Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z gwiazdami w Dubaju

Redakcja
Zajmująca 48. miejsce na świecie 17-letnia Polka jest, na razie piątą oczekującą do turnieju głównego i prawdopodobnie będzie znów musiała grać w eliminacjach.

Agnieszka Radwańska walczy z bólem i startuje

Wczoraj krakowska tenisistka Agnieszka Radwańska razem z ojcem i zarazem trenerem, Robertem Piotrem wyjechała na turniej WTA w Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie), z pulą nagród 1,5 mln dolarów. Wystąpi tam ścisła światowa czołówka z Rosjanką Marią Szarapową, broniącą tytułu Belgijką Justine Henin i triumfatorką Australian Open, Amerykanką Sereną Willams na czele.

Od kilku tygodni Agnieszka ma problemy ze stopami. To skutek występów na twardych australijskich kortach w Hobart i Melbourne. Z tego powodu przegrała w Paryżu trzygodzinny pojedynek z Bułgarką Cwetaną Pironkową, prowadząc w III secie 3-0, a potem w pierwszej rundzie - jako lucky loser - z Niemką Martiną Mueller 1-6, 0-6. Po powrocie z Francji, przez kilka ostatnich dni, Agnieszka przygotowywała się do startu w Dubaju na różnych krakowskich krytych kortach.
- Żeby była jasność, Agnieszka nie ma kontuzji, to tylko przypadłość po grze na betonie w Australii - wyjaśnia Robert Piotr Radwański. - Niektóre tenisistki mają inaczej zbudowane stopy i unikają odcisków, bąbli. Do końca jeszcze nie wiemy, od czego to zależy. Ciągle się uczymy. Agnieszka ma wąskie, szczupłe stopy i to może być powód jej kłopotów. Poza tym nie jest przyzwyczajona do gry na twardych kortach. W Krakowie nie mamy takiej nawierzchni, wyjąwszy jeden prywatny kort latem. Natomiast zimą dysponujemy tu jedynie zbliżonymi do hard courtu, na którym należy biegać w inny sposób.
- Czy przez miniony tydzień Agnieszka wyleczyła stopy?
- Są podleczone. Na pewno się to goi. Mamy jeszcze czas do soboty. Obawiam się jedynie wysokich temperatur w Dubaju, biegania w upale.
- Dolegliwości Agnieszki nie wymagają konsultacji lekarskiej?
- Podczas każdego turnieju - tak było też w Paryżu - jest bardzo dobra opieka medyczna znakomitych specjalistów. Bardzo martwią się każdym najdrobniejszym urazem tenisistek. W Melbourne, gdzie Agnieszka miała już kłopoty ze stopami, zebrała się nawet komisja, która sprawdziła nie tylko buty, ale także wkładki. Nie było zastrzeżeń. Zresztą wkładki do butów przygotowuje specjalnie dla nas firma z Jaworzna zaprzyjaźnionego z nami Piotra Wrony. Paradoksalnie, gdyby Agnieszka miała płaskostopie, to uniknęłaby bolesnych odcisków.
- Z tego powodu nie przerwaliście jednak treningów.
- Nie, bo na razie wszystko jest w normie. Niestety, w ekstremalnych warunkach może nastąpić nawrót. I stopy znów popękają. Ma co prawda Agnieszka ultranowoczesne bandaże, które sztywnieją i powstanie coś w rodzaju osłony gipsowej, ale jeśli zostaną źle założone, nie ma na przykład dopływu krwi. Trzeba więc bardzo umiejętnie to robić. Agnieszka stosuje też maści z antybiotykami, które przyspieszają gojenie ran. Przyznaję, że w Krakowie nie mamy lekarza, ale już w weekend skorzystamy znów z konsultacji specjalisty WTA. Postaramy się jednak nawiązać stałą współpracę z lekarzem w Krakowie, bo obciążenia są coraz większe i wymagają stałej kontroli medycznej.
- Na co liczycie w Dubaju?
- Mam nadzieję, że Agnieszka zagra od razu w turnieju głównym, bo trzy mecze w eliminacjach to ogromny wysiłek. Obsada jest znakomita, a turniej bardzo oryginalny. Chcielibyśmy coś ugrać, co będzie niezwykle trudne. Jeśli się nie mylę, listę__dopuszczonych do turnieju głównego zamyka w tej chwili 41. zawodniczka rankingu WTA.
O formę i samopoczucie po ostatnich perypetiach zapytaliśmy Agnieszkę.
- Trochę mi ta przypadłość ze stopami przeszkadza w treningach i grze, ale powoli się do tego przyzwyczajam. Stosuję też specyfiki, które dostałam od lekarza w Paryżu, zalepiam stopę i jest w porządku - wyjaśnia tenisistka.
- Dubaj to duże wyzwanie, zjawi się tam cała czołówka światowa.
- Gospodarze ściągają wszystkich świetną organizacją. To mój kolejny debiut, powoli poznaję najważniejsze turnieje na świecie. Tradycyjnie więc nie znam kortów. I miedzy innymi dlatego chciałabym uniknąć eliminacji, ale wciąż jeszcze brakuje mi paru miejsc w rankingu, żeby być pewną udziału w turnieju głównym. Muszą jak najszybciej przesunąć się w górę.
- W marcu wybierasz się do USA, nie przeszkodzą te starty w przygotowaniach do matury?
- Każdy pobyt w Krakowie poświęcam szkole. Chcę w terminie - od 4 do 20 maja - zdawać maturę. Spróbuję, bo chcę mieć to już głowy. Mam nadzieję, że zdam maturę za pierwszym razem. Gdyby mi dobrze szło w J\*S Cup, to będę kursować między Warszawą a Krakowem i zdawać egzaminy maturalne, na pewno 4 maja z języka polskiego. Do Paryża - na Roland Garros - chcę już jechać ze spokojną głową.
Jerzy Sasorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski