Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z historią jest jak z miłością

Magdalena Uchto
Ks. Stanisław Latosiński
Ks. Stanisław Latosiński Fot. Aleksander Gąciarz
Sylwetka. Na co dzień jest kapelanem szpitalnym. W wolnym czasie, z aparatem w dłoni, dokumentuje rozmaite wydarzenia. Pisze książki. W ten sposób promuje Miechów jako „polską Jerozolimę”. Dziś ks. Stanisław Latosiński opowiada m.in. o znaczeniu Pustego Grobu.

Książka „Miechów-polska Jerozolima. Pielgrzymowanie do Grobu Bożego wczoraj i dziś” jest znana w całym świecie. Chętnie kupowana przez miechowian i turystów promuje miasto. Jej autor, ks. Stanisław Latosiński nie ma wątpliwości, że jest to miejsce uświęcone pielgrzymowaniem tysięcy pątników.

- I to od czasów, kiedy książę Jaksa, w XII wieku, przywiózł z Ziemi Świętej ziemię, na której żył i oddał życie Jezus Chrystus. Jaksa wybrał właśnie Miechów, aby tu utworzyć polską Jerozolimę. Tak, aby przybliżyć wiernym możliwość doświadczenia pustego grobu jako niemego świadka zmartwychwstania. To pozwala lepiej zrozumieć, że śmierć jest bramą do innego, lepszego świata - podkreśla ks. Stanisław Latosiński.

O zwyczajach bożogrobców

Przypomina, że kiedy Ziemia Święta została podbita przez muzułmanów, wyznawcy Chrystusa mieli utrudniony dostęp do miejsc świętych. Wtedy pielgrzymowali do Grobu Bożego w Miechowie i tym samym sanktuarium miechowskie nabierało nowego znaczenia o zasięgu europejskim.

- Obecny Grób Chrystusa w Jerozolimie po burzliwych dziejach historii, wielokrotnie odbudowywany, ma inny wygląd niż pierwotny. Kopia miechowskiego grobu Chrystusa, ma ten walor, że zachowała wygląd z pierwszego tysiąclecia. Hojne donacje królów, książąt, rycerzy, pozwalały szybko rozwijać się miechowskiemu sanktuarium. Poza tym, to właśnie bożogrobcy rozpowszechnili zwyczaj urządzania Grobów Pańskich, liturgii paschalnej, drogi krzyżowej. Misteria Męki Pańskiej gromadziły wtedy, podobnie jak dzisiaj rzesze wiernych - zauważa ksiądz Latosiński.

O ile w kościołach Groby Pańskie są urządzane w Wielki Piątek, o tyle w Miechowie przy Grobie Bożym można modlić się codziennie. Zdaniem ks. Stanisława, Pusty Grób niesie przesłanie, że życie człowieka nie kończy się z chwilą śmierci. - Pusty grób to znaczy przekroczyć próg nadziei, a tam jest Ktoś, kto na mnie czeka. Człowiek potrzebuje takiej nadziei, takiej perspektywy, bo wtedy i to co robi i czym żyje na co dzień ,nabiera sensu i znaczenia - dodaje.

O miłości do regionu

Ks. Stanisław Latosiński, w swoich publikacjach dokumentuje wiele wydarzeń. Opisuje je w książce „Miechów na nowo odkryty”, nad którą obecnie pracuje.

- Sam jestem zdumiony, jak wiele działo się ważnych wydarzeń na ziemi miechowskiej. Ale można je lepiej docenić, gdy patrzymy na nie z perspektywy dziejów naszej ojczyzny, To chociażby powstanie styczniowe i bitwa miechowska, w której przelano wiele krwi. To też między innymi udział w powstaniu Adama Chmielowskiego, który w okolicach Miechowa mógł stracić życie, to udział w powstaniu Romualda Wiad-rowskiego, późniejszego proboszcza w Prandocinie, przemarsz I Kadrowej Józefa Piłsudskiego i wiele innych - wylicza ks. Latosiński.

Kapłan sięga nie tylko do historii Miechowa, ale i m.in. Uniejowa czy Prandocina. Nie ukrywa, że z promowaniem tych miejsc jest tak jak z miłością. - Im bardziej się kogoś poznaje, tym bardziej się go kocha. Im bardziej zagłębiam się w bogatą historię tego miasta i regionu, tym bardziej pragnę dzielić się nią z innymi - komentuje autor.

O cierpieniu i przebaczeniu

Często, podczas różnych uroczystości, ks. Stanisława można spotkać z aparatem fotograficznym. Dokumentowanie wydarzeń, pisanie książek jest jego pasją. Ale na co dzień jest kapelanem. Odwiedza chorych w miechowskim szpitalu ,czy mieszkańców Schroniska im. Brata Alberta.

W tych dniach o cierpieniu, śmierci, ale i o nadziei mówi się wiele. - Cierpienie, choroba, która dotyka człowieka, najczęściej przez zaskoczenie, zmusza do pewnej refleksji, do zastanowienia, dokąd ja tak biegnę, że na nic nie mam czasu. Najczęściej życzymy sobie dużo zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Może to i dobrze. Ale to właśnie w chorobie człowiek zaczyna inaczej patrzeć na życie. Uświadamia sobie, że nie miał nawet kiedy powiedzieć osobie kochanej: „dziękuję ci, że jesteś” czy „przepraszam” - mówi.

Przyznaje, że jako kapelan często to słyszy od chorych. Wtedy pokazuje im, że choroba jest dobrą okazją do odbudowania i umocnienia na nowo więzi rodzinnych i przyjacielskich. - Ale również do naprawienia swoich relacji z Panem Bogiem - podkreśla ks. Stanisław. I zaznacza, że szczególnie w okresie Wielkanocy warto pamiętać o nadziei.

WIDEO: Gwiazdy zdradzają, jak spędzają Wielkanoc. „Mam tradycyjne święta. Jadę w góry, tam, gdzie się urodziłam”

Autor: Agencja TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski