Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z góry i pod górę

JA
Uroczystości jubileuszowe przypadły na rok 2003, bowiem jednostka została powołana do życia przez Andrzeja Marka, Emila Schunke i Józefa Święcha w 1873 roku. Na zorganizowanie większych obchodów nie starczyło jednak środków i druhowie podjęli jednogłośną decyzję, że z uroczystościami poczekają na lepsze czasy. Czy nadejdą one już w tym roku? Jeśli tak, to na pewno w budynku, który stanął w 1911 roku, stanowiąc prawdziwą atrakcję miasta. Dzisiaj wielu mieszkańców Myślenic nie wyobraża sobie krajobrazu miasta bez ceglanych murów strażnicy.

Znajdująca się już w sędziwym wieku, bo założona przed 130 laty, jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Myślenicach Śródmieściu nie może w dzisiejszych czasach liczyć na taryfę ulgową.

   Sam budynek przechodził różne koleje losu. Mało kto dzisiaj pamięta o tym, że ulegał on… dwukrotnemu spaleniu. Pierwszy raz pożar spowodowały wojska austriackie, drugi raz… polskie. Do dzisiaj świadectwem tamtych czasów są nadwęglone belki tkwiące w stropie dachu strażnicy. Druhowie dbają o swoje lokum, choć nie jest to wcale, z powodu braku środków finansowych, zadanie łatwe. Ostatnio wyremontowali zawilgoconą ścianę północną remizy oraz zamontowali na postumencie nową syrenę. W sumie wypracowali społecznie 2 tysiące 790 złotych (przyjmując za wykładnik cenę 5 złotych za godzinę, co daje wynik 558 godzin).
   Jeśli wiek jednostki może bezsprzecznie stanowić jej dumę, to wiek samochodu bojowego, jakim dysponuje przyprawia druhów o przyspieszone bicie serc. Star, który garażuje w remizie ma… trzydzieści lat(!). To swoisty rekord, który mógłby znaleźć się nawet w Księdze rekordów Guinnessa. Wygląda na to, że jeszcze w tym roku jednostka otrzyma nowy pojazd bojowy. Warunek jest jeden: fundusze. Urząd Miasta i Gminy obiecał wspomóc zakup kwotą 50 tysięcy złotych, 20 dalszych ma pochodzić z budżetu jednostki.
   Podobnie jak zakup samochodu ze zwiększeniem środków i nakładów finansowych związana jest działalność orkiestry dętej OSP Śródmieście. Nikt z druhów ani władz zarządu jednostki nie ma wątpliwości co do tego, że orkiestra to absolutnie jedna z najważniejszych wizytówek instytucji. Jednak z tego, co mówi kierownik orkiestry Jan Włodarczyk większość instrumentów, w które dmuchają druhny i druhowie powinna znaleźć się jak najszybciej w muzeum, nie zaś tkwić w rękach muzyków. Tymczasem na zakupy nie ma pieniędzy. Nie ma też środków na to, aby zakupić dla członków orkiestry pojazd, którym mogłaby się ona przemieszczać. A tylko w ubiegłym roku orkiestra OSP Śródmieście wystąpiła 42 razy, uświetniając większość uroczystości miejskich i kościelnych nie tylko na terenie samej gminy, ale także poza nią (co tłumaczyłoby zasadność prośby o zakup pojazdu).
   Żaden z druhów, mimo przeciwności losu i notorycznego braku środków, nie załamuje rąk. Wpływy ze sprzedaży kalendarzy, choć coraz mniejsze, zawsze pomogą utrzymać się na powierzchni. Nikt bowiem nie dopuszcza nawet do siebie myśli, że tak zasłużona jednostka jak OSP Śródmieście mogłaby kiedykolwiek z niej zniknąć. (JA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski