapata dodała natomiast, że gdy tylko Arkadiusz Głowacki wróci z urlopu, zarząd Wisły usiądzie z nim, żeby zaproponować mu nową rolę w klubie.

Paweł Brożek ma natomiast ochotę kontynuować jeszcze piłkarską karierę, choć jak przyznał: – W tej chwili nic się nie dzieje. Przynajmniej na razie. Na pewno muszę zadbać o rodzinę. O żonę, dzieci. Przy wyborze klubu będę pytał żonę o zdanie. W tej chwili nie mam jednak żadnych konkretnych propozycji.

Obaj zawodnicy dodali, że na razie nie dziękują kibicom. Na to ma przyjść czas w niedzielę podczas meczu z Lechem Poznań. Głowacki w tym spotkaniu nie zagra z powodu kontuzji. Brożek ma na to szanse i nie kryje, że chciałby się pożegnać z kibicami z perspektywy murawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wzruszająca konferencja Wisły Kraków. Paweł Brożek i Arkadiusz Głowacki żegnają się z „Białą Gwiazdą” - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski