Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Yaw Yeboah. Droga z Wisły Kraków do Columbus Crew rozpoczęła się w samolocie do Afryki Południowej

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Były piłkarz Wisły Kraków Yaw Yeboah słynie z dobrego panowania nad piłką
Były piłkarz Wisły Kraków Yaw Yeboah słynie z dobrego panowania nad piłką Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Yaw Yeboah udzielił pierwszego wywiadu oficjalnej stronie Columbus Crew, amerykańskiego klubu, do którego przeprowadził się z Wisły Kraków. Opowiedział w nim, skąd się wziął pomysł jego transferu do Major League Soccer.

Okazuje się, że praprzyczyną decyzji o przenosinach do USA była rozmowa z doświadczonym reprezentantem Ghany, występującym na co dzień właśnie w Columbus Crew.

- Bardzo duży wpływ na mnie miał Jonathan Mensah. Kiedy lecieliśmy z kadrą do Afryki Południowej, dużo rozmawiałem z nim w samolocie. Opowiadał mi o nowych obiektach Columbus Crew, mówił, jak bardzo ludzie w Ameryce są dla niego życzliwi. Powtarzał, że kocha ten klub, że kibice bardzo go wspierają i on też ich kocha. Kiedy to mówił, odparłem: "Wow, to wspaniałe. Mam nadzieję, że ja kiedyś też będę mógł tego doświadczyć". A on wtedy odpowiedział: "OK, dlaczego by nie?" Gdy więc wkrótce potem mój agent skontaktował się ze mną i powiedział, że Columbus Crew chce mnie kupić, odpowiedziałem: "Wspaniale, całkiem niedawno dowiedziałem się sporo dobrego o tym klubie. Proszę, zróbmy ten transfer". Jonathan bardzo mnie zainspirował i bardzo mu za to dziękuję - opowiada Yeboah na stronie columbuscrew.com.

Pytany o swoje zalety, skrzydłowy z Ghany powtarza to, co już o nim wiemy.

Jestem graczem, który lubi grać z piłką przy nodze i czerpie z tego zadowolenie. Uwielbiam robić na boisku różne triki, dając radość sobie i kibicom. Mam nadzieję, że czeka mnie bardzo dobry sezon w Major League Soccer - mówi Yeboah.

Oficjalna strona Columbus Crew zamieściła także wideo z najlepszymi dryblingami Ghańczyka w Wiśle, oczywiście na czele ze słynnym rajdem w polu karnym Górnika Łęczna. Bo właśnie ten gol sprawił, że Yeboah zwrócił na siebie uwagę trenerów dosłownie na całym świecie. Wkrótce potem dostał powołanie do reprezentacji Ghany na mecze eliminacji mistrzostw świata Katar 2022 i choć w nich nie błysnął, szybko tracąc miejsce na rzecz konkurentów, to jednak - jak się okazuje - zaowocowało to bliższą znajomością z Jonathanem Mensahem (obaj pochodzą ze stolicy kraju Accry), a w konsekwencji transferem za 1 mln 820 tys. euro do Stanów Zjednoczonych. Yeboah podpisał kontrakt ważny do 31 grudnia 2024 roku z opcją przedłużenia go ze strony klubu o kolejny rok.

Yeboah nie występuje w trwającym Pucharze Narodów Afryki, natomiast bierze w nim udział występujący na środku obrony Mensah. Na razie tylko jako rezerwowy, ale może znajdzie się w składzie na drugi mecz, skoro w pierwszym Ghana przegrała z Maroko 0:1 i serbski trener Milovan Rajevac planuje dokonać zmian.

Gdy Columbus kupowało Mensaha z Anży Machaczkała w styczniu 2017 roku, kosztował 500 tys. euro. Spisywał się tak dobrze, że przed sezonem 2020 został nominowany kapitanem drużyny i jest nim do dziś. Yeboah, zawodnik ofensywny, kosztował niemal cztery razy więcej, więc zapewne i oczekiwania wobec niego będą znacznie większe. Pytanie, czy je spełni, bo w polskiej ekstraklasie wprawdzie błysnął, ale bardzo często popadał w przeciętność, szczególnie w ostatnich miesiącach. Inna sprawa, że w Major League Soccer piłkarze techniczni, nielubiący fizycznej walki, mają większe pole do popisu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski