Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z futbolu można żartować

Rozmawiał Cezary Kowalski
Według Wojciecha Kowalczyka forma Sebastiana Mili (przy piłce) jest teraz daleka od optymalnej
Według Wojciecha Kowalczyka forma Sebastiana Mili (przy piłce) jest teraz daleka od optymalnej fot. Bartek Syta
Rozmowa. – Mila raz dobrze zagrał. Nie w meczu, tylko w odcinku „Kiepskich” – mówi były reprezentant Polski WOJCIECH KOWALCZYK

– Został miesiąc do meczu z Irlandią w Dublinie w eliminacjach Euro 2016. Jest się czego bać?

– Eee tam. Możemy to spotkanie potraktować ulgowo. Kadra Nawałki nazbierała już tyle punktów, że na jakąś porażkę może sobie pozwolić i nic wielkiego się nie stanie. Owszem, najlepiej zgarnąć trzy punkty i zbliżyć się do wyjazdu na Euro, ale na pewno w tym starciu nie stracimy szans awansu. Mówię to, bo patrząc na obecną dyspozycję wielu naszych zawodników, którzy tak dobrze wypadli jesienią, spodziewam się, że dopadnie ich syndrom Dublina.

– Jaki syndrom?

– No, widać, że Nawałka ma problem. A może być jeszcze gorzej. Właśnie komentowaliśmy mecz Ajaksu i występ Arka Milika, który zszedł z kontuzją z boiska. Szczęsny od dawna już nie broni w Arsenalu, posypał się Piszczek, Błaszczykowski wciąż nie dochodzi do siebie. Grosicki po złamaniu ręki praktycznie nie wstaje z ławki rezerwowych. Jędrzejczyk nie zdąży się wykurować.

„Chińczyk” Mączyński nie gra, bo nie gra liga chińska, Rybus to samo w Rosji, a Szukała pojechał grać do Arabii Saudyjskiej i jego forma to zagadka. Tylko niech pan nie próbuje mi wmówić, że Żyro czy Kucharczyk to jest jakieś wyjście z sytuacji. Po meczach Legii z Ajaksem już wiadomo, na co ich stać. Nie mam zamiaru się znęcać nad tymi chłopakami. Poza tym, zawsze gramy lepiej jesienią niż wiosną. Tak że, Polacy, nawet gdyby się przegrało, to będzie można powiedzieć, że nic się nie stało.

– Marudzi Pan strasznie.

– Rybusa bym mimo wszystko wystawił. Miał dwie asysty z Gibraltarem, dograł Milikowi ze Szwajcarią. Może coś dorzuci też w Dublinie. OK, żeby nie tylko narzekać, to Milę pochwalę. Podobno świetnie raz zagrał.

– W którym meczu?

– Nie w meczu. W jednym odcinku „Kiepskich” na Polsacie. Podobno rewelacja. Jeszcze go nie wyemitowali. Nie mogę się doczekać, bo to będzie najprawdopodobniej najlepszy występ Sebastiana w 2015 roku.

– Ależ Pan złośliwy...

– Jaki złośliwy? To jest fachowa analiza.

– Bądźmy poważni, taki Wojciech Szczęsny może dobrze zagrać w Dublinie nawet jako rezerwowy.

– Właśnie, że nie może. Dla mnie bramkarz, który nie broni, nie umie bronić. Wie pan, ile razy z tymi drwalami z Irlandii będzie trzeba wychodzić do dośrodkowań?

– Z dziesięć?

– No tak, w jednej połowie. Oni nawet gdy wrzucają z autu, to tak jakby kopali. Tam piłka nie będzie przestawała latać. Będą rąbać, siekać, zapier... Żadnej techniki czy cackania się w jakiś finezyjny futbol. Żeby im sprostać, trzeba zaprawionych w walce twardzieli. Niech pan sobie wyobrazi reakcję opinii publicznej, gdyby Nawałka wystawił tego rezerwowego Wojtka i ten by coś zawalił. Zjedliby selekcjonera.

– To kto powinien łapać?

– Boruc.

– Gra w drugiej lidze angielskiej.

– I co z tego? A ta pierwsza chińska czy arabska, z której wywodzą się nasi, to jest jakiś pępek piłkarskiego świata czy co? Lepsze są od drugiej angielskiej? Śmiem wątpić. Poza tym, kilku Irlandczyków gra w tej lidze co Boruc. To może być nawet atut.

– Ma Pan jakieś inne rady dla selekcjonera?

– Poszukałbym trzeciego środkowego pomocnika do Jodłowca i Krychowiaka. Może to jest jakieś wyjście, by zaryglować środek i liczyć na kontrę czy stałe fragmenty gry.

– Trener Nawałka podobno przyglądał się ostatnio Łukasikowi i Furmanowi.

– Furman to się świetnie prezentuje w cywilu, jak analizuje mecz swojej drużyny dla telewizji. Bo przecież nie gra. A Łukasik to dobry pomysł. Dałbym mu szansę, choć pamiętam, że w lutym 2013 roku właśnie z Irlandią, jeszcze za czasów Waldka Fornalika, nie pomógł i przegraliśmy 0:2. Ale sporo czasu już minęło, facet zasługuje na kolejne próby, przecież kiedyś, jak w meczu z Ukrainą, wychodził nawet w pierwszym składzie kadry. Wróciłbym też do Wawrzyniaka w obronie. Z lewej strony powinien grać lewonożny zawodnik i koniec. I koniecznie ci, którzy grają w takiej czy innej lidze, a nie siedzą na ławce rezerwowych. Jeśli się nie ma tych wybieganych minut w nogach, to się czas potrafi bardzo dłużyć podczas meczu.

– Selekcjoner rozważał ponoć powrót do kadry Marcina Wasilewskiego...

– Fajnie, ale nie wygłupiajmy się. To obrońca ostatniej drużyny w lidze angielskiej. On swój czas w reprezentacji miał. Wcale nie podstawowy, w formacji dziurawej jak szwajcarski ser. I już grubo po trzydziestce.

– Lubimy narzekać, ale prawda jest taka, że reprezentacji Polski idzie całkiem, całkiem. Nie przegraliśmy w siedmiu kolejnych meczach...

– Tak, to robi wrażenie na całym świecie. Cóż za seria! I zapomniał pan dodać, że w tym czasie dwa razy nie przegraliśmy z Niemcami. Należy żałować, że nie zagraliśmy podczas mundialu w Brazylii. Skoro potrafiliśmy walnąć mistrzów świata, to może udałoby się i wtedy. I wrócilibyśmy z tym pucharem z Ameryki Południowej.

– Sarkazm rodem z warszawskiego Bródna...

– Przecież to tylko futbol, nie bądźmy tacy poważni i nie napinajmy się aż tak bardzo. Dobrze sobie czasem pożartować.

– Dobrze chociaż, że Pana typy rzadko się sprawdzają.

– Ciągnie się za mną ten Celtic. Typowałem, że ogra Legię, pomyliłem się. I to była właściwie jedyna moja pomyłka. Poza tym z reguły trafiam. Czasem nawet idealnie, jak w dwumeczu Legii z Ajaksem (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski