Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszające powitanie Kuby

Aneta Kaczmarek
Jakub Błaszczykowski został powitany w piątek wieczorem przez kilkaset osób w rodzinnej miejscowości niczym prawdziwy bohater
Jakub Błaszczykowski został powitany w piątek wieczorem przez kilkaset osób w rodzinnej miejscowości niczym prawdziwy bohater Fot. internet
Reprezentacja. Piątkowy wieczór na długo zostanie w pamięci Jakuba Błaszczykowskiego. Mieszkańcy jego rodzinnych Truskolasów zgotowali mu niesamowite powitanie.

W Truskolasach mieszka rodzina piłkarza wraz z ukochaną babcią. Mieszkańcy naprędce skrzyknęli się i tłumnie stawili najpierw pod remizą, a potem pod domem Kuby. Okrzykom i śpiewom nie było końca. Piłkarz nie był w stanie opanować wzruszenia, z oczu popłynęły mu łzy. Podziękował mieszkańcom i powiedział, że zapamięta tę chwilę do końca życia.

Błaszczykowski po fantastycznym występie podczas Euro 2016 we Francji, gdzie strzelił gole Ukrainie i Szwajcarii, wrócił prosto do swoich rodzinnych Truskolasów. Pierwszą osobą, którą uściskał była babcia, Felicja Brzęczek.

- Dziękuję wszystkim za wsparcie. Wiem, że wasi najbliżsi i ci, którzy tutaj są, trzymali za mnie kciuki. Mam nadzieję, że swoją postawą byłem w stanie odwdzięczyć się za to. Było to dla mnie bardzo ważne i uwierzcie mi, że tego typu rzeczy, które się tutaj wydarzyły zostaną w moim sercu do końca życia. To zabiorę do grobu. Dziękuję babci, że wychowała mnie na takiego człowieka, na jakiego mnie wychowała. Dziękuję mamie, która pewnie patrzy gdzieś z góry. Dziękuję również ojcu, który przekazał mi ważne wartości w życiu - mimo wszystko - mówił przez łzy Błaszczykowski.

I zapowiedział, że kibice mogą być o niego spokojni. - Ja na pewno się nie poddam. Moment w moim życiu, w którym miałem się poddać, już minął. Uwierzcie mi, że jeszcze trochę was pomęczę. Mam nadzieję, że takim momentów w moim życiu będzie dużo więcej. Jeszcze jedna rzecz - to nie wy mi dziękujcie. To ja wam dziękuję - powiedział Błaszczykowski.

„Nie ma lepszego od Kuby Błaszczykowskiego!” - śpiewali kibice. Pod adresem jego ukochanej babci skandowali: „Niech żyje babcia!”.

Piłkarz reprezentacji Polski szczególne słowa skierował pod adresem swojej żony Agaty. - Bardzo dziękuję mojej żonie, która wytrzymuje mój ciężki charakter. Kochanie, bardzo dużą wartością jest to, że zawsze wiesz, co powiedzieć. Ty wiesz, o co mi chodzi. I co dla mnie najważniejsze - nigdy nie pchasz się tam, gdzie są kamery. Dziękuję ci za miłość, poświęcenie. I uwierz mi, że niekiedy nie potrafię tego pokazać, ale bardzo to doceniam.

Wiem, że twoje poświecenie jest większe niż moje. Podziękowania dla dwójki moich dzieci, które są wyjątkowe i są najbliżej mego serca i zawsze będą na jego tronie. Kochanie, to że tutaj jestem, jest w dużej mierze twoją zasługą. Dziękuję rodzinie, która nigdy we mnie nie zwątpiła, dziękuję bliskim, teściom. Dziękuję wszystkim, że jesteście, bo się tego nie spodziewałem. Mały chłopak, 176 cm wzrostu, potrafił wszystkich wyciągnąć z domu. To jest coś nieprawdopodobnego - mówił Kuba.

Piłkarz nie zapomniał też o wujku Jerzym Brzęczku oraz tysiącach młodych ludzi, dla których jest autorytetem: - Do szanownej młodzieży. Pamiętajcie, że warto walczyć. Walka jest w życiu najważniejsza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski