Samoobrona
(INF. WŁ.) Nastrój radosnego podniecenia można było dostrzec w restauracji "U Witaszka", gdzie spędzała wieczór wyborczy Samoobrona na długo przed godziną "0". Od chwili podania wyników Samoobrony i PSL rozpoczęła się huczna zabawa. Kolejne gromkie "Sto lat" dla Andrzeja Leppera słychać było do późnych godzin wieczornych.
Luksusowymi samochodami do restauracji i hotelu "U Witaszka" w Czosnowie zjechało się kilkuset gości. Wśród pojazdów był wóz oznakowany "patrol Rutkowski", należący do agencji znanego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, kandydata Samoobrony do Sejmu.
W restauracji wszystko było przygotowane. Odświętnie ubrani ludzie z biało-czerwonymi krawatami, w tle grano piosenkę wyborczą z refrenem "Ten kraj jest nasz i wasz. Nie damy się bić w twarz". Wśród kelnerów przechadzał się Piotr Tymochowicz, organizator kampanii Samoobrony, co prawda bez krawatu w partyjne barwy, ale za to z muszką. - Krawaty to mój pomysł, chciałem pokazać, że Samoobrona to nie tylko Andrzej Lepper - tłumaczył Tymochowicz. Na pytanie, czy miał propozycje od innych partii, aby zrobić im kampanię wyborczą, odparł, że tak. - Wybrałem jednak Samoobronę, bo to było dla mnie wyzwanie.
Działacze Samoobrony szybko zaczęli snuć plany na przyszłość. - Spodziewaliśmy się tego wyniku. Mam jednak pretensje do tych, którzy nie poszli głosować. Powinni się wstydzić wobec dzieci i wnuków. Siedzicie w domu, klniecie, że rządzą złodzieje, łobuzy, że afera goni aferę. A nie chciało wam się pójść i oddać głosu - grzmiał Lepper.
Wieczór wyborczy Samoobrony przypominał atmosferę wiejskiego wesela. Stoły uginały się od wędlin, pieczonego drobiu, świniaka i barana.
(IKS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?