Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Danii nie wróci

Łukasz Madej
Krzysztof Popczyński ma 45 lat
Krzysztof Popczyński ma 45 lat FOT. ARCHIWUM PRYWATNE
Sylwetka. Najbardziej znany jest z występów w Hutniku, ale jak mówi, w pewnym momencie ten klub od niego się odwrócił. – I teraz wolę sprawdzić, jak radzi sobie Garbarnia czy Borek – nie ukrywa Krzysztof Popczyński.

45-letni były napastnik (czasem pomocnik) jest wychowankiem właśnie Borku, skąd na krótko przeszedł do Garbarni. Potem trafił na Suche Stawy, gdzie tworzyła się najsilniejsza drużyna w historii klubu. – Mój pierwszy rok był w drugiej lidze, ale skończył się awansem – opowiada. – W Hutniku spędziłem pięć sezonów w ekstraklasie, z roczną przerwą na wyjazd do szwedzkiej Kiruny (wiosna 94 – przyp. ŁM) – dodaje.

W sezonie 1995/96 Hutnik ligę skończył na trzecim miejscu, ale z niewielkim udziałem Popczyńskiego (10 występów), który po rundzie jesiennej został wypożyczony do występującego w greckiej ekstraklasie Panioniosu. – Sam sobie tego brązowego medalu nie zapisuję, bo większego udziału w sukcesie chłopaków nie miałem – twierdzi.

Po pierwszych treningach w Panionosie wydawało się, że 27-letni Polak zrobi furorę. – Zaraz po przyjeździe naprawdę dobrze się sprzedałem. Grecy chcieli wykupić mnie na stałe, ale przed pierwszym meczem na rozgrzewce graliśmy w „dziada” i zerwałem mięsień dwugłowy. Potem występowałem na blokadach, leczony byłem tak na szybko. Szkoda, bo lubię ciepłe kraje, a Grecja bardzo mi się podobała – nie ukrywa.

W Panionosie rozegrał w sumie 11 spotkań i wrócił do Polski. Ale już nie na Suche Stawy. – Z Hutnikiem niemiło się rozstałem. Byłem niemal kaleką, a jeszcze chcieli coś ode mnie za kartę wyszarpać. Wielkiego sentymentu już więc nie mam – nie ukrywa.

Sam musiał opłacać rehabilitację i w takiej atmosferze wylądował w... występującym w klasie okręgowej „swoim” Borku. Tam przy okazji pracy nad powrotem do zdrowia rozpoczął przygodę jako trener.

Najpierw prowadził młodzież, potem w okresie przygotowawczym i kilku pierwszych ligowych kolejkach seniorów. Kiedy wrócił do sprawności, nadeszła oferta z duńskiego Esbjerga FB. Potem grał na Wyspach Owczych (VB Vagur, GI Gota, HB Torshavn, TB Tvoroyri), gdzie jako piłkarz wywalczył mistrzostwo i puchar kraju. W tym czasie (pozwalały na to przepisy) dwa razy krótko bronił barw Skawinki.

Po latach przyznaje, że karierę mógł zrobić większą. – Nawet powinienem, bo może jakimś wielkim talentem obdarowany nie byłem, ale umiałem i lubiłem pracować – uważa.

Z czasów gry w Hutniku do dziś został stały kontakt z Krzysztofem Bukalskim, Markiem Koźmińskim i mieszkającym w Belgii Mirosławem Waligórą. – To taka nasza wielka czwórka. Lato, zima: widujemy się systematycznie. Zresztą, w te wakacje też będę w Krakowie. W ogóle dwa, trzy razy w roku staram się być w Polsce – zdradza. – Miło wspominam pracę z trenerami Władysławem Łachem i Piotrem Kocąbem. Czasem widzę się też z Jurkiem Kowalikiem czy Zdzisławem Janikiem. Jak przyjeżdżam, to mam okazję zagrać w oldbojach Borku czy Garbarni – dopowiada.

Na stałe mieszka w Danii, jest żonaty z Dunką. – Jak niedawno nasi piłkarze ręczni grali właśnie z Duńczykami, to w domu szło na noże – przyznaje z uśmiechem.

Dziś jest już trenerem pełną gębą. Co prawda od kilku miesięcy nie pracuje z żadną drużyną, ale wcześniej przez pięć lat prowadził występujący na zapleczu ekstraklasy duński Aarhus Fremad. Wcześniej jako szkoleniowiec zdobył dwa mistrzostwa Wysp Owczych. – Brzmi to śmiesznie, ale wtedy na zajęciach miałem studentów, rybaków, ślusarzy, stolarzy, budowlańców. Oni prosto z pracy szli na trening, czasem nawet w ubraniu roboczym. Życzyłbym piłkarzom w polskiej lidze takiego serca. Żal jakiś jest, bo nie grałem z Hutnikiem w tych słynnych meczach z Monako, ale już jako trener walczyłem w eliminacjach Ligi Mistrzów, a Hutnik nie – mówi.

W tej chwili czeka na oferty. Nie ukrywa, że także z Polski. Kiedyś odmówił Markowi Koźmińskiemu i nie przyjął propozycji pracy w Górniku Zabrze. – I teraz żałuję. Na stałe będę mieszkać w Danii, tutaj będzie mój dom, ale gdyby trafiła się praca w Polsce, to byśmy się z rodziną spakowali i na ten czas przyjechali – zapewnia.

W polskiej ekstraklasie rozegrał 139 spotkań, zdobył 19 goli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski