Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z jasnego nieba!

Redakcja
Na własną odpowiedzialność

Janusz KORWIN-MIKKE

Janusz KORWIN-MIKKE

Na własną odpowiedzialność


W wiernych Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce strzelił Pieron z jasnego Nieba!
Oto ks. bp Tadeusz Pieronek, jakby nie było - prominentny członek Episkopatu i przywódca skrzydła "reformatorów", oświadczył publicznie, że w Kościele niezbędne są zmiany, w tym zmiana na stanowisku Prymasa Polski.
Rzecz to jest niesłychana!
Pokazuje to dowodnie, że polski - i nie tylko polski, niestety, Kościół toczy rak demokratyzacji. W dodatku: w złym tego słowa sensie. W bardzo złym sensie!
Sama zasada wyborów Przewodniczącego Episkopatu jest nad wyraz wątpliwa. Kościół trwa prawie 2000 lat - tylko dlatego, że jest strukturą nie tylko niedemokratyczną, ale antydemokratyczną. Kościół zakłada bowiem - słusznie czy niesłusznie - że jest natchniony Duchem Świętym - i Duch Święty działa odgórnie: nie jest tak, że światło Wiary zajaśniało Ludowi Rybackiemu w okolicy Galilei, od czego natchnieni zostali apostołowie i zarazili tym Jezusa zwanego Chrystusem - tylko dokładnie odwrotnie. Dlatego Kościół, podobnie jak wojsko, jest strukturą hierarchiczną (i umundurowaną!) - i dlatego trwa przez te niespełna 2000 lat; i jeśli ks. Tadeusz P. nie zrobi zbyt wielu zmian, to jeszcze trochę potrwa...
Jak wiadomo, od dawna instytucja jest zagrożona nie wtedy, gdy trwa w zastoju - tylko wtedy, gdy zaczyna się reformować. Zasady organizacyjne Kościoła nie są całkiem niezmienne - ale należałoby raczej korzystać z tych, które przez 2000 lat zapewniły Kościołowi trwanie.
A tu ks. bp Pieronek proponuje ni mniej ni więcej, tylko Rewolucję.
Rewolucja to Parowóz Dziejów, to jasne; jednak jest to Parowóz, który zazwyczaj ucinał nogi Kościołowi. Niestety: obecnie do władzy w polskim Kościele dochodzą ludzie, którzy (pod przymusem) uczęszczali do reżimowych szkół, gdzie (pod przymusem) wbijano im w głowy wiersze Majakowskiego, marksizm-leninizm, demokrację ludową i inne postępowe bzdury. A ponieważ "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci...".
Co prawda w Kościele jest kawałek demokracji: po śmierci papieża nowy wybierany jest większością głosów; jednak moment zawsze jest wybrany przez Boga, a nie przez ludzi - a po drugie, obrady odbywają się con clave, a nie przy podniesionej kurtynie.
Tu jest inaczej. I wykorzystując to Ks. Biskup, zastosował chwyty znane z filmu "Wodzirej": ogłosił, że Prymas Polski nie nadaje się do kierowania Kościołem!
Proszę zauważyć, że (w odróżnieniu od wojska) Kościół jest strukturą całkowicie dobrowolną - i Autorytet wytwarza się niejako naturalnie. Nikt przy zdrowych zmysłach (co prawda: po przejściu przez reżimową szkołę i wykuciu na blachę tych głupot, których tam uczono i uczą, trudno zachować zdrowe zmysły) nie krytykuje w instytucji autorytarnej naczelnego Autorytetu. Jeśli nawet (jak było w przypadku Ludwika II Bawarskiego lub Edwarda IV) Autorytet oszalał - to załatwia się sprawę po cichu.
Sytuacja zaistniała w chwili, gdy to piszę, jest taka, że jeśliby Episkopat wybrał na kolejną kadencję (podobnie, jak w przypadku JE Borysa Jelcyna sprawy formalne są wątpliwe) JE Józefa kard. Glempa - to w świadomości wiernych pozostanie wrażenie, że Głową polskiego Kościoła jest ktoś nie nadający się (zdaniem Prominentów tegoż Kościoła) na to stanowisko!
Jest to zresztą wada każdej D\\\*kracji. Niezależnie od tego, czy w poprzednich wyborach prezydentem III RP zostałby p. Lech Wałęsa czy p. Aleksander Kwaśniewski - w umysłach 1/3 Narodu pozostać musi przekonanie, że Polską rządzi półanalfabeta-"magister"; Czerwony aferzysta - marionetka Czarnych (i tak dalej - w każdej parze niepotrzebne skreślić!). Jednak do tej pory w Kościele było inaczej!
Jeśli JE Józef kard. Glemp utrzyma się na stanowisku - to ks. Pieronek będzie musiał objąć tytularne biskupstwo w Cylicji czy Kapadocji. Nie ma dla niego miejsca w polskim Episkopacie!
Jeśli zaś wygra program niezbędnych zmian - to problem sam sie rozwiąże - to znaczy Kościół rozpadnie się; jeszcze może za życia biskupa Pieronka. Wierni (zapewne: po śmierci obecnego Papieża) przejdą do lefebvrystów, do świadków Jehowy, do zielonoświątkowców, do Kościoła starokatolickiego - byle uciec od demokratycznej zarazy.
Bp. Pieronek, jako człowiek oczytany i oblatany, zauważył, że Kościoły Zachodu, z rozmaitych przymusowych podatków, słały (i ślą) pomoc Kościołowi w Polsce. Zapragnął więc zapewne być Potężnym Kościołem, który też żyje z podatków - i może dzięki temu pomagać innym, uboższym Kościołom...
...zapomniał tylko, że to polski Kościół wysyła misjonarzy i księży zasilających "potężne" Kościoły na Zachodzie!
A Kościół - o czym niektórzy Hierarchowie zapominają - to nie pieniądze - ale wierni!
Zaś wierni mogą zacząć źle myśleć o Kościele, który nie ma do nich zaufania - i sądzi, że oni nie utrzymają go za dobrowolne składki...
Kościół podobno już zaczyna przechodzić na podatek. Proboszcz w Staroźlebach (diecezja płocka) już "ustanowił" taki podatek: w okólniku zażądał 50 gr miesięcznie od hektara (łanowe), 10 zł od businessmana, 5 zł od pracującego na posadzie, 2 zł od emeryta (pogłówne w fylach - jak w starożytnych Atenach). Podatek skądinąd bliski ideom UPR i umiarkowany, ale...
Ksiądz proboszcz prosi, by wpłacać go na konto w Banku Spółdzielczym. I w tym momencie traci zainteresowanie finansowe, by wierni pojawiali się w kościele!
On tego jeszcze nie wie. Za parę lat się dowie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski