Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z daleka widać wyraźniej

Łukasz Gazur
Bunkier Sztuki w Krakowie - podobnie jak BWA Tarnów i BWA Sokół w Nowym Sączu - łączy globalne z lokalnym, prowadzi autodiagnozę, zastanawia się nad swoim miejscem w obiegu sztuki. To przepis na sukces takich instytucji
Bunkier Sztuki w Krakowie - podobnie jak BWA Tarnów i BWA Sokół w Nowym Sączu - łączy globalne z lokalnym, prowadzi autodiagnozę, zastanawia się nad swoim miejscem w obiegu sztuki. To przepis na sukces takich instytucji fot. Anna Kaczmarz
Bunkier Sztuki w Krakowie, BWA Sokół w Nowym Sączu, BWA Tarnów.

Sytuacja na mapie polskich galerii po latach stagnacji stała się dynamiczna. Lista adresów „do odwiedzenia obowiązkowo” znacznie się rozrosła. Ale ważniejsze, że często znalazły się na niej instytucje daleko od Warszawy, centrum polskiego artworldu. Dziś na wystawy jeździ się nie tylko do Krakowa, gdzie po latach nowy oddech (i rozpoznawalność) zyskał - mimo trudnych warunków i rywalizowania w lokalnym obiegu z MOCAK-iem - Bunkier Sztuki.

Ciekawe propozycje mają dla fanów sztuk wizualnych także BWA w Tarnowie i BWA Sokół w Nowym Sączu. I te trzy instytucje postanowiły połączyć siły, by wspólnie spróbować przeanalizować zmiany hierarchii, jakie zachodzą na małopolskim rynku sztuki. Ale po kolei.

Z szerszą perspektywą

Jaki jest przepis na sukces instytucji? W gruncie rzeczy prosty. Wszystkie trzy postanowiły - nie rezygnując z proponowania widzom sztuki wartościowej i docenianej - sięgać po lokalność. To ona stała się busolą, która wskazuje kierunek. I sądząc po zbieranych przez te instytucje recenzjach i nagrodach, zabieg ten się sprawdza. Choć każda z placówek robi to na własny rachunek i według własnego konceptu.

Co w tym szczególnie interesującego? Otóż każda z galerii przez takie podejście mimowolnie staje w pewnej kontrze do obowiązujących hierarchii i narracji snutych w obrębie centrum. Z daleka czasem widać wyraźniej, dokładniej, z szerszą perspektywą. Dzięki temu pewne decyzje kuratorskie, zestawienia prac, interpretacje po prostu wymykają się utartemu schematowi, koleinom oczywistości. To odświeżające sztukę gesty.

Dzięki temu właśnie w obiegu pojawiają się nowe nazwiska artystów, poszerza się przestrzeń rozumienia sztuki. Przykłady można mnożyć. BWA Tarnów w ramach projektu „1000 lat nowoczesności” przypominał o modernistycznej tradycji miasta, założeniu urbanistycznym Mościc, ale i wydobył z mroków niepamięci Dagaramę, czyli Jana Głuszaka, lokalnego architekta futurystę. Projektanta, którego pomysły wyprzedziły epokę. To tu pojawiały się takie projekty wystawiennicze, jak fenomenalna wręcz wystawa „Ars moriendi/ Sztuka umierania”, zestawiające dzieła sztuki współczesnej z kolekcją funeraliów Bogdana Steinhoffa.

Z kolei BWA Sokół w Nowym Sączu w czasie „otwierania przestrzeni na nowo” (czyli inauguracji działalności nowej siedziby) upomniały się o Władysława Hasiora, którego sława nieco wyblakła. Dopiero później zrobił się modny, zainteresował się nim MOCAK. Co więcej, to właśnie w Nowym Sączu przygotowano cykl znakomitych wystaw ujętych hasłem „Galicja. Topografie mitu”, przygotowanych przez takie tuzy, jak Anda Rotenberg czy Adam Budak.

W tym wypadku - paradoksalnie - najskromniej wciąż jeszcze wypada Bunkier Sztuki. Pod rządami nowej dyrektorki, Magdaleny Ziółkowskiej, stał się jednak ważnym ośrodkiem debaty i dyskusji o sztuce. Widać też wyraźnie sięganie po najbardziej aktualne zjawiska i tematy, jak dematerializowanie dzieła sztuki, ulotność pojęcia sztuki, dokumentację jako ślad po dziele. Ale w roku jubileuszowym daje się zauważyć także bardzo wyraźny trend autoopowiadania. To sięganie po własną historię, jej odkurzanie, przetwarzanie i dekonstruowanie.

Wystarczy wspomnieć ostatnią wystawę opowiadającą o budynku Bunkra Sztuki i jego historii. Wtedy właśnie zdecydowano się na radykalny gest - odsłonięcie okien. To wpuszczenie świeżego powietrza. To także próba odtworzenia przestrzeni, jej uwolnienia. Powrotu do przeszłości. Takie gesty zapewne uznać można za banalne. Ale - jak każdy banał - mają swoją moc. To także próba symbolicznego przywrócenia miejsca Bunkra, otwarcia go na miasto, zerwanie z tradycją lat 90., kiedy sztuka współczesna odgradzała się od niezrozumienia, ataków, prób cenzurowania. Dziś chce być przestrzenią negocjacji.

Peryferyjność w wypadku tych trzech instytucji kultury przestaje być stygmatem, pojęciem uwierającym. Wytraciło się krytyczne wartościowanie tego słowa. W dobie globalnego świata i kurczenia się dystansu coraz bardziej zakopana zostaje przepaść między pojęciami. To bardziej określenia położenia niż wartość. Tak centrum, jak i peryferie, produkują znaczenia. To zjawisko, które zrodziło się na naszych oczach.

Od Tarnowa do Krakowa

Na czym polegać będzie wspomniana współpraca instytucji? Od 13 do 15 maja trwał będzie trzydniowy projekt z udziałem wybranych artystów młodszego pokolenia, „identyfikujących się z regionem Małopolskim”, i zaproszonych kuratorów z Polski i zagranicy. Ma być okazją do spotkania, zapoznania się z nierzadko nieznaną twórczością, ale i „sprowokowaniem do wymiany doświadczeń, refleksji i dyskusji o modelach i strategiach pracy z artystami dopiero wkraczającymi w obieg sztuki”.

Na spotkanie zostaną zaproszeni wybrani kuratorzy z Polski i zagranicy, którzy w swej zawodowej praktyce kierują zainteresowanie ku artystom najmłodszym, absolwentom Akademii Sztuk Pięknych i „poszukują, śledzą, wspierają oraz twórczo pracują z taką grupą artystów”.

„Interesują nas również kuratorzy, którzy w danej chwili pracują nad tematycznymi wystawami grupowymi i dla których research pośród artystów regionu jest interesującą możliwością poszerzenia wiedzy, rozpoznania nowych postaw i języków artystycznych” - zaznaczają w zapowiedzi organizatorzy.

Na projekt składają się także panele dyskusyjne odbywające się w trzech współorganizujących instytucjach poświęcone tematom, takim jak modele wystaw i przeglądów młodych scen, system grantów i stypendiów oraz zaangażowanie kuratorów w bezpośrednią pracę z artystami, możliwości tworzenia nowych formatów obecności artystów w obiegu instytucjonalnym. To kolejny dowód na to, że wspomniane placówki próbują z niezłym skutkiem poszerzać pole sztuki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski