Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z braku pracowników firmy podniosą pensje

Zbigniew Bartuś
- Na rynek pracy zaczyna wchodzić niż, a pokolenia wyżu będą przechodzić na  emerytury  - mówi prof. Józef Pociecha
- Na rynek pracy zaczyna wchodzić niż, a pokolenia wyżu będą przechodzić na emerytury - mówi prof. Józef Pociecha Andrzej Banaś
Rynek pracy. Czeka nas bardzo duża zmiana: przez ostatnich siedem lat, czyli od wybuchu światowego kryzysu, warunki pracy i płacy dyktowali pracodawcy. Teraz zaczynają to robić pracownicy. Na razie tylko niektórzy, w kilkunastu branżach, ale niebawem…

Jak wynika z raportu Hays, największej na świecie firmy rekrutacyjnej, średnie zarobki specjalistów i menedżerów w kilkunastu branżach w Polsce - od bankowości i finansów po przemysł i energetykę - przekroczyły 10 tys. zł brutto. Rosną również płace inżynierów (od 7 tys. zł) oraz doświadczonych robotników. Powód jest prosty: coraz trudniej ich znaleźć.

- Od kilku lat odczuwamy brak wykwalifikowanych pracowników - przyznaje Anna Madej, wicedyrektor działu personalnego Comarchu. Dodaje, że niemal codziennie firma boryka się z próbami podkupywania specjalistów przez konkurencję.

Próbuje temu zaradzić nie tylko, dając podwyżki i bonusy, ale i "oferując udział w ciekawych projektach realizowanych na całym świecie". Fachowcy, zwłaszcza informatycy, działają dziś na globalnym rynku pracy i mogą przebierać w ofertach międzynarodowych korporacji.

Również inżynierowie i wykwalifikowani robotnicy częściej porównują warunki pracy i płacy w Polsce i na Zachodzie. I chętnie emigrują.

- W efekcie trudno nie tylko o dobrych specjalistów. Znalezienie na rynku kompetentnego magazyniera też graniczy z cudem - mówi Andrzej Zdebski, szef Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie.

Coraz większy problem ze skompletowaniem pożądanych kadr mają też małe i średnie firmy. Marek Malec, prezes Galicyjskiej Izby Gospodarczej w Świątnikach mówi, że z braku fachowców "przedsiębiorcy często zatrudniają ludzi z łapanki i sami ich szkolą".

Według najświeższego "Barometru zawodów", pokazującego zapotrzebowanie na profesje w Małopolsce, najpilniej poszukiwani są dziś kierowcy ciężarówek, samodzielni księgowi, pracownicy ds. finansowo-księgowych ze znajomością języków obcych i szefowie kuchni.

Widać przy tym duże różnice regionalne, np. w Gorlicach brakuje ludzi tylko w trzech profesjach (kierowcy ciągnika, kierownicy budowy, księgowi), w Tarnowie i powiecie tatrzańskim - w sześciu (m.in. lekarze, brukarze i kucharze), ale już na ziemi oświęcimskiej - w dwunastu, a w Krakowie - w blisko trzydziestu!

- Braki będą narastać - ostrzega prof. Józef Pociecha, demograf z krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego.
Powodów jest kilka. Pierwszy to szybszy od średniej unijnej rozwój gospodarczyPolski.

- Mimo niestabilnej sytuacji międzynarodowej i rosyjskiego embarga, przedsiębiorcy dużo inwestują i chcą zatrudniać - podkreśla Andrzej Zdebski.

Potwierdzają to wyniki badania Manpower Perspektyw Zatrudnienia. - Pod względem planów polscy pracodawcy należą do największych optymistów w Europie. Zapotrzebowanie na pracowników rośnie i dotyczy zarówno wykwalifikowanych fizycznych, jak i osób na stanowiskach specjalistycznych - komentuje Iwona Janas z Manpower.

Według świeżych badań Pekao SA, do największych optymistów wśród polskich przedsiębiorców należą Małopolanie, zwłaszcza krakowianie. Rekordowo dobrze oceniają miniony rok i perspektywy rozwoju, wielu z nich zamierza powiększyć załogi i podnieść płace. Optymizm wzmacniają nowe, rekordowe środki unijne, które niebawem trafią do firm.

- Przedsiębiorcy, którym biznes idzie dobrze, chcą się dzielić z pracownikami sukcesem - zapewnia Marek Malec.

- Bo nie mają wyjścia - komentuje Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. - Podwyżki płac są wymuszane sytuacją na rynku. Brakiem kadr.

- Wynika on w znacznej mierze z ciągłego niedostosowania naszego systemu edukacji do potrzeb pracodawców. Generalnie za dużo ludzi idzie na studia, a za mało do szkół zawodowych - wyjaśnia Andrzej Zdebski.
Adam Lach, wiceprzewodniczący małopolskiej "Solidarności" odpowiada, że sama zmiana systemu edukacji nie pomoże, bo nawet jeśli będziemy kształcić trzy razy tyle specjalistów i fachowców, to oni… wyjadą z kraju.

- Pracodawcy muszą więcej płacić. W ostatnich latach wzrost płac w żaden sposób nie nadążał za wzrostem wydajności - mówi Lach, przypominając, że Polska pobiła rekord: w chwili wejścia do UE płace stanowiły 46 proc. naszego PKB, a dzisiaj tylko 30 proc. Unijna średnia sięga 58 proc.

Prof. Józef Pociecha podkreśla, że deficyt rąk do pracy będzie się pogłębiał nie tylko z powodu kolejnych fal emigracji, ale głównie za sprawą istotnych zmian demograficznych.

Profesor zgadza się ze Stanisławem Kluzą z SGH, że ogromny wpływ na stan polskiej gospodarki w ostatniej dekadzie miało wchodzenie na rynek pokoleń wyżu demograficznego i jednoczesne przechodzenie na emeryturę pokoleń mało licznych.

Dzięki temu w warunkach światowego kryzysu polscy pracodawcy dysponowali ogromną liczbą pracowników, którym - zgodnie z prawem popytu i podaży - mogli płacić słabo i byle jak (stąd wysyp "śmieciówek"); zarazem rząd mógł się chwalić "zieloną wyspą".

- Z ostatniej prognozy GUS, opartej na twardych danych, wynika, że za dziesięć lat będzie dokładnie odwrotnie: na rynek pracy zaczyna właśnie wchodzić niż, a pokolenia wyżu będą przechodzić na emerytury - mówi prof. Pociecha. Dodaje, że dotąd ratowało nas to, że jesteśmy wciąż - jak na Europę - młodym społeczeństwem.

- Ale to się szybko zmienia, bo rekordowo szybko się starzejemy. Dzietność Polek należy do najniższych w świecie. W dodatku emigrują głównie ludzie młodzi - zauważa profesor.

Z tego powodu w ciągu dekady zniknie nam ok. 2 mln osób w wieku produkcyjnym. W Małopolsce odsetek ludzi w wieku poprodukcyjnym wzrośnie do 2035 roku z kilkunastu do ponad 25 proc.

Nasi rozmówcy są zgodni, że drastyczne braki na rynku pracy będziemy w stanie uzupełnić jedynie przyjmując setki tysięcy imigrantów, np. Ukraińców. Wpłynie to hamująco na wzrost płac, ale głównie w prostych i niewdzięcznych zawodach. W większości pozostałych fachów pensje będą rosły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski