Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z długopisem jeździć nie będę. Nowy VAT od aut pełen wad

Zbigniew Bartuś
Kontrowersje. Przedsiębiorcy nie zostawiają suchej nitki na nowych przepisach dotyczących rozliczania podatku od firmowych aut. Są skomplikowane i powodują wzrost biurokracji. Żeby odstraszyć od odliczania pełnego VAT?

1 kwietnia wejdą w życie uchwalone w ponaddźwiękowym pośpiechu nowe przepisy o rozliczaniu VAT od firmowych samochodów. Są w znacznej mierze rewolucyjne - i budzą gigantyczne emocje wśród przedsiębiorców. Przeważnie mocno negatywne. Dlaczego?

- Uchwala się przepisy dla urzędników, a nie dla ludzi. Dla obsługi rozliczeń VAT od aut zatrudni się nowy sztab biurokracji - uważa Andrzej Tutajewski, prezes Małopolskiego Porozumienia Organizacji Gospodarczych (MPOG). Jego zdaniem globalne koszty będą wyższe od spodziewanych przez rząd wpływów do budżetu.

Działacze MPOG podkreślają, że przepisy unijne są w tym wypadku dużo prostsze - a zarazem korzystniejsze dla przedsiębiorców. Polski rząd, dla ratowania wpływów do budżetu, już dwukrotnie występował do Komisji Europejskiej o zgodę na stosowanie odmiennych regulacji - pierwsze obowiązywały czasowo do końca zeszłego roku, z nowymi rząd nie zdążył i od 1 stycznia 2014 r. powstała luka prawna pozwalająca na odliczenie pełnego VAT. Za parę dni to się skończy.

Pełny VAT będzie można nadal odliczyć od aut powyżej 3,5 tony, natomiast w przypadku lżejszych - co do zasady obowiązywać będzie odliczenie 50 proc. podatku. Wprawdzie odliczenie 100 proc. będzie możliwe, ale...

Rząd przyjął - prostą na pozór - zasadę, że jak ktoś ma auto nienadające się do użytku prywatnego (np. koparkę lub pick-upa z otwartą "paką") - może odliczyć 100 proc. VAT (wymaga to przeważnie nowych badań technicznych i kwitków). Jeśli samochód da się użyć zarówno do celów służbowych, jak i prywatnych, to z założenia jego właściciel odlicza tylko połowę podatku.

No, chyba że umie udowodnić, iż korzysta z pojazdu wyłącznie służbowo. Nie wystarczy oświadczenie. Trzeba prowadzić dokładną ewidencję przebiegu pojazdu (opisy tras i ich cele, stany licznika...). Trzeba też powiadomić fiskusa o używaniu takiego samochodu i chęci odliczenia pełnego VAT.

- Niektórzy przedsiębiorcy z założenia nie są w stanie spełnić tych kryteriów. Chodzi np. o tych, którzy prowadzą firmy w mieszkaniach - zdaniem ustawodawcy wyklucza to wykorzystywanie auta wyłącznie w działalności gospodarczej - zwraca uwagę Sebastian Bobrowski, dyrektor finansowy firmy inFakt.

- Jeżeli w wyniku kontroli ewidencji lub w inny sposób urząd skarbowy ustali, że auto było choćby raz użyte na potrzeby prywatne przedsiębiorcy lub pracowników, trzeba oddać VAT wraz z odsetkami, grożą też sankcje karnoskarbowe - ostrzega doradca podatkowy Mariusz Raszczyk z kancelarii Verum.

Michał Borowski z Business Centre Clubu podkreśla, że kary za niespełnienie wymogów mogą wynieść nawet 16 mln zł! - Przepisy przewidują wiele sytuacji, w których organ podatkowy będzie mógł z łatwością podważyć pełne prawo do odliczenia VAT. Dlatego wiele firm zrezygnuje z pełnego odliczenia - mówi Borowski. I przywołuje sondaż BCC, w którym 92 proc. przedstawicieli firm uznało wymogi formalne i kary za zbyt restrykcyjne i kosztowne. By uniknąć ryzyka, aż dwie trzecie przedsiębiorców zamierza zrezygnować z pełnego odliczenia VAT, a jedna czwarta rozważa rejestrację aut w "bardziej przyjaznym kraju".

- Już dziś dla 80 proc. firm koszty zakupu i użytkowania samochodów osobowych są dużym obciążeniem - dodaje Borowski. Bez restrykcji przedsiębiorcy mogą odliczać tylko połowę VAT-u od zakupu pojazdu, części zamiennych i usług serwisowych. Odliczanie VAT od paliwa będzie możliwe dopiero od 1 lipca 2015 r.

Nowe prawo uwzględnia wytyczne Unii Europejskiej, które rząd otrzymał jesienią 2013 r.- Unia nie żądała jednak wprowadzania tak szczegółowych przepisów dotyczących ewidencji czy innych formalności w przypadku pełnego odliczenia VAT- podkreśla Borowski.

- Polak sobie poradzi. Przykre tylko, że w tak ciężkich czasach tworzy się kolejne przepisy budzące tyle wątpliwości. Rozumiemy, że rząd szuka pieniędzy, ale nie powinien tego robić, zastawiając pułapki na przedsiębiorców i nakładając na nich nowe biurokratyczne obowiązki- komentuje Tadeusz Sawicki, ekspert MPOG. Dodaje, że z książką i długopisem jeździć nie będzie, bo - jak wszyscy przedsiębiorcy w Polsce - ma ważniejsze rzeczy do roboty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski